Te owsiane ciastka są moją odpowiedzią na propozycje w kawowych sieciówkach. Zazwyczaj słodkości tam nie jadam, ale był taki dzień, że wpadłam do nich głodna, bez śniadania, z natychmiastową potrzebą nie tylko kofeiny, ale i glukozy. No i dostałam. Taką dawkę słodyczy, jak co najmniej przy badaniu krzywej cukrowej. W jednym niewielkim i niepozornym ciastku, sprzedawanym jako produkt linii fit. W domu zrobiłam swoją wersję owsianych ciastek. Bez cukru, bo świetnie zastępuje go banan. Do miski wrzuciłam za to sporo bakalii. które lubię. Zaparzyłam mocne espresso. a w tym czasie ciastka nabierały karmelowej barwy w piekarniku. Kolejnego dnia piekłam nową porcję. Potem jeszcze jedną, którą zapakowałam do pudełka i zabrałam w weekendową podróż. Na pikniku w lesie smakowały jeszcze lepiej. W wersji minimalnej ciastka mogą być jedynie z bananem. Jeśli potrzebujecie rozpusty, dodajcie ulubione bakalie, może odrobinę miodu lub syropu klonowego.