Wracam chętnie do kaszy jaglanej, bo zdrowa, sycąca i dobra. Oczywiście, jeśli jest ciekawie zrobiona. W pudding zamieniłam ją po raz pierwszy i cieszę się z tej kuchennej kreacji. Kasza w takiej postaci ma dwa oblicza, może być podana na rozpoczęcie dnia, jako energetyczne śniadanie, można serwować ją na podwieczorek. Deser wpisuje się w trend, który o uszy i kulinarny nos obija mi się natrętnie bez przerwy, czyli dietę bezglutenową. Wprawdzie to czysty przypadek, ale jeśli ktoś szuka inspiracji, oto ona. Kasza jaglana to najlepszy przyjaciel naszego organizmu. Nie uczula i świetnie radzi sobie z infekcjami typu katar czy kaszel, bo skutecznie walczy ze śluzem. Nie jest kapryśna. więc lubi i słodkie i słone dodatki. Do tego puddingu śmiało można dodać inne letnie owoce. Myślę, że zamiast banana dobre będą również śliwki, a borówki można zamienić na maliny albo brzoskwinie. Eksperymentujcie i cieszcie się dobrodziejstwem jaglanki.