
Podobnego łososia jadłam kiedyś we wrocławskim bistro La Sardine. Gęsty, pomarańczowy, bardzo aromatyczny sos chodził za mną od dawna. Ten na bazie octu balsamicznego, miodu, soku z pomarańczy i rozmarynu, wyszedł wyśmienity. Dodatek masła sprawia, że jest aksamitny, wyczuwalna jest w nim słodka i rozmarynowa nuta. To chyba najlepszy przepis na łososia, jakiego jadłam w ostatnim czasie.
Glazura pomarańczowa z tego przepisu będzie też idealnym dodatkiem do piersi z kaczki lub gęsi.

