Pierś z gęsi z pieczoną dynią i chutneyem z pigwy

11 listopada to dzień do świętowania. Poza przypadającym tego dnia Świętem Niepodległości, w rodzinie świętuję urodziny siostrzenicy, a w kościele katolickim wspomina się wówczas św. Marcina. Święty Marcin był kandydatem na biskupa, nie chciał jednak takich zaszczytów. Ukrył się w pobliżu gęsi, które wydały go swym głośnym gęganiem. W rezultacie Marcin został biskupem, a gęś stała się symbolem tradycji dla tego dnia. Pierś z gęsi z pieczoną dynią i chutneyem z pigwy Pierś z gęsi to danie nie tylko na 11 listopada :) Możecie zaserwować ją na każde święta. W wydaniu jesiennym proponuję podać ją z pieczoną dynią i dla kontrastu z chutneyem z pigwy i żurawiny, który bardzo podkreśla smak dania. Korzystając z ciepłej tegoroczonej jesieni, całość udekorowałam świeżą nasturcją, która wciąż wdzięcznie kwitnie na balkonie. Pierś z gęsi z pieczoną dynią i chutneyem z pigwy

Pierś z gęsi z sosem malinowym na czerwonym winie

Moja przygoda z gęsią zaczęła się rok temu na święta Bożego Narodzenia. Tak bardzo chciałam ją przygotować, że udało mi się zdobyć prawdziwą wiejską gęś hodowaną przez rodziców moich znajomych. Taka szczęśliwa, zdrowa gąska. Piekłam ją wówczas w całości, wcześniej marynując przez kilka dób. Wyszła dobra, ale chyba miałam większe oczekiwania ;) Pierś z gęsi z sosem malinowym na czerwonym winie Tym razem spróbowałam przyrządzić piersi z gęsi, w sposób, w jaki robię również kacze. Musze przyznać, że wyszły pyszne, z chrupiącą skórką, delikatnym miękkim, niewysuszonym mięsem. Gapa jednak ze mnie - bardzo chciałam ją jak najszybciej spróbować, więc w pośpiechu robiłam zdjęcie, zapominając o polaniu gęsi sosem malinowym - wybaczcie ;) Sos malinowy na czerwonym winie idealnie pasuje do gęsiny, zatem zróbcie go i nie zapomnijcie polać gęsi przed konsumpcją. Pierś z gęsi z sosem malinowym na czerwonym winie