śliwki w rumie w czekoladzie

Czekolada jest bardzo wdzięcznym produktem, uwielbiam ją roztapiać i przetwarzać w dowolny sposób. Czasem robię precyzyjne pralinki z różnymi nadzieniami, a czasem bardzo proste w przygotowaniu suszone śliwki z marcepanem w czekoladzie. Podobnie jak te śliwki w rumie i czekoladzie. Bez dodatku cukru, wegańskie. Jeśli nie lubicie alkoholu lub chcecie sprezentować te śliwki nieletnim, możecie zastąpić rum mocno zaparzoną herbatą earl grey. Ja wykorzystałam rum, który przywiozła mi przyjaciółka z podróży i czekał ukryty głęboko w szafce ponad rok. śliwki w rumie w czekoladzie Śliwki w czekoladzie nie wymagają zdolności manualnych. Oczywiście możecie je dekorować, jednak ja uznaję to w tym przypadku za zbyteczne. Nie piszę Wam tu też jak temperować czekoladę, ale daję Wam radę, jak uzyskać lśniącą czekoladę. śliwki w rumie w czekoladzie Śliwki robię z podwójnej porcji, drugą porcję moczę w tym samym rumie, dolewając ok. 50ml.

W tamtym roku ta wegańska tarta robiła za mazurek świąteczny, który przygotowałam z myślą o mojej chrześnicy. Gdy tylko zobaczyłam przepis na podobną tartę u Magdy z Crust and Dust wiedziałam, że muszę odpowiednio je zmodyfikować, by było roślinne. Tarta okazała się przebojem na Mai, która jest wielbicielką masła orzechowego :) Suszone śliwki przełamały nieco mdły smak masła i całość wyszła niesłodka, ale niezwykle smaczna. W tym roku również będzie na świątecznym stole!