Crepes Suzette to francuska klasyka, zdominowana szykownie przez cukier i masło. Są jednak takie życiowe momenty, że trzeba sobie zafudować puchatą porcję kalorii i nie myśleć o konsekwencjach. Historii powstania crepes Suzette jest kilka. Wszystkie skupiają się wokół pewnej kobiety o imieniu Sueztte. Dama miała być między innymi przyjaciółką przyszłego angielskiego króla albo aktorką Comedie Francaise. Pewność jest co do tego, że naleśniki muszą pachnieć pomarańczą i karmelem. W niewyszukanym bistro na Montmarte kelner skrapiał je dla mnie likierem i widowiskowo podpalał. Na paryskiej ulicy często sprzedają je bez alkoholu. Smakują zawsze:)