food pharmacy Book Master

Książka "Food Pharmacy Opowieść O Jelitach I Dobrych Bakteriach Zalecana Wszystkim Którzy Chcą Trafić Przez Å»ołądek Do Zdrowego Å»ycia Tej Książki Nie Da Się Przedawkować" to książka, która przykuwa uwagę już samą okładką. To pierwsze, na co zwróciłam uwagę, rozpakowując zamówienie (o kolejnych książkach wkrótce :)) z BookMaster.pl. Elegancka, obszyta materiałem - dobro, które chce się mieć. Dobro, bo wyjaśnia kwintesencję flory bakteryjnej jelit. Autorkami są dwie przyjaciółki znające się od dziecka (politolog i copywriterka) i 87-letni profesor medycyny Stig Bengmark. Lina Nertby Aurell, Mia Clase w dorosłym życiu odkryły istotę zdrowego odżywania, które jest stylem życia. Food Pharmacy Book Master Nie bójcie się, że to kolejny poradnik, który odłożycie na półkę. Nic bardziej mylnego. Autorki w humorystyczny sposób opisują wszystko krok po kroku, wyjaśniając, jaki wpływ ma na nas jedzenie. Z książki dowiecie się, że za odporność organizmu w 80% odpowiada jelito grube. Jego stan zapalny jest przyczyną wielu chorób, których można uniknąć.

Robię ukłon w stronę natury i jesienią codziennie prażę kaszę jaglaną. Mam świadość, że szalik nie zawsze wesprze mnie w walce z przeziębieniem, więc szykuję broń znacznie skuteczniejszą. Skoro zapomniana przez lata najstarsza polska kasza wraca z impetem, niech nadrabia zaległości. Jest lekkostrawna i dobrze radzi sobie z infekcjami. Jagła ma tę moc, oczyszcza, poprawia koncentrację i pamięć. Lubię ją prażyć przed gotowaniem, z cynamonem, który dyskretnie sugeruje swój smak. Nie dominuje, wszak kasza ma być królową absolutną. kasza jaglna z musem z dyni Kaszy gotuję zawsze więcej, niemożliwe, żeby się zmarnowała. Tę, na którą czekam tego popołudnia połączę z tętniącą żółtym kolorem musem, który daje namiastkę brakującego mi słońca. Garść kurkumy, szalotki odrobina i dla słonego szaleństwa ser feta. Chips z jarmużu zahaczy o hipsterskie klimaty, układam kompozycję w słoiku i zabieram w torbie, którą przewieszam przez ramię. kasza jaglna z musem z dyni Mogę śmiało stawiać kroki ku jesiennej nostalgi, z którą co roku tak samo nie potrafię się zaprzyjaźnić. Niby próbuję, ale bezskutecznie. Lepiej znacznie wychodzi mi czerpanie z dobrych wzorców. Podpatruję pomysły Marka Flisińskiego z restauracji Water&Wine, gdzie szef kuchni ma swój ogórd, pasiekę i staw. Z natury czerpie ochoczo i kreatywnie, więc każdy wydany przez niego talerz to dzieło emocjonalnej rozkoszy podniebienia. Oblizuję się z każdym wspomnieniem wizyt w miejscu stowrzonym przy rozlewni wody Cisowianka i cieszę perspektywą kolejnej, już zapisanej w notesie.