Koktajle wracają do łask. Miłością szczodrą obdarowują je hipsterzy błąkający się niestrudzenie w poszukiwaniu straconego czasu. Odżywczym napojom zapewniają darmową reklamę. Dzierżą w rękach te przezroczyste kubki z warzywno-owocowymi miksturami i aż chce się wierzyć, że to prawdziwy skarb. Nie wypada koktajlu nie robić:) Mój jest zimowy. Na detoks, orzeźwienie, przebudzenie. Stawia na nogi i dodaje sił, by przetrwać ciężki dzień. Lista składników krótka, przygotowanie pójdzie bezboleśnie, nawet tym, którzy, jak ja, nie lubią selera naciowego. Ten koktajl zmienia smakowe preferencje:)Napój można przelać do butelki, zakręcić i zabrać do pracy czy szkoły. Przyda się w porze drugiego śniadania. Przed użyciem - wstrząsnąć, by wszystkie składniki znowu się połączyły:)