Uwielbiam kwiaty, zarówno te w wazonie (w sezonie wiosenno-letnim nie ma dnia, abym nie miała świeżych kwiatów w domu), jak i kwiaty jadalne, na talerzu ;) Czasem ciężko jest mi się zdecydować, co zrobić z kwiatami, czy je zjeść czy na nie popatrzeć ;) W przypadku róży nie mam takich dylematów, bowiem kolor i zapach ma cudny również po przetworzeniu. Poza tym w wazonie nie przetrzymuje zbyt długo, zdecydowanie dłużej zachowuje "świeżość" w słoiku. Wszystkie róże są jadalne, ale do konsumpcji nie używajcie tych z kwiaciarni, bowiem z pewnością są pryskane. Użyjcie tych, co mają najpiękniejszy zapach. Ja swoje zerwałam u znajomej przy domu w górach (Tusia - dziękuję!) i chyba muszę się jeszcze przyjrzeć ogrodom moich przyjaciół ;) Konfitura z płatków róży pachnie nieziemsko, nie do porównania z żadną kupną konfiturą. Poza tym ten kolor... aż szkoda jeść ;) Konfitura z róży jest idealna na zimę jako dodatek do herbaty. Można również dodawać ją do deserów lub może stanowić nadzienie do pączków.