
Pomarańcza pachnie dla mnie świętami. Bo mam w głowie ten dziś zupełnie nierealny obrazek odwijanej z papierka nieznanej kulki z chropowatą skórką. Była jedna jedyna. I w zasadzie nikt nie wiedział, jak się z nią obchodzić. Czy zjadać, suszyć, kroić na drobne kawałki, by nacieszyć smakiem wszystkich. Pojawiała się nie wiadomo skąd, niosąc ze sobą jakąś tajemnicę. Pasowała do świąt, do tego wyjątkowego menu, do chwil wyczekiwanych niecierpliwie od dawna.
DziÅ›, gdy takich iloÅ›ciowych dylematów nie ma, Å‚apczywie wyciskam sok z kilku najdorodniejszych pomaraÅ„czy. Åšcieram skórkÄ™, czyszczÄ™ z bÅ‚onek. Potem miksujÄ™ i pozwalam, by sok i krem stworzyÅ‚y parÄ™. W przygotowaniach wspiera mnie nowy kuchenny sprzÄ™t - wielofunkcyjny robot Sencor. Do testowania go z premedytacjÄ… wybraÅ‚am przepis, w którym trzeba wykorzystać różne masy i rodzaje ciasta. ChciaÅ‚am sprawdzić wszystkie trzy dostÄ™pne w mikserze koÅ„cówki - do ubijania, ucierania  i miksowania ciasta oraz wyrabiania go. Â