Pojawiły się! W rozsądnej cenie w końcu! Czereśnie moje kochane. Najlepsze rubinowe, nietkniętne przez szpaki, mieniące się kusząco w targowych skrzynkach.  Lata temu  robiłam z nich kolczyki. Zwisały zabawnie z moich dziecięcych uszu i były słodką ozdobą. Dziś też zachwycają, ale w muffinkach. Lekkich, jak te słodkie owoce, bo z dodatkiem płatków owsianych. Zjadam je rano zamiast śniadania. Do pierwszych promieni słońca pasują. I do deszczu za oknem zresztą też. Na piknik, do pracy. Gdziekolwiek je zabierzecie, tam będzie im dobrze. I Wam, bo są wyborne. muffinki z czereśniami Dzięki maślance i płatkom owsianym babeczki długo są świeże. Jeśli decydujecie się na dekorowanie ich bitą śmietaną, zróbcie to tuż przed podaniem. Bez niej też dobrze smakują:) muffinki czereśniowe