Gdyby w szkole byÅ‚ przedmiot o jedzeniu, chciaÅ‚abym, żeby moje dzieci uczyÅ‚ Grzegorz Łapanowski. ChÅ‚opak z kuchennym biglem, który zaraża smacznym optymizmem. Autor projektu SzkoÅ‚a na Widelcu i kulinarnego studia Food Lab w najnowszej książce wielkoÅ›ci szkolnego dziennika, wystawia oceny poszczególnym produktom. Jego Wzór na Smak to obowiÄ…zkowy podrÄ™cznik dla kulinarnych pasjonatów, bo rozwiewa wszelkie wÄ…tpliwoÅ›ci. Zanim kucharz poda nam przepis, najpierw skrupulatnie opisuje skÅ‚adniki. Powie, że cukinia lubi migdaÅ‚y cytrynÄ™ i tymianek, w innej wersji sprawdzi siÄ™ z czosnkiem, pieczarkami i natkÄ…, dobrze jej bÄ™dzie też w towarzystwie jajka, parmezanu i masÅ‚a. W krótkim opisie zawiera kilka pomysłów na wykorzystanie tego warzywa, a jak już go skoÅ„czy, dorzuca w bonusie 2 caÅ‚kiem ciekawe, rozbudowane koncepcje. Taki wzór na smak Grzegorz Łapanowski wykorzystuje w caÅ‚ej swojej dość obfitej treÅ›ciowo książce. Proponuje rozmaite połączenia  odpowiednie dla przedstawianych produktów. Zestawienia tworzy nie tylko sÅ‚owami, ale i grafikÄ… wyraźnie inspirowanÄ… szkolnymi podrÄ™cznikami. Seler ma swój zbiór oraz podzbiory, a w nich dodatki, które mu, zdaniem kucharza bardziej i mniej pasujÄ…. Podoba mi siÄ™ taka zabawa, to mrugniÄ™cie okiem i wejÅ›cie w nauczycielskie tony. Nie jest jednak nudno i moralizatorsko, bo wiedzę Łapanowski serwuje energicznie, wiÄ™c czerpać chce siÄ™ z niej Å‚apczywie. Wzór na smak jest zÅ‚ożony z miÅ‚oÅ›ci do jedzenia. SkÅ‚adnikowo zachÅ‚anny, zdjÄ™ciowo bogaty, przepisowo inspirujÄ…cy. Grzegorz Łapanowski udziela subiektywnej lekcji, z jednej strony kÅ‚ania siÄ™ bezpiecznej klasyce, a z drugiej puszcza oko ku improwizacji. Jego pomysÅ‚ ma być zaledwie ziarnem zasianym na kulinarnej ziemi, po której wciąż niepewnie stÄ…pajÄ… czytelnicy. Jeden klucz jest niezawodny - wybor najlepszego produktu. Bez wzglÄ™du na danie, kuchnie, porÄ™ dnia. JÄ™drny kalafior, sÅ‚odka marchewka, chrupiÄ…ca rzodkiewka, one zawsze powinny najważniejsze. Technika, kompozycja, konsystencja - to dodatki, które mogÄ… danie wznieść na smakowe wyżyny, ale bez dobrej podstawy nie ma szans na pyszny sukces. Kucharz ma swoje sprawdzone źródÅ‚a skÄ…d przywozi Å›wieże zioÅ‚a, warzywa, czy miÄ™so i zachÄ™ca, by każdy takich lokalnych dostawców poszukaÅ‚ u siebie. A przed zakasaniem rÄ™kawów i rozpoczÄ™ciem gotowania trzeba z dominujÄ…cym elementem dania siÄ™ zaprzyjaźnić, poznać jego rodzinÄ™, fakturÄ™, aromat. To uÅ‚atwi komponowanie przepisu i zmniejszy ryzyko wpadki. Szczególnie podoba mi siÄ™ opowieść o tym, jak budować danie. To jeden z rozdziałów, w których autor kÅ‚adzie swoje kulinarne serce na stół i rozkÅ‚ada jedzeniowe emocje na detale. MiÄ™dzy sÅ‚owami znowu rzuca przepis, nieco chaotycznie, ale ten jego schabowy w panko, japoÅ„skiej panierce z kapustÄ… od baby jest tak autentyczny, że aż chce siÄ™ ten wzór odtworzyć w swojej kuchni. Bo choć w najlepszych restauracjach każde danie buduje zespół ekspertów z szefem kreatywnym na czele, w domu liczy siÄ™ prostota. To skromność gwarantuje daniu harmoniÄ™, wiÄ™c Łapanowski namawia do ograniczenia. Nie chce w kuchni "bizancjum" lecz minimalizmu w postaci 2-3 połączonych wÅ‚aÅ›ciwym wzorem skÅ‚adników. Wzór na smak to manifest. Apel o docenianie dobrego jedzenia, skupianie na wartoÅ›ciowych skÅ‚adnikach i szukanie najlepszych produktów. Grzegorz Łapanowski ma swojÄ… kulinarnÄ… misjÄ™, w tej książce pokazuje też, jak on kulinarnie dojrzaÅ‚, czego siÄ™ nauczyÅ‚, z jakich doÅ›wiadczeÅ„ czerpie, czego chce. Wzór na smak ma sobie pewnÄ… dwuznaczność, bo z jednej strony okraszony jest pomysÅ‚ami do wykorzystania, a z drugiej mobilizuje do samodzielnej kreatywnoÅ›ci. To jedna z lepszych książek kulinarnych, wiÄ™c nie zdziwiÄ™ siÄ™, gdy za chwilÄ™ trzeba bÄ™dzie dodrukowywać egzemplarze:)   Wzór na smak Grzegorz Łapanowski Wydawnictwo Full Meal Publishing House Książka w dobrej cenie jest do kupienia w internetowej ksiÄ™garni BookMaster    

Macierzyństwo wyostrza zmysły. Te kulinarne także. Pojawia się w głowie radar, który każe kontrolować skład, czytać etykiety i szukać najzdrowszych rozwiązań. Te doświadczenia niestety nie są budujące. Biszkopty dla niemowlaków nasączane cukrem. Kaszki bez niego do znalezienia na sklepowych półkach z trudem. Jogurty dla kilkumiesięcznych dzieciaków też słodzone. Soki, jak zachęca opis z ekologicznych jabłek, gruszek, specjalnie wyselekcjonowanych w trosce o małe brzuszki też z cukrem. Patrzę na to z oburzeniem mieszanym ze zdziwieniem. Po co przeszkadzać naturze, męczyć maluchy i przede wszystkim uczyć złych nawyków. Nie jestem idealistką i nie wierzę, że moja córeczka nie będzie jadła słodyczy. Uważam jedynie, że im później ich spróbuje, tym lepiej. Na razie kontroluję dietę swojego dziecka, więc z przyjemnością przeczytałam dwie części poradników Zamień chemię na jedzenie. Książki udowadniają, że bez wielkiego wysiłku i wyrzeczeń można przeprowadzić rewolucję w swoim menu. Zamień chemię na jedzenie Julita Bator karmiła troje swoich dzieci bez refleksji. Tym, co było pod ręką, jak było wygodnie. Dzieci jednak chorowały, a Ona szukała przyczyny. Po długiej batalii znalazła ją w ... jedzeniu. I uwierzyła, że ono jest najlepszym lekarstwem. Droga do tej wiedzy była pełna eksperymentów. Autorka, co podkreśla, nie jest ani dietetykiem ani wojującą ekolożką. Jest rodzicem, który chce, jak najlepiej dla swoich dzieci. Z ich jadłospisu mama wyeliminowała większość tego, co jest sztuczne i zupełnie niepotrzebne naszemu organizmowi. W swoich poradnikach - Zamień chemię na jedzenie - przekonuje, że zdrowa żywność to nie tylko ta ze sklepu z ekologiczną żywnością, kilka razy droższa niż w zwykłych marketach. zamień chemię na jedzenie W swoich książkach Julita Bator na czynniki pierwsze rozkłada skład wielu popularnych produktów. Sprawdza po co w kakao cukier i etylowanilina. Wątpliwości zaznacza znakiem zapytania, sztuczne dodatki minusem. Dzięki temu jest przejrzyście i czytelnie. Od razu wiadomo, gdzie czai się potencjalny wróg:) Walka z chemią w książkach rozgrywa się na kilku polach. Najpierw poznajemy słabe strony niszczących nasz organizm dodatków, potem zdrowe zamienniki, a w końcu dobre przepisy. Okazuje się, że nie trzeba radykalnie zmieniać swoich i dzieci przyzwyczajeń, by jeść lepiej. Wystarczy tylko wiedzieć, co szkodzi i czego  możemy używać w zamian. Taki chociażby rafinowany, czyli przetworzony cukier. Jest prawie wszędzie, zerknijcie na etykiety. Tymczasem to on niszczy naszą odporność, zęby, przyciąga grzyby i wirusy. Do domowych wypieków można spokojnie używać cukru nierafinowanego. Julita Bator proponuje apetyczne przepisy na lody, karmelki, a nawet lizaki. Bo nie chodzi o to, by być rodzicem radykałem, by odmawiać sobie i innym przyjemności, tylko o to, by jeść świadomie i zdrowiej.