W dzieciństwie uwielbiałam ziemniaki gratin, znane u mnie w domu jako "ziemniaki po francusku", bowiem przepis na tę zapiekankę przywiozła mama z Francji. Do tego obowiązkowo była również "sałata po francusku" (czyli sałata z sosem vinegrette ;)) Był to mój ulubiony obiad. Ponieważ nie jem ziemniaków (mają dla mnie za wysoki indeks glikemiczny) ulubioną zapiekankę zmodyfikowałam, robiąc ją z selera i odpuszczając dodatek sera ;) Gratin z selera jest smacznym dodatkiem do dań mięsnych (ostatnio serwowałam z pieczonym zającem), ale może też być daniem głównym. Wystarczy do tego "sałata po francusku" i obiad gotowy :)