Choć tort dedykowany jest noworodkowi, największą przyjemność czerpią z niego dorośli:) Kilka niewyszukanych składników wystarczyło, by wykreować bardzo letni deser. Krem jest delikatny, jak bohater, dla którego tort powstał. Zresztą takich podobieństw widać znacznie więcej:) Maliny niby niewinnie słodkie, a jednak odważnie wysuwają się na pierwszy plan. Kruche paluszki, które chronią ciasto, pojawiły się, by przypominać szczebelki łóżeczka. Tort powstał dla chłopca, więc stereotypowo dominuje błękitem. Śmiało jednak można zastąpić go bielą czy różem. Wymaga porządnego schłodzenia, najlepiej złożyć go dzień wcześniej i pozwolić, by bez zakłóceń spędził noc w lodówce. Po tych zabiegach świetnie daje się kroić.