
Czekoladki kawowe to kolejna propozycja własnoręcznie zrobionych czekoladek . Jak zwykle cieszą oko i podniebienie. Taka bombonierka to również dobry pomysł na kulinarny prezent :)
Czekoladki kawowe to kolejna propozycja własnoręcznie zrobionych czekoladek . Jak zwykle cieszą oko i podniebienie. Taka bombonierka to również dobry pomysł na kulinarny prezent :)
Z czekolad mogę jeść tylko gorzką, taką 70% dlatego zawsze ubolewam jak widzę czekoladę "z okienkiem" lub z bakaliami, ponieważ o taka gorzką jest naprawdę ciężko. Dlatego robię ją sama, a przy okazji mam dodatek do kulinarnych paczek ;) Dodaję do niej to, co lubię najbardziej: pistacje, morele i migdały.
Czekoladki to jeden z tych deserów, które uwielbiam. Pod warunkiem, że są z gorzkiej czekolady. Niestety w sklepach nie ma zbyt dużego wyboru smaków gorzkich czekoladek, więc tym chętniej robię je sama. Do belgijskich czekoladek im daleko, co nie zmienia faktu, że własnoręczne ich robienie daje wiele frajdy. Pamiętam, że zawsze smakowały mi "After eight", stąd pomysł na miętowe czekoladki.
Jeśli komuś brakuje cierpliwości, można przepis uprościć, robiąc trufle miętowe. Wystarczy zrobić tylko masę (nadzienie ze zmniejszoną do 50ml śmietanki), pozostawić ją do częściowego zastygnięcia, aby później kulać trufle i obtoczyć je w kakao.
Jeden przepis, a co najmniej kilka możliwości.