
To ciasto pomaraÅ„czowe wpisuje siÄ™ w Å›wiÄ…teczny klimat. Åaskocze zmysÅ‚y i nurtuje zapachem. Stwarza dylematy, czy jeść od razu, niecierpliwie, czy ćwiczyć charakter i czekać aż ostygnie. Nie brakuje mu puszystoÅ›ci i sÅ‚odyczy. Nie sposób go zlekceważyć. Ani przejść obok obojÄ™tnie.
Ciasto pomarańczowe niech trafi na bożonarodzeniowy stół. Sceptyków uspokajam - upiecze się na pewno, należy do tych, co w zasadzie robią się same. Można proponowane proporcje podzielić i umieścić w foremkach na muffiny, a potem zapakować uroczyście i podarować bliskim zamiast czekoladowego Mikołaja.