Lekkości, świeżości, energii - pakiet tego, czego zimą brakuje, dostarczam w postaci tej sałatki. Jakże ja ją lubię. Na śniadanie albo obiad. Ma w sobie coś pozytywnego, może dzięki owocom obietnicę wiosny? Przecież to już niebawem. Zanim stanie w drzwiach z tą całą swoją soczystością, torbą wypełnioną po brzegi nowalijkami, szukam witamin wśród tego, co dostępne. Granaty widzę już w prawie każdym sklepie, coraz mocniej są doceniane. Na ostatniej imprezie, którą przygotowywałam uznałam, że sponsorem menu był granat właśnie. Zupełnie nieprzewidywalnie znalazł swoje miejsce w torcie, czekoladowej tarcie, dipach i sałatce. Tej oczywiście, którą dziś proponuję:) sałata z rukoli Rukola lubi owoce, bo potrafią okiełznać jej cierpki temperament. Granat dobrze się   z nią rozumie, bo oddaje jej bez oczekiwań całą swą słodycz. Do tego soczyste pomarańcze i nieco sera. Jeśli jeszcze nie jesteście w kuchni, będę   zawiedziona:) sałatka z rukolą i garnatem

To zupa, która powstaje w ciągu kwadransa. I to wcale nie primaaprilisowy   zart:) Ten krótki czas (przy)gotowania nie pozbawia jej aromatu. Zeby powstala potrzebne sa pasteryzowane pomidory. Zamykam je latem, by czekajac na kolejny sezon miec czym   wypelnic tesknote za ich smakiem. Kilka kropli dobrej oliwy, pieczony czosnek, morska mielona tuz nad garnkiem sol. I juz. Mozna podawac.