Bez pomidorów w słoiku w moim domu nie ma zimy. W tym roku pojawiał się groźba, że może ich zabraknąć i zrobiło się ponuro. Grudniowa wizja bez zupy pomidorowej, pełnej naturalnych soczystych aromatów była absolutnie nie do przyjęcia. Nastąpiła więc  pełna rodzinna mobilizacja i błyskawicznie 20 kilogramów pomidorów zostało przerobionych. Teraz czekają już w piwnicy, na specjalnie przygotowanych kilka lat temu dla nich pólkach. Zimą, jak zwykle będą ratunkiem, gdy zabraknie pomysłu na obiad. pomidory na zimę W przygotowaniu tych pomidorów najgorsze jest och obieranie. Na szczęście udało mi się tak podzielić pracę, że ta część akurat przypada zawsze mężowi. Ja gotuję, duszę, doprawiam, pasteryzuję i zamykam w słoiki. Niekiedy też sprzątam potworny bałagan, gdy słoik pęknie. Wciąż nie wiem dlaczego, ale co roku wśród kilkudziesięciu przygotowywanych, w jednym dochodzi do eksplozji. Oczywiście w najmniej oczekiwanym momencie. To mnie jednak nie zniechęca, robię te litry sosu z przyjemnością! sos pomidorowy

Makaron z sosem pomidorowym

To wersja potrójnie pomidorowa. Do przygotowania tego sosu używam pomidorów z puszki, odrobinę koncentratu pomidorowego (o dobrym składzie, bez sztucznych dodatków) oraz suszone pomidory. Do tego świeży rozmaryn i tymianek, nie dodaję ani bazylii, ani oregano ani tym bardziej ziół prowansalskich. Makaron z sosem pomidorowym to klasyk, zatem staram się go nie udziwniać, nie dodając wielu przypraw, nie zbijając smaku pomidorów. Przyznam się Wam, że zawsze mam opory przed zamówieniem pasty w restauracji. Niestety nadal bardzo często dostaje się makaron polany tylko z wierzchu sosem. We Włoszech można to uznać za profanację, bowiem podstawą to wrzucenie gorącego makaronu do sosu, często podlewając całość wodą z gotowania makaronu. To właśnie skrobia w makaronie odpowiada za jego sprężystość i smak, dlatego nie mogę patrzeć gdy ktoś przelewa makaron zimną wodą. Brrr. W ten sposób uniemożliwiamy połączenie się makaronu z sosem. Kolejny błąd, jaki często jest popełniany, to dodanie oliwy/ oleju do makaronu. Po co, ja się pytam. Oliwa sprawia, że sos będzie spływać z makaronu, a nie o to w tym wszystkim chodzi. Ok, może ładniej wygląda ślicznie ułożony makaron z łyżką sosu na środku. Ale to ma przede wszystkim dobrze smakować :) Też jesteście tak przewrażliwieni na punkcie nie wymieszanego z sosem makaronu? ;) Makaron z sosem pomidorowym

Wracam do kuchni z pastami po wakacyjnej przerwie. W zasadzie nie wiem, dlaczego tego lata nie było szczególnego apetytu na makaron. Przy pierwszej porcji spaghetti bolognese poczułam tęsknotę. Włoskie ragu di carne   to klasyka. Tradycyjnie z siekaną drobno wieprzowiną i wołowiną. Nieco lżejsze z mięsem drobiowym. Mi najbardziej przypadł do gustu w tym połączeniu indyk. Z lenistwa mielony, a nie pieczołowicie krojony. Do tego warzywa. Sekretem sosu jest długie, cierpliwe duszenie. spaghetti bolognese W australijskiej wersji kulinarnego show MasterChef jeden z uczestników chciał zrobić spaghetti bolognese. Przed absolutną porażką uratował go juror, który zadał banalne pytanie: Jak w ciągu zaledwie godziny chcesz zrobić sos? Wy, jeśli macie niewiele czasu, też nie próbujcie. Składnikom trzeba dać co najmniej 2 godziny, by zmiękły i wzajemnie podzieliły się swoim aromatem. Najlepiej i tak gotować je dwa razy dłużej. Sos  wynagrodzi tę cierpliwość - uwierzcie, a będziecie zachwyceni:) spaghetti bolognese