Dostałam od siostry porzeczki z działki i miałam mały dylemat, co z nich zrobić. W zeszłym roku robiłam deser , a w tym? a w tym babeczki :) Są genialne w smaku, pierwszy kęs słodki (beza), kolejny kwaśny (porzeczki) - idealne zestawienie.
Dostałam od siostry porzeczki z działki i miałam mały dylemat, co z nich zrobić. W zeszłym roku robiłam deser , a w tym? a w tym babeczki :) Są genialne w smaku, pierwszy kęs słodki (beza), kolejny kwaśny (porzeczki) - idealne zestawienie.
Te babeczki roztapiają najtwardsze serca. Z premedytacją piekę je, gdy zależy mi uszczęśliwieniu kogoś. Nie są przesłodzone, za to - jeśli wykorzysta się czekoladę z co najmniej 70% zawartością kakao - bardzo aromatyczne. Robię je przez cały malinowy sezon. Wiem, że się nie nudzą. Polecam nawet tym, którym nic w kuchni nie wychodzi. Tu nie potrzeba umiejętności, wystarczy mieć wolne pół godziny.
Najprzyjemniej jeść je zimą.Zatapiając się w kolejne kęsy, podsysać tęsknotę za latem. Wystarczy w sezonie zamrozić kilka woreczków z owocami. Albo poszukać gotowych - są w każdym przyzwoitym sklepie.Wydrążyć, wymieszać i czekać aż dom zapełni się rozkosznym waniliowym zapachem. Chwila warta poświecenia.