Biała Pavlova to mój pewnik :) Robię ją zwykle, gdy spodziewam się gości, bowiem nie spotkałam jeszcze nikogo, komu by ona nie posmakowała. Pomimo wprawy raz na jakiś czas (co 10-ta?) mi nie wyjdzie, bowiem z pospiechu nie ubiję dobrze białek lub wsypię za szybko cukier. To takie podstawowe błędy :) Jeśli również Wam się to czasem przytrafia, nie wpadajcie w panikę i nie przejmujcie się tym, że beza jest bardziej ciągnąca, bardziej płaska lub ciut rumiana. W takiej sytuacji wystarczy ją wysuszyć (w piekarniku lub zostawiając w temperaturze pokojowej), a następnie pokruszyć. Pokruszoną bezę trzymam w szczelnym plastikowym pojemniku i mam zawsze deser dla niespodziewanych gości :) Wystarczą bowiem owoce (nie ma dnia, abym nie miała owoców w domu) i bita śmietana (dlatego w lodówce zwykle mam kremówkę i dzięki syfonowi mam w dosłownie minutę pyszną bitą śmietanę), by znowu wyjść na Perfekcyjną Panią Domu ;) Nikomu wówczas bowiem nie przyznaję się do mojej wpadki tylko dumnie serwuję deser eton mess :) Klasyczny deser eton mess składa się z gotowych bez, bitej śmietany i truskawek. Taki deser jest bowiem podawany w Eton College podczas corocznego turnieju w krokieta. Możecie dodać dowolne owoce, u mnie zagościły jeżyny i czarne porzeczki, które świetnie przełamały słodycz bezy. Czasem do śmietany dodaję mascarpone, robiłam tez wersję tylko z mascarpone dla osoby nietolerującej laktozy w śmietanie.