Tę zupę gotowano w jedynym z programów śniadaniowych, zdążyłam zobaczyć tylko zapowiedź i usłyszeć listę składników. Ponieważ w mojej lodówce od kilku dni zalegały trzy kolby kukurydzy, skorzystałam z telewizyjnej  podpowiedzi, intuicyjnie połączyłam składniki i  przygotowałam swoją wersję. Krem ma w sobie słodycz soczystych ziaren, przełamaną cierpkością liści cytryny. Zupa barwą przypomina lato, a smakiem pełnię jesieni.    

zupa z dyni z pomidorami

Pomysł na dodanie pomidorów do zupy podsunęła mi koleżanka - Ania. Nie czekałam długo na wypróbowanie tej wersji zupy :) Jest aromatyczna i sycąca.   Nie wiem, czy ma coś wspólnego z oryginałem, ale jest b. dobra. Aniu - dziękuję! zupa z dyni z pomidorami

zupa dyniowa

Dynia przez lata była niedocenionym przeze mnie warzywem. Jadłam ją tylko marynowaną, jako dodatek do mięs, bo taką na zimę robiła zwykle moja ciocia. Dopiero w zeszłym roku odważyłam się poeksperymentować i zdecydowanie zaprzyjaźnić z potrawami z dynią. Ta zupa należy do moich ulubionych potraw z dynią. zupa dyniowa

Długo nie wiedziałałam o istnieniu cukinii, choć w faszerowaną, pasteryzowaną w occie czy pieczoną jadałam w domu. Tyle tylko, że nazywano ją kabaczkiem!  Nazwa cukinia przywędrowała do nas z Włoch i od kilku lat skutecznie wypiera tę tradycyjną.  Kupiłam więc cukinie i zamierzałam zrobić sałatkę. Wizyta gości spowodowała, że powstała zupa, idealna na rozpoczęcie jeszcze wciąż letniego wieczoru.

Ten krem dołączył do mojego menu w tym sezonie. Był podawany jako starter w jednej z restauracji. Lekko waniliowy kolor i intensywny smak szparagów natychmiast zawładnęły moim sercem . Poprosiłam o przepis i już następnego dnia zrobiłam go w swojej kuchni.   Zaskoczył mnie w nim brak bulionu. Krem robiony jest na maśle i serze mascarpone. Więcej dodatków nie potrzeba. Rolę główną grają szparagi.

Na ten krem natknęłam się w jednej z restauracji. Autorką smaku jest pani Agata, anglistka z dyplomem, mistrzyni w kuchni. Zupa była tak intensywnie kalafiorowa, aksamitna i lekka, jak puch. Nieśmiało poprosiłam o przepis, którym jego właścicielka, ku mojemu zaskoczeniu,  bez problemu się podzieliła. Potem ja dzieliłam się z innymi opowieściami o kalafiorze w tym wydaniu i samym smakiem. Jego sekretem jest mleko, które świetnie wyciąga kalafiarowy aromat.