Dynia przez lata była niedocenionym przeze mnie warzywem. Jadłam ją tylko marynowaną, jako dodatek do mięs, bo taką na zimę robiła zwykle moja ciocia. Dopiero w zeszłym roku odważyłam się poeksperymentować i zdecydowanie zaprzyjaźnić z potrawami z dynią. Ta zupa należy do moich ulubionych potraw z dynią.
- 750 g pokrojonej w kostkę dyni
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 1,5 łyżeczki curry
- 0,5 litra bulionu
- puszka mleka kokosowego (400ml)
- sól, pieprz
- 1 por
- grzanki
Cebule pokroić w piórka i zeszklić na maśle, dodać czosnek i curry, a następnie dynię. Dusić aż warzywa trochę zmiękną. Podlać bulionem i gotować po przykryciem ok. 20 minut. Całość zmiksować, doprawić solą i pieprzem. Dolać mleczko kokosowe i całość chwilę zagotować.
Jasną część pora pokroić w plasterki i przesmażyć na maśle do miękkości.
2 kromki chleba razowego pokroić w kwadraty i przesmażyć na suchej patelni, aby zrobiły się grzanki.
Zupę podawać z zeszklonym na maśle porem i grzankami.
Przepis powstał na bazie tego przepisu
4 komentarze
emka says:
przepyszna. spróbowałam także w domu i mniam :)
Agata says:
cieszę się, że smakowała :)
ciepły wojciech says:
niesamowita!!! :)
Basia says:
Najpyszniejsza zupa dyniowa, jaką jadłam :) Cudny kolor i niebo w gębie.
Mój chłopak ostatnio zażyczył sobie pięciolitrowy gar, bo jest w tym smaku zakochany.
Największe wyzwanie – obrać i skroić 2kg dyni za jednym razem, ale czego się nie robi dla takiej zupy.
Dzięki za ten przepis (i inne dyniowe cudeńka) :)
(to pisałam ja, która nie chce mieć bana na tym blogu)