Od takiej delikatnej zupy zawsze zaczynam jedzenie w azjatyckich restauracjach. Wszystkie umieszone na długiej liście w karcie mają tę samą bazę, aromatyczny bulion. W zależności od dokonanego wyboru, zmieniają się dodatki. W naszym domu długo szukaliśmy tego smaku. Ostatnio recenzje pełne zachwytu pokazały, że z pamięci można próbować odtworzyć azjatycki smak w polskiej kuchni. Polecam i zachęcam do tworzenia własnych kompozycji.  

W rankingu moich ulubionych wakacyjnych zup bezapelacyjne wygrywa owocowa. To smak dzieciństwa, zamawiany nawet na studiach, w mlecznych barach, bo tylko tam był obecny. Nie wiem, czy bardziej z przyzwyczajenia, tęsknoty, czy nostalgii, ale nie wyobrażam sobie lata bez obiadu z zupą owocową w roli głównej. Jestem jednak otwarta na nowe kompozycje, dlatego mówię zdecydowane tak coraz popularniejszym chłodnikom. Ten melonowy z kokosową nutą uwiedzie nawet tych, którzy do tej pory takie smaki pomijali w swoim menu niewzruszeni.

chłodnik z miętą

Pomimo bardzo dużego apetytu, w upalne dni nawet ja nie mam zbytnio ochoty na jedzenie. Mogłabym się wówczas żywić tylko owocami i warzywami. I chłodnikiem. To jedyna zupa, którą chętnie jem podczas letnich dni. Chłodnik ma tę zaletę, że można go jeść o dowolnej porze dnia, wystarczy tylko wyciągnąć z lodówki. chłodnik z miętą

W mojej lodówce powoli więdły szparagi. W siatce z zakupami znalazła się maleńka puszka mleka kokosowego. Na talerzu leżały porzucone skrzydełka, z których miał być bulion do zupełnie innej zupy. W doniczce pojawiły się już pierwsze liście mięty. Do wyciśnięcia gotowa była limonka. Połączyłam  to, co było wokół mnie i powstała lekka zupa, do której smaku chętnie będę wracać.

Botwinka

W dzieciństwie jedyną zupą, jaka mi smakowała, była właśnie botwinka. Mama zawsze podawała mi ją z młodymi ziemniakami posypanymi koperkiem. Do tej pory co roku czekam, aż pojawi się na targu dorodna botwinka,   aby ją przygotować. Ta długo wyczekiwana zupa doczekała się spróbowania również w tym roku, jest zrobiona w tradycyjny sposób mojej mamy. Botwinka

To zupa, która powstaje w ciągu kwadransa. I to wcale nie primaaprilisowy   zart:) Ten krótki czas (przy)gotowania nie pozbawia jej aromatu. Zeby powstala potrzebne sa pasteryzowane pomidory. Zamykam je latem, by czekajac na kolejny sezon miec czym   wypelnic tesknote za ich smakiem. Kilka kropli dobrej oliwy, pieczony czosnek, morska mielona tuz nad garnkiem sol. I juz. Mozna podawac.

zupa z soczewicą

To kolejna propozycja zupy ze szpinakiem, tym razem inspirowana zupą Jamiego Olivera. Dodatek soczewicy sprawia, że jest bardzo sycąca, zaś imbir i chili powodują, że zupa ta jest bardzo rozgrzewająca. W sam raz na zimową porę. Pomidorki koktajlowe przełamują barwę tej zupy. zupa z soczewicą

Przepisów na rosół jest wiele i wiem, że każdy, kto gotuje, ma ten najlepszy. Wyciągnięty ze starego zeszytu babci albo mamy, doprawionymi sprawdzonymi przez lata rodzinnymi radami. Nie zamierzam z żadnym z nich polemizować, do ani jednego porównywać swojego - oczywiście najlepszego  rosołu. Polecam jedynie nieco inny dodatek. Zamiast tradycyjnego makaronu, kluski ulepione z parmezanu. Do tego kilka ziarenek kolorowego pieprzu i liść bazylii. Niby niewielka zmiana, a jednak tradycyjny rosół nabiera innego smaku.

zupa ze spzinakiem po żydowsku

Latem lubię zupy rzadkie, zimą gęste i zawiesiste. Ta zupa jest mocno rozgrzewająca, gęsta tak bardzo, że po zjedzeniu jednej porcji nie mam siły na więcej :) Jest bardzo pożywna, smaczna i wiem, że już na stałe wejdzie do mojego menu. Do tej pory szpinak używałam jako dodatek do zupy krem (np. z brokułów), jednak w całych liściach smakuje bardzo dobrze, tworząc ciekawą kompozycję kolorów. zupa ze spzinakiem po żydowsku

Jestem absolutną fanką kremów,  najchętniej miskowałabym wszystkie zupy. Brokułowa należy do tych, które dają możliwość rozmaitych kompozycji. Samo warzywo jest  dla mnie nieco mdłe, ale wzbogacone o ostry smak gorgonzoli, tworzy sycącą przystawkę.  Krem doprawiony posiekaną zieloną pietruszką i kolendrą  powstaje błyskawicznie.