Rydze smażone na maśle szałwiowym

Grzyby ubóstwiam od zawsze. Przyjemność sprawia mi zarówno zbieranie ich w lesie, jak i ich jedzenie. Otwarty słoik grzybków marynowanych znika u mnie w oka mgnieniu, jak u innych paczka chipsów. Na początku sezony wypatruję zawsze kurek. To już u mnie tradycja, że w niedzielę kupuję na targu kurki, by w poniedziałek i wtorek delektować się nimi w porannej jajecznicy. Po kurkach rozglądam się za rydzami, zdecydowanie ulubionymi grzybami. Najlepsze są smażone na maśle, a wręcz doskonałe smażone na maśle z szałwią. Ta przystawka uzależnia i sprawia, że jak tylko widzę rydze, momentalnie wpadają w moje ręce. Dziś specjalnie pojechałam po nie na Halę Targową i ucieszyłam się jak dziecko, gdy zobaczyłam je na stoiskach. Rozpuszczając masło na patelni pobiegłam na balkon po świeżą szałwię i w mig przygotowałam rydze warte wszystkich gwiazdek Michelin ;) Rydze smażone na maśle szałwiowym

Filet z kurczaka z piekarnika z pomidorami i cukinią

Kiedy na instagramie zobaczyłam zdjęcie filetu z kurczaka wg Kwestii Smaków, zrobiłam si głodna :) I stworzyłam podobne, szybkie i pyszne danie. Zdecydowanie bardziej od piersi z kurczaka lubię udziec (jest mniej suchy i smaczniejszy), klasyczną panierkę zaś zastąpiłam mielonym siemieniem lnianym. Cukinię wymieszałam ze świeżą bazylia i oliwą, a pomidory malinowe posypałam startym na grubej tarce oscypkiem. Filet z kurczaka z piekarnika z pomidorami i cukinią Pomidory malinowe, świeża bazylia kupiona w pęczku na targu, cukinia to zdecydowanie sezonowe smaki. Jesienią danie jest równie smaczne a sezonowe składniki wciąż dostępne. Spróbujcie, póki pomidory mają prawdziwy smak pomidora :) Filet z kurczaka z piekarnika z pomidorami i cukinią Przypomniałam sobie, że mam temperówkę do warzyw. Sylwia używa ją bardzo często, a moja leżała zapomniana w szufladzie. Spaghetti z cukinii to bardzo szybki dodatek. Możecie takie spaghetti zblanszować lub wystarczy posolić i odstawić, by cukinia nieco zmiękła. W tej wersji lubię najbardziej. spaghetti z cukinii

Ciasto z owocami to nieodłączny element lata. czy to drożdżowe, czy tarty, czy najprostsze - ucierane. To ciasto powstało pod wpływem chwili, gdyż zostały mi białka po zrobieniu cytrynowego deseru z mascarpone. Nie lubię wywalać jedzenia, więc wykorzystałam to, co miałam i wyszło puszyste, lekkie ciasto. Takie w sam raz do porannej kawy. Skórka z cytryny delikatnie przełamuje maślany smak, dlatego nie zapomnijcie jej dodać. Użyłam owoce, które akurat miałam: borówki, maliny, jeżyny. Dajcie te, które macie i które lubicie. Ze śliwkami (lub morelami) będzie na pewno równie dobre.

mirabelki. Nalewka z mirabelek (mirabelkówka)

Nalewki to powoli już chyba mój znak rozpoznawczy. W szafce mam kilkanaście rodzajów, jednak trudno znaleźć kilkuletnie, gdyż niestety znikają dość szybko. Mirabelki to jedne z bardziej aromatycznych śliwek, mam wrażenie, że niedoceniane. Mają w sobie mnóstwo słodyczy, dlatego ja nie dodaję zbyt dużo cukru. Mirabelkówka (nalewka z mirabelek) jest pyszna, z czasem ma bardziej intensywny kolor i smak. To jeden z moich nalewkowych hitów.


Była naczelna Kukbuka napisła o tym, co w jej kulinarnej duszy gra. O dobrym jedzeniu. Opowieści z pola, ogrodu i lasu. To książka z apetytem na jakość i autentyczny smak. Taki od zaprzyjaźnionego rolnika, który opowie o swoich uprawach. Restauratorach trzymających poziom. Małych przetwórcach robiących wielkie rzeczy. W książce Agaty Michalak polska kuchnia obfita w rodzime produkty napawa dumą. Jest w niej troska Wojciecha Amaro o to, by najlepsze składniki świeciły na talerzu całym swoim blaskiem  i  przerabianie 300 litrów mleka na owczy ser z mazurskiego rancza Fronitiera. Są historie mieszczuchów, którzy porzucili miasto i zaczęli karmić turystów, tym, co sami wyhodowali. Snują się rodzinne opowieści o odziedziczonej piekarni, gdzie w starym ceramicznym piecu wypieka się wyłącznie chleb na zakwasie. I o pstrągach, które w Ojcowie hodują dwie dziewczyny z Krakowa. Mama w kaloszach dogląda ryb, córka z modną grzywką i bystrymi oczami zajmuje się marketinkiem i sprzedażą.

Cytrynowy deser z mascarpone (bez glutenu i bez cukru)

W tym roku nie udało mi się jeszcze kupić dobrych jagód. Te, które miałam były gorzkie. Namiętnie za to kupuję borówki amerykańskie. Krem zrobiłam taki, jak do tiramisu, czyli ubiłam żółtka z ksylitolem (jeśli używacie cukier, możecie dać cukier) i z mascarpone. Po spróbowaniu wiedziałam, że czegoś jednak brakuje. Do deseru z borówkami koniecznie dodajcie sok z cytryny (możecie również dodać otartą skórkę). Świetnie przełamuje mdławość mascarpone i ożywia słodycz borówek. Po schłodzeniu w lodówce deser jest pyszny. Cytrynowy deser z mascarpone (bez glutenu i bez cukru) Zaletą tego deseru (poza smakiem, co jest oczywiste) jest jego prostota i to, że robi się go ekspresowo. Jest idealny na letni dzień i dzięki borówkom ładnie się prezentuje. Cytrynowy deser z mascarpone (bez glutenu i bez cukru)

pieczony karmazyn

Latem stawiam zdecydowanie na proste, szybki dania. Królują warzywa, ale jak wiadomo uwielbiam ryby. Najsmaczniejsze są te wszystkie dziko złowione. Niestety ostatnie wyjście na ryby okazało się bardzo miłe, jednak bezowocne ;) W sklepie w ręce wpadł mi karmazyn, skojarzyłam go z moimi pobytami nad morzem w dzieciństwie, gdzie był wizytówką smażalni. Oczywiście mrożony, ale wówczas wydawał się świeży, bo w końcu jedzony nad morzem ;) Przez lata go nie jadłam, w domu przygotowałam go w najprostszy sposób: pieczony w piekarniku. To był tylko pretekst, aby wykorzystać mój prezent urodzinowy od przyjaciół - naczynie do zapiekania z Bolesławca. Piękny, prawda? Zioła możecie użyć dowolne, dałam te, które rosną na moim balkonie. Karmazyn wyszedł pyszny: soczysty i aromatyczny. pieczony karmazyn

Batch - najlepsza książka o przetworach

Ta książka karmi treścią. Batch to solidna lekcja, po której odrobieniu, strach przed eksperymentami i zakręcaniem słoików zniknie całkowicie. Tu nie ma tylko zdawkowych przepisów na kolejne dżemy i sosy. Jest dawka porządnej wiedzy, sporo refleksji i osobistych uwag. Właściwa lektura na obfity do przetwarzania sezon! Nie przegapcie jej:) Batch - najlepsza książka o przetworachBatch uczy pasteryzacji, kiszenia, suszenia, fermentacji, chłodzenia, solenia i wędzenia oraz infuzowania. Historia zaczyna się od absolutnych podstaw. Wyjaśnienia na czym polegają poszczególne procesy, czego do ich przygotowania potrzeba, z jakimi problemami będziemy mierzyć się po drodze. Bo przetwórstwo, choć intrygujące, nie zawsze ma szczęśliwy finał. Są więc też recepty na uniknięcie porażek i poprawianie błędów. Wiadomo, co zrobić, gdy galaretka nie gęstnieje, a pikle bywają zbyt miękkie.  Batch - najlepsza książka o przetworach Ideą Batch jest pokazanie, jak łatwo można świeże składniki przekształcić w przetwory, a następnie wykorzystać je do przygotowania smacznych posiłków.  Śmiały cel ma para blogerów z Kanady, która na początku swojej kulinarnej drogi o zakręcaniu słoików nie miała pojęcia. Bakcyla połknęli po wspólnie zrobionym słoiku dżemu i od tego czasu na stronie wellpreserved.ca zamieścili ponad 700 przepisów związanych z konserwacją jedzenia. W 10 minut robią suszoną żółtą i zieloną fasolę, kręcą masło morelowe, a marchewkę marynują z chrzanem.  Batch - najlepsza książka o przetworach Joel i Dana żyją w rytmie natury i dbają, by na ich stole pojawiały się dobre jakościowo produkty. Ich Batch jest zachętą do wyprawy na targ po 25 składników. To według nich ułożone są przepisy. Są jabłka, buraki, pomidory, mięso czy ryby. Składniki, które mają w zasięgu ręki, bliskie ich kuchennej tożsamości. Każdy z rozdziałów poświęcony jest jednemu produktowi, oferuje sześć przepisów do jego wykorzystania i co najmniej trzy techniki przetwarzania. Praktycznym pomysłem są podpowiedzi, do czego potem użyć przygotowane przetwory. Przydają się też informacje, ile czasu zajmuje wyprodukowanie jednej porcji.  To książka, w której nie dominują zdjęcia, a grafiki, uwagi i instrukcje. Urzeka mnie ten nieproporcjonalny,choć merytorycznie ciekawy pomysł. Wertuję Batch i szoruję słoiki. Joel i Dana potrafią zainspirować! Batch - najlepsza książka o przetworach Batch Joel Maccharles&DanaHarrison   Wydawnictwo Otwarte   Kraków, 2017   Zapisz Zapisz

Zapiekane owoce pod koglem moglem

Dzieciństwo kojarzy mi się z koglem-moglem, który mama ucierała łyżką w emaliowanym garnuszku. Teraz używam do tego miksera, dzięki któremu deser jest jeszcze szybszy, wręcz błyskawiczny. Wystarczy bowiem rozgrzać piekarnik do 200 stopni, w tym czasie do kokilek dać ulubione owoce, ubić żółtka z cukrem (zastępuję go ksylitolem), zalać koglem moglem i zapiekać 10 minut. Prawda, że dziecinnie proste? Zapiekane owoce pod koglem moglem

Drożdżówki z malinami to połączenie dwóch smaków, które lubię najbardziej. Co roku nie mogę doczekać się malin, które od zawsze są dla mnie numerem 1. Wśród ciast króluje drożdżowe, w każdej odsłonie. Drożdżówki z serem to smak dzieciństwa, kojarzą się jeszcze ze szklanką mleka, z której akurat rezygnuję. Jeśli wolicie bułeczki drożdżowe w słodszym wydaniu, możecie na wierzch zrobić kruszonkę lub jeszcze ciepłe polać lukrem. Albo posypać cukrem pudrem (jeśli używacie). Drożdżówki z serem i malinami