kruche ciasto z jagodami

Sensacyjne -  ten nasycony przymiotnik nasz przyjaciel stosuje zawsze, gdy chce mi powiedzieć,  jak bardzo smakuje mu deser.  Kradnę to słowo, bo  oddaje cały charakter tego ciasta.    Jagody, choć mrożone, zapowiadają lato. Rozgrzane ciepłem piekarnika,   nieśmiało zatopione w budyniowej piance stanowią wyborne nadzienie.  To deser  do  popołudniowej niezobowiązującej herbaty na majowym pikniku. Na małe smutki i duże radości. kruche ciasto z jagodami Ciasto kruszy się, co trzeba mu wybaczyć. Smak ten  niesforny bałagan na talerzu  wynagradza. Jeśli nie macie jagód, dodajcie maliny albo truskawki. Z wiśniami też będzie rewelacyjnie. Najważniejsze, by szybko zagnieśc ciasto i mocno je schłodzić. Te małe dobrze wykonane triki gwarantują sukces. To ciasto, za którym, gdy znika, zaczyna się tęsknota. Na pierwszy rzut oka banalne, przy degustacji docenione. kruche ciasto z jagodami

Są takie dni w naszym domu, gdy makaron gra główną rolę. Serwowany codziennie, do przesycenia. W różnej wersji, z sosem pomidorowym, oliwą, pesto albo śmietaną. Najważniejsze, by dostarczał energetycznych węglowodanów. Tak regularnie makaron pojawia się zawsze  przed maratonem. Daje biegaczowi  siłę i moc:) Nie bez powodu wieczorem przed każdym długim dystansem na biegowych imprezach całego świata organizowane jest pasta party. Ja tymczasem wszędzie wokół szukam inspiracji do kolejnego makaronowego dania. makaron W makaronie z anchois rozsmakowali się Włosi z południa. Dawniej wyrabiano i  gotowano go w kolorowych wozach, które docierały w każdy zakątek najbiedniejszych miasteczek. Na talerz gorącej pasty stać było prawie każdego. Miękkie ciasto ugniatał il   carrettiere, potem ciął grube wstążki i mieszał z oliwą oraz czosnkiem. Ta prostota przez lata była największą siłą Italii. Dodatki pojawiły się potem, w postaci suszonych słońcem pomidorów, sardynek z porannego połowu, aromatycznych małży albo anchois. Bogatszą kulinarną włoską podróż możecie odbyć z Marleną de Blasi, która w swojej kolejnej książce snuje apetyczne opowieści i serwuje wspaniałe przepisy. makaron dla biegaczy W Smakach Południowej Italii przepisu na pastę z anchois zabrakło, ale książka wystarczająco rozbudziła mój apetyt, by taki smak skomponować na swoim talerzu. Gruboziarnista sól, odrobina chilli, garść bazylii, czarne oliwki, tyle potrzeba, by najpyszniejszy włoski klimat stworzyć w swoim domu:)

Lody mango

Lody o smaku mango to zamrożona wersja mango lassi. Celowo nie dodawałam przypraw, by móc delektować się pełnią słodyczy. Tak przygotowane lody nie zawierają cukru, dojrzałe owoce mango są wystarczająco słodkie. Bratki posłużyły mi do ozdoby, ale po zjedzeniu ich z lodami doszłam do wniosku, że idealnie komponują się z nimi i można dać je do środka. Nadadzą orzeźwiającej nuty. lody mango   lody mango

Nazwałam ten mus deserem, ale w zasadzie równie dobrze smakowałby na śniadanie. Kryje w sobie sporą energetyczną dawkę i dużo przyjemności. Jest lekki i kuszący Wszystkie warstwy wzajemnie  się uzupełniają, choć jest ich tyle nie ma tu mowy o kłótni ani  o rywalizacji. Mus przepełnia świeżość mięty i aksamitność jogurtu. Są kruche herbatniki i soczyste owoce. deser z truskawek i kiwi Taki mus najlepiej smakuje mocno schłodzony. Ja zrobiłam go z mrożonych truskawek, co niewątpliwie dodało mu charakteru. Owoce zmiksowałam i w takiej postaci ułożyłam na kremowym jogurcie. Kiwi musi być bardzo dojrzałe, dzięki jego słodyczy można pominąć cukier. Jogurt koniecznie ten najgęściejszy. I obowiązkowo mięta prosto z doniczki. deser z kiwi i truskawek

szpinakowe pesto

Kto powiedział, że pesto może być tylko z bazylii? Tak naprawdę może być prawie z wszystkiego ;) Również ze szpinaku. Pesto ze szpinaku idealnie pasuje do makaronu, mięs a także do ryby. Ma intensywnie zielony kolor, więc dodaje urozmaicenia potrawom. Zamiast orzeszków pinii daję słonecznik lub pestki dyni. W ten sposób mamy typowo polskie pesto. No może poza oliwą ;) szpinakowe pesto

Gdybym mogła wybrać owoce, które z sukcesem miałabym hodować na domowym tarasie, zdecydowałbym się na cytryny. Są tak wdzięcznie inspirujące. Włosi mają do nich wyjątkowe szczęście. Szczególnie Ci z Sycylii, bo tam produkuje się cytryn najwięcej. I to w ilu odmianach. Jest bardzo pestkowe femminello, a dla kontrastu bezpestkowe  verdello wyciskane namiętnie do słodkiego limoncello. Są cytryny na każdą porę roku.  Zimowe marzano  i wiosenne maiolino. Podobno różnią się smakiem, intensywnością kwaskowatości. Pachną też inaczej. I inną mają skórkę. Niebawem się przekonam, bo przede mną podróż na Sycylię. A dla Was cytryny w bezowym torcie:) tort bezowy cytrynowy Beza musi być słodka, kto piekł, ten wie:)Wiosenne nadzienie wybrałam lżejsze. Cytrynowy krem przełamany miętą uznałam za osobisty sukces. Tort z sukcesami miał więcej wspólnego, bo powstał tradycyjnie dla Maratończyka:)Po ponad 42 kilometrowym wysiłku taka porcja energii jest wyjątkowo pożądana, dlatego zawsze z bezą świętujemy finał tego męczącego dystansu. tort bezowy cytrynowy Zwykle spody bezowe wyciskam z rękawa cukierniczego, tworząc delikatne wzorki. Potem bezę wciskam w obręcz i wstawiam do piekarnika. Tym razem chciałam jedynie kremem bezę przełożyć, a nie dekorować, więc nie potrzebowałam idealnej powierzchni:)  Masę nałożyłam łyżką  i delikatnie wyrównałam. Krążki wyszły zdecydowanie grubsze, ale za to bardziej chrupkie.

Lody czekoladowe z orzechami

Jak tylko termometr wskazał powyżej 20 stopni, zapragnęłam lodów. Nie pozostało mi zatem nic innego, niż je zrobić, bowiem nie mogę jeść cukru, więc większość kupionych lodów odpada. Cukier zamieniłam zatem fruktozą, by móc bezkarnie jeść lody. Lody czekoladowe mają intensywny smak, czekoladowy a nie kakaowy. Jeśli macie maszynkę do lodów, z pewnością wyjdą Wam bardziej kremowe. Taki efekt można również uzyskać miksując je kilkakrotnie podczas zamrażania. Ja jednak chciałam mieć "już", więc ominęłam ten proces. Smak w pełni mi wynagrodził oczekiwanie na zastygnięcie lodów :) Lody czekoladowe z orzechami

Oprzeć jej się mogą jedynie ci, którzy nie lubią czekolady:)Ale czy znacie kogoś takiego? Tarta jest ekstremalnie intensywna. Bardzo wyrazista. Jej wytrawność już na talerzu próbowałam przełamać bitą śmietaną i malinowym musem, ale wolę ją saute. Taką z całym jej mocnym charakterem, kruchym spodem i aksamitnie puszystym musem. czekoladowa tarta O tej tarcie   myślałam od dawna. Potrzebowałam czekoladowego zastrzyku energii. Miała rozjaśnić kolejny zimny, deszczowy dzień.  Udało się:) Inspiracją do nadzienia był   mus czekoladowy, pozbawiłam go śmietany, a dodałam jajek. czekolada Mocno schłodzona tarta przypomina delikatne lody. Nie tylko w smaku, można ją bowiem jeść łyżkami, taka jest pyszna:)

koktajl szpinakowo-selerowo-jabłkowy

Nie wiem ja Wy, ale ja zawsze wyczekuję wiosny. Lubię zimę, jednak pod koniec zawsze marzą mi się ciepłe dni. Z niecierpliwością też wyczekuję nowalijek i wszystkich sezonowych warzyw i owoców. Pierwsze chwile wiosny celebruję witalizującymi koktajlami. Ten szpinakowo-jabłkowy z selerem naciowym jest pyszny, a kolor sprawia, że nie mam wątpliwości, że wiosna już nadeszła :) koktajl szpinakowo-selerowo-jabłkowy

Zielona pavlova

O sukcesie białej pavlovej pavlovej pisać chyba nie muszę - kto spróbował ten wie, że nie można się jej oprzeć. Czekoladowa pavlova jest bardziej wytrawna, ale równie dobra :) A zielona? Zielona pavlova powstała z potrzeby chwili. Systematycznie organizujemy ze znajomymi gotowanie monochromatyczne, czyli gotowania (i nie tylko) w ustalonym kolorze. Jedynym stałym elementem, poza składem osobowym, jest zawsze pavlova w odpowiednim kolorze. To już taka tradycja, za której kultywowanie odpowiedzialna jestem ja :) Zdjęcia z zielonego gotowania możecie zobaczyć na naszym profilu na facebooku Zielona pavlova Połączenie matchy, kwaskowej kiwi, orzeźwiającej mięty, niesolonych pistacji i skórki otartej z limonki okazało się bardzo trafne. Zielona pavlova zniknęła momentalnie. Czułam na sobie wzrok wszystkich, podczas gdy fotografowałam ostatni ukrojony kawałek. Ponieważ nie mogę jeść słodyczy, każdy czaił się na moją porcję. Dla mnie to znak, że zielona pavlova to strzał w dziesiątkę :) Zielona pavlova