Verrine to francuskie smakołyki podawane w niewielkich (50-100ml) szklankach. Poszczególne składniki układa się w nich warstwowo, zatem dobrze, żeby różniły się między sobą kolorami. Pomysł na tą przystawkę podpatrzyłam w kwietniowym numerze "Kuchni". Aż ciężko uwierzyć, że to nie deser.

W mojej rodzinie nie było zwyczaju robienia paschy. Teraz nie wyobrażam sobie Wielkanoc bez paschy. Bez tej paschy. Jest aksamitna, maślana... po prostu pascha idealna :) Paschę można dowolnie udekorować, dzięki czemu jest niespodzianką na każdą Wielkanoc ;) Pascha wielkanocna

Ten pasztet powstaje tylko na święta, ale w tym roku pomyślałam sobie, że przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by robić go częściej. Pachnie ziołami, jest  bardzo  wilgotny i  puszysty. Można go jeść jako przystawkę,  dodawać do kanapek, zamrażać i odgrzewać.  Jego przygotowanie wcale nie wymaga wytężonej pracy.      

Gizk zwany też pyrą z gzikiem czy gziką pojawiał się w moim domu piątki. To postne danie wywodzi się z Wielkopolski i poza jej granicami rzadko jest znane. A szkoda, bo choć to  proste połączenie smaków, to sycące na tyle, że nie odczuwa się jakiegokolwiek braku. Przygotowanie trwa zaledwie chwilę, co w czasie przedświątecznego zamieszania w kuchni jest niezwykle ważne.

Rukola należy do moich ulubionych sałat. Ma w sobie  nutę  goryczy, która wyróżnia ją spośród innych, jest intensywna    i do tego świetnie komponuje się z różnymi dodatkami. Przed wojną hodowano ją w Polsce, potem stwierdzono, że jest zbyt pospolita i traktowano, jak chwast. Wróciła do nas z Francji, gdzie od lat rukola uznawana jest za sałatę wykwintną. W Polsce, jako towar eksportowy osiąga zdecydowanie za wysoką cenę. We Włoszech za to można ją sobie zerwać w czasie spaceru, bo w wielu miejscach rośnie dziko. Tę wersję rukoli   z orzechami podkradłam już dawno z restauracji Cegielnia we Wrocławiu.