Od pewnego czasu moja ulubiona propozycja śniadaniowa. Sycąca,  łagodna dla porannie rozleniwionego żołądka. Pachnie cynamonem i prażonymi orzechami albo migdałami.  Potrzebowałam czegoś, co po letnim przesycie  zastąpi mi owsiankę.  Kasza jaglana sprawdziła się idealnie,kryje w sobie sporo skrobi, która dodaje energii. Do jesiennych chłodnych poranków pasuje wyśmienicie. kasza jaglana z bakaliami Najczęściej gotuję ją tylko w wodzie, ale ostatnio siostra zażyczyła sobie, by zmiękczyć kaszę mlekiem. Jest wtedy nieco łagodniejsza, choć pulchniejsza. Ja wolę wersję minimum, sypką, nawet taką nieco twardą, która mięknie pod wpływem miodu i bakalii. Gorąca kasza przełożona do plastikowego pudełka lub słoiczka długo nie oddaje ciepła i dlatego można ją zabrać do pracy czy szkoły na drugie śniadanie. kasza jaglana z bakaliami

Nieco cięższy niż  w klasycznej wersji. Bardziej wyrafinowany i szlachetniejszy. Taki jest creme brulee z dodatkiem czekolady. Koniecznie gorzkiej, tylko  ona potrafi  zakłócić spokój  słodyczy, której w deserze nie brakuje. Wbrew pozorom konflikt składnikom dobrze robi, z wybuchowej mieszanki powstaje  doskonały duet.  Okryty karmelizowaną skorupką tworzy harmonię absolutną. creme brulee czekoladowy Trzeba tylko pamiętać, by nie pobudzić go w czasie mieszania za bardzo. Creme brulee nie lubi zbyt gwałtownych ruchów,   a przeciw  długiemu ubijaniu buntuje się pęcherzykami powietrza, które unicestwiają pożądaną w nim gładkość. creme brulee czekoladowy

Tagliatelle z borowikami i kurczakiem

W tym roku jeszcze nie byłam na grzybach (wstyd!), ale nie mogłam się powstrzymać przed ich kupieniem. Wciąż wierzę, że wkrótce zawitam w lesie :) Tymczasem cieszę podniebienie tagliatelle z borowikami z mascarpone. Do tego kurczak (można pominąć), tymianek i voila! Danie gotowe! nie dość, że pyszne, to jeszcze pożywne :) Do niedawna byłam przekonana, że grzyby nie mają żadnych wartości odżywczych. Nic bardziej mylnego! Grzyby zawierają białko i są bogate w witaminy z grupy B, a także w potas i żelazo. Nie wspominając o licznych mikroelementach. To wszystko znajduje się w 10%, bo pozostałe stanowi woda.  Tagliatelle z borowikami i kurczakiem Do sosu użyłam świeżych grzybów, ale mogą być mrożone. Warto zatem nazbierać teraz w sezonie, wyczyścić, obgotować i zamrozić, aby w każdej chwili móc przygotować to danie.

Tarta orkiszowa z jabłkami i dereniem

Będąc w Browarze Mieszczańskim w Studio Piotra Kucharskiego na warsztatach Chwastożerców, stałam się posiadaczką dereniu. Było go zbyt mało, aby zrobić nalewkę, dżem czy zamarynować jak oliwki. Koniecznie chciałam jednak go użyć. W smaku jest winny, nieco cierpki, dlaczego by nie połączyć go z jabłkiem?   Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Dzięki mące orkiszowej, otrębom pszennym jest bogatym źródłem błonnika pokarmowego. Tarta orkiszowa z jabłkami i dereniem jest sycąca, śmiało może zastąpić drugie śniadanie :)

tarta z jabłkami i dereniem

Dereń jadalny (Cornus mas L.) nie występuje dziko w Polsce. Jest jednak popularny jako roślina ozdobna, często uprawiana. We Wrocławiu możecie go znaleźć w Parku Szczytnickim.

Tarta orkiszowa z jabłkami i dereniem

Wracam do kuchni z pastami po wakacyjnej przerwie. W zasadzie nie wiem, dlaczego tego lata nie było szczególnego apetytu na makaron. Przy pierwszej porcji spaghetti bolognese poczułam tęsknotę. Włoskie ragu di carne   to klasyka. Tradycyjnie z siekaną drobno wieprzowiną i wołowiną. Nieco lżejsze z mięsem drobiowym. Mi najbardziej przypadł do gustu w tym połączeniu indyk. Z lenistwa mielony, a nie pieczołowicie krojony. Do tego warzywa. Sekretem sosu jest długie, cierpliwe duszenie. spaghetti bolognese W australijskiej wersji kulinarnego show MasterChef jeden z uczestników chciał zrobić spaghetti bolognese. Przed absolutną porażką uratował go juror, który zadał banalne pytanie: Jak w ciągu zaledwie godziny chcesz zrobić sos? Wy, jeśli macie niewiele czasu, też nie próbujcie. Składnikom trzeba dać co najmniej 2 godziny, by zmiękły i wzajemnie podzieliły się swoim aromatem. Najlepiej i tak gotować je dwa razy dłużej. Sos  wynagrodzi tę cierpliwość - uwierzcie, a będziecie zachwyceni:) spaghetti bolognese

V Europejski Festiwal Smaku w Lublinie

W pierwszy weekend września w Lublinie odbył się już po raz piąty Europejski Festiwal Smaku (EFS). Była to dla mnie również okazja do odwiedzenie tego zakamarku Polski. Lublin zachwycił mnie od pierwszej chwili: piękne, odrestaurowane kamienice, stara kostka brukowa, urokliwa starówka. Mogłabym spacerować godzinami po wąskich uliczkach, odrywając kolejne sekrety miasta. Obfity program EFS zapewnił i jednak tyle atrakcji, że tym razem musiałam trochę odpuścić ;) Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócę :) Więcej zdjęć znajdziecie na naszym profilu na facebooku. V Europejski Festiwal Smaku w Lublinie V Europejski Festiwal Smaku w Lublinie

To czas, gdy miłość do malin zmieniam bez skrupułów na gorące uczucie do śliwek. Fioletowe węgierki, zielone renklody, żółte mirabelki, uwielbiam je wszystkie i kupuję namiętnie.  Smakują i te w wersji naturalnej i po przetworzeniu. Śliwkowe powidła to obowiązkowy punkt na mapie moich jesiennych przetworów. Bez wypełnionych gęstą konfiturą słoików nie wyobrażam sobie chłodnych wieczorów:) Idealne są do świątecznych pierników albo kubka aromatycznej herbaty. Wypieki z nimi to absolutna poezja. Tymczasem korzystam ze skarbów jesiennych sadów i surowe śliwki zatapiam w cieście. Tym razem uznałam, że orzechy do śliwek pasuje wyśmienicie, bo  owoce lubią konkretne dodatki. ciasto orzechowe ze śliwkami W czasie pieczenia śliwki  powinny oddać  ciastu swoją słodycz i sporo soku, dlatego najlepsze są mocno dojrzałe. Ja lubię, gdy owoców jest dużo, śliwek więc nie oszczędzam, do tej porcji dodałam prawie kilogram:)

ciasto orzechowe ze śliwkami

Smażone kanie z szałwią

Sezon grzybowy właśnie trwa i nie mogę się doczekać, kiedy wybiorę się na spacer do lasu. Tymczasem naprzemiennie robię rydze smażone na maśle i kanie. Kanie do tej pory jadłam najczęściej przyrządzone w jajku i w bułce, jak boczniaki. Zdecydowanie bardziej smakują mi jednak kanie bez panierki, smażone w szałwiowym maśle. Smażone kanie z szałwią Jak rozpoznać kanie? Kanie można niestety pomylić z muchomorem sromotnikowym, dlatego należy znać główne różnice:

  • kania posiada ruchomy pierścień na nóżce, który można obracać
  • kania ma wypukły "guzek" na kapeluszu
  • dorosłe osobniki kani mają w środku pustą nóżkę, muchomory zaś mają pełny trzon
  • dorosłe osobniki kani mają średnicę do 10-30 cm, zaś muchomor 5-15cm
  • bezpieczniej zbierać kanie na łąkach niż w lesie, gdyż wówczas maleje prawdopodobieństwo pomylenia ich z muchomorem
Smażone kanie z szałwią

Co zrobić, gdy zostają białka? Bezy:))) To rozwiązanie nasi wierni czytelnicy znają już świetnie, bowiem moim zdaniem nie ma lepszego   i szybszego sposobu na pozbycie się zbędnych składników. Te bezy są niewielkie, z bardzo ciągnącym się wnętrzem. Pomysł na konfiturę podsunęła mi Ola z On Zmywa. Przy śniadaniu snuła wspomnienia o soczystych figach, którymi zajadała się na chorwackich plażach. Te z mojego targu zapewne im nie dorównują, ale wymieszane z pomarańczą pachną i smakują obłędnie. bezy z figą i pomarańczą Natychmiast zaczęłam żałować, że konfitury zrobiłam niewiele. Przydałaby się następnego deszczowego dnia  do herbaty. Posmarowana nią grzanka też by umiliła moje śniadanie:) Będę musiała naprawić swój błąd i schować więcej tego smaku do słoika. Tymczasem namawiam Was na bezy. Nie będziecie żałować. bezy z konfiturą z fig i pomarańczy  

Cukinia pieczona z mozarellą

Cukinia jest dostępna przez cały rok (sprowadzana), jednak w Polsce sezon na nią właśnie trwa. Dostałam kilka dużych żółtych cukinii od mamy mojej koleżanki, zatem w ostatnich dniach przygotowywałam ją w różnych wariantach. Przepis nie jest może odkrywczy, ale prosty i bardzo smaczny. Może stanowić przystawkę, choć jedząc całą kulę mozzarelli można to również uznać za danie główne. Wszystko zależy od poziomu głodu w danym momencie :) Cukinia pieczona z mozarellą Grillowaną cukinię można podawać na zimno lub całość zapiec w piekarniku, aż do rozpuszczenia mozzarelli. Cukinia pieczona z mozarellą Deska jest ręcznie robiona przez dolnośląski projekt drewno. Ich produkty można kupić na Wrocławskim Bazarze Smakoszy, który jest kilkakrotnie większy niż na samym początku :)