Po dość łatwym motylku podjęłam wyzwanie i zmierzyłam się z misiem:) Podchodziłam do niego sceptycznie i z trwogą, bo umiejętności nie takie, bo debiut z tortem piętrowym, bo urobić się miałam po pachy. Prawda to oczywiście, ale kiedy, jak nie na pierwsze urodziny dziecka sprostać takiemu zadaniu? No więc zaryzykowałam, bez planu B w zasadzie, ze szczegółowym planem A, który oczywiście na różnych etapach ulegał modyfikacji. tort miś Z historii dramatycznych to przydarzył się brak masła i złe wyliczenia dotyczące nóg:) Wiedziałam, że mają być dwie, ale nie wiem dlaczego uznałam, że wystarczy, gdy będą wielkości rąk. Wyobraźnia przestrzenna ukłoniła się brutalnie, próbowałam ratować się pogrubianiem misiowych stóp kremem. Wyszło, jak wyszło, ale z całościowego efektu jestem zadowolona. Tortu do cukierni może by mi nie przyjęli, ale i tak wypinam dumnie swą cukierniczą pierś:). Miś prezentował się stylowo i do tego po rozebraniu kroił lekko. Na końcu imprezy nie został po nim ślad, więc śmiem twierdzić, że był pyszny:) tort miśDo dekoracji użyłam sprawdzonego kremu maślanego na bazie bezy szwajcarskiej. Próbowałam go początkowo nakładać tylką, która imituje trawę - bo wydawało mi się, że uzyskam efekt krótkich włosków, ale zdecydowanie lepiej wyszło futerko z tylko zakończonej zamkniętą gwiazdką. Jeśli zabierzecie się za ten tort - zarezerwujcie sobie sporo czasu. Ja dzień wcześniej upiekłam blaty biszkoptowe, babeczki na ręce i nogi oraz babkę czekoladową, którą została głową. Rano, w dniu imprezy ucierałam krem i składałam misia:) W sieci jest sporo opcji dotyczących takiego tortu w wersji 3D. Opracowałam swoją - niezwykle prostą dla takich laików od rzeźby jak ja:) tort miś

W sprawie urodzinowego tortu dla mojej córeczki miałam dylemat. Przeszukiwałam internet oczekując inspiracji, wertowałam dostępne na uginających się półkach książki z deserami i sama nie wiedziałam co mi się podoba najbardziej i z czym jestem w stanie się zmierzyć. Torty obkładane masą cukrową robią wrażenie, ja po kilku szkoleniach umiem je dekorować, ale zdawałam sobie sprawę, że ze smakiem w tym przypadku nie poszaleję. Kolorowa masa nie lubi wilgoci i w zasadzie w grę wchodził jedynie maślany krem, bez owoców. A ja chciałam smaku. Dobrego, intensywnego. Zmierzałam w kierunku prostoty. Tort zrobiłam z tradycyjnego, ale barwionego biszkoptu i po prostu go podzieliłam, tak by przypominał motyla:) tort motylek Wnętrze kryje krem z białej czekolady, a tort ozdobiłam kremem na bazie bezy szwajcarskiej. To mój faworyt do wymyślnych dekoracji. Pracuje się z nim lekko, nie kaprysi i w zasadzie zawsze się udaje. Z falbankami było nieco roboty, nie wszystkie wyszły mistrzowsko, ale będę ćwiczyć:) tort motylek

Dyniowa kawa latte (Pumpkin spice latte)

W sezonie dyniowym zawieruszył mi się gdzieś ten wpis (rozpoczęłam go pisać i nie skończyłam;) i odnalazłam go teraz. Nic straconego tak naprawdę, bo jeszcze gdzieniegdzie można kupić dynię lub wykorzystać mrożoną (wiem, że część z Was mrozi, a jeśli nie macie, to można kupić mrożoną w sklepach). Z resztą zobaczcie sami, to bardziej inspiracja niż przepis i pomysł na pyszną, rozgrzewającą kawę na zimę :) Poza tym kto nie wie, dowie się, jak zrobić kawę latte w domu. Dyniowa kawa latte (Pumpkin spice latte) Do zrobienia tej kawy potrzebny Wam będzie korzenny syrop z dyni. Korzenny syrop dyniowo-jabłkowy do kawy

Ola z bloga  Onzmywa zamieściła tę kawową tartę na Facebooku i rozpętała żywiołową  dyskusję, którą łączyło pożądanie. Chociaż kęsa, odrobiny, okruszka nawet z tego niebywale apetycznego zdjęcia. Tarta kusiła strukturą, a wyobraźnia pracowała energicznie przenosząc ten obraz w kolorze bawarki na kubki smakowe. Nie trzeba było wielu zmysłów, by wiedzieć - to po prostu musiało być pyszne. Wystarczyło sprawdzić składniki. Gorzka kawa, słone masło z orzechami i czekolada. Asekuracja nie wchodziła w grę. Trzeba było iść do kuchni:) tarta kawowa Zresztą nawet miałam pretekst, by tartę upiec. Dzień Babci, a babcia mojej córki lubi nieoczywiste połączenia. Takie, które zaskoczą i nie trącają banalnością. Z tartą nie mogło się nie udać. Jest piekielnie dobra:) Nie tylko, dla tych, co lubią dzień z czarną, jak smoła kawą i szeleszczącą papierem gazetą. tarta kawowa

Baranina duszona w czerwonym winie (gulasz barani)

Baraninę kupiłam przypadkowo, stojąc w kolejce za wołowiną ;) Niestety nie za często można spotkać w sprzedaży baraninę, więc niewiele myśląc nabyłam ją i wrzuciłam do zamrażarki. Tam trochę na mnie poczekała ;) Bałam się przekombinować, więc tym razem baraninę przygotowałam dosyć klasycznie, marynując ją wcześniej m.in. w czerwonym winie z jałowcem. Gulasz barani wyszedł miękki, sos pyszny. Jeśli tylko możecie jeść ziemniaki, podajcie go z kopytkami. Marzyłam o nich cały czas podczas jedzenia obiadu (choć z kaszą gryczaną niepaloną też jest extra ;)). Baranina duszona w czerwonym winie (gulasz barani) Do gulaszu z baraniny pasuje czerwone wytrawne wino. Baranina duszona w czerwonym winie (gulasz barani)

Styczeń to jeden z przyjemniejszych miesięcy. Nawet bez śniegu, taki bardziej jesienny niż zimowy. Serwuje nowe rozdanie, uczciwie dla wszystkich. Daje pretekst do zabawy karnawałowym szaleństwem. Wypełniony obficie mija niepostrzeżenie, za rogiem robiąc miejsce wiośnie:) Ale to już zupełnie inna historia. Najpierw ta imprezowa, na której by sił nie brakło na tańce do świtu trzeba energii. Znajdziecie ją w tych niepozornych kulkach. kuleczki serowe Kozi ser, wymieszany z jogurtem i obtoczony w tym, co lubcie smakuje i wygląda dobrze. Gości zaskoczyć możecie brakiem soli. To kolejny przepis wpisujący się w akcję Cisowianki - Gotujmy zdrowo - mniej soli. W kulkach jej nie trzeba, bo słone zadanie spełnia ser. Intensywności przystawce dodają zioła czy pieprz. Zakłócanie tej harmonii byłoby szaleństwem. A je lepiej zostawić na parkiecie:) Sól zresztą też warto ograniczyć, taki detoks przynosi same korzyści. Lepsze samopoczucie, brak obrzęków. Spróbujcie w styczniu, na karnawał się przyda:) kulki serowe

Agata częstuje Was zdrowymi koktajlami, a ja wiodę na kulinarne pokuszenie. Co tam dieta, kalorie, porządny kęs słodyczy należy się o tej porze roku każdemu. Jeśli jeszcze do tego jest czekoladowy, to na pewno zostanie rozgrzeszony. Zresztą, sami spójrzcie, te kruche babeczki, które pod kremem kryją wiśnie, wyglądają tak niewinnie:) W karnawałowym szaleństwie nie może ich zabraknąć. babeczki czekoladowe Babeczki na maślanym spodzie takie na kęs, no może dwa, przydadzą się na niezobowiązującej imprezie, do weekendowej kawy albo generalnie na poprawę nastroju. Jeśli cierpicie na brak endorfin, zapraszam po przepis:) babeczki z czekoladą

Tort bezowy Rocher

Bezowy tort Rocher pierwszy raz spróbowałam u koleżanki, która wypatrzyła go na blogu Moje Wypieki. Tort jest bardzo słodki i ma to, co łasuchy lubią najbardziej: bezowo-orzechowe spody, duuuuużo nutelli, orzechów i mascarpone. Składniki tak smaczne, że nie ma szans, aby komuś nie smakował :) Kalorie? Lepiej ich nie liczcie :) Zróbcie sobie przyjemność (przecież wszystko jest dla ludzi ;) ) i zasmakujcie :) Jeśli szukacie specjalnej okazji, to może na Dzień Babci i Dzień Dziadka? :) Albo po prostu na karnawał :) Tort przygotujcie co najmniej dzień wcześniej, blaty bezowe są dosyć suche, dlatego trzeba poczekać aż nieco zmiękną od kremu. Tort bezowy Rocher Przepis nieco zmodyfikowałam, bo w oryginale jest jeszcze na wierzchu czekoladowe ganache z mlecznej czekolady   i pralinki Ferrero Rocher, ale ten poziom słodyczy jest już poza zasięgiem mojej wyobraźni :) Tort bezowy Rocher

Tartaletki ze szpinakiem, tymiankiem i suszonymi pomidorami

Tartaletki ze szpinakiem i suszonymi pomidorami to pomysł na imprezowe przekąski - idealne na karnawał :) Dobrze smakują na zimno, a spody do tartaletek można przygotować wcześniej, gdyż farsz nakłada się na upieczone, zimne ciasto. Dzięki temu tartaletki dłużej pozostają kruche i nie nasiąkają tak farszem. Ani do tartaletek, ani do farszu nie dodałam soli w ramach akcji Cisowianki - Gotujmy zdrowo - mniej soli. Ser kozi (lub zamiennie feta) jest tu wystarczająco słony, podobnie jak suszone pomidory. Całość dosmacza świeży tymianek, co sprawia, że całość jest dobrze doprawiona. Tartaletki ze szpinakiem, tymiankiem i suszonymi pomidorami Ponad pół roku temu przyłączyłyśmy się do akcji Gotujmy zdrowo - mniej soli. Dzięki niej jemy zdrowiej i tam gdzie nie potrzeba, nie dodajemy dodatkowo soli. Wystarczająco sporo jest jej m.in. w serach, suszonych pomidorach, wędlinach, w wędzonych rybach. Zamiast soli można użyć m.in. sok z limonki, świeże zioła, imbir czy oliwę, które dobrze doprawiają potrawy. Idea polega na tym, aby ograniczyć sól (nie całkowicie z niej zrezygnować) i nie dosalać rzeczy, których dosalać nie trzeba :) Tartaletki ze szpinakiem, tymiankiem i suszonymi pomidorami

Koktajl z awokado i pomarańczy

Koktajle to sposób na szybkie, wręcz ekspresowe śniadania. Nie wiem dlaczego niektórym wydaje się, że to bardziej skomplikowane, kiedy w rzeczywistości przygotowanie koktajlu nie zajmuje więcej czasu niż zrobienie kanapki :) Taki koktajl można zabrać ze sobą do pracy jako drugie śniadanie (to opcja dla mnie, śniadania mimo wszystko wolę bardziej treściwe ;) ). Koktajl z awokado i pomarańczy Koktajl z awokado jest bardzo kremowy i gęsty -   jego gęstość regulujcie mlekiem roślinnym lub sokiem. W smaku delikatny, wystarczająco słodki dzięki pomarańczy. Awokado zawiera dużo witaminy B9, B6, K, E i C, dużo karotenów, białka oraz sporo potasu, magnezu, wapnia i fosforu. Do tego owoc awokado zawiera dużo (bo aż 20-30%) nienasyconych kwasów tłuszczowych (czyli tych występujących w olejach roślinnych i rybie), które nie powodują wzrostu cholesterolu. Owszem, ma sporo kalorii, ale to zdrowe kalorie :) Do koktajli z awokado koniecznie użyj dojrzałego awokado. Niestety takie trudno kupić (od niedawna dojrzałe, gotowe do spożycia można kupić pakowane po 2 sztuki w Biedronce - są w lodówkach obok sałat oraz w delikatesach, takie brązowe, odmiana hass   - tzw. awokado premium). O wiele łatwiej spotkać niedojrzałe awokado -   wystarczy potrzymać je w temperaturze pokojowej przez 4-7 dni, aż zmięknie. Owinięte w gazetę (lub papier) dojrzewa szybciej. Dojrzałe awokado jest gotowe do użycia :) Koktajl z awokado i pomarańczy