Tartę Francuzi kochają tak bardzo, że mają aż 3 sposoby na jej pieczenie. Można najpierw zrobić ciasto, wstawić do piekarnika, potem uzupełnić nadzieniem i zapiekać dalej. Można nie dzielić i piec całość od razu. I wreszcie można upiec samo ciasto, a nadzienie zimne albo gorące na gotowe wyłożyć i podawać bez dodatkowych wspólnych minut w piekarniku. Bez względu na sposób wykonania, tartę polecam. Ta jest już zapowiedzią nadchodzącej w kuchni jesieni.
Gotowanie jest jak muzyka, najpierw uczysz się nut, a potem tworzysz kompozycję - powiedział nam Antonio Alfani, przewiązując w pasie fartuch szefa kuchni. Zabawny Sycylijczyk zakochany w Toskanii i gotowaniu bez cienia wątpliwości oznajmił, że będzie naszym nauczycielem najlepszych, bo włoskich dań.
Kurki najchętniej kupuję w podróży od ludzi stojących przy samym lesie. Każdego dnia pojawiają się ze świeżą porcją grzybów. Zawsze daję się namówić na większą porcję niż planowałam. Nigdy nie żałuję, bo sezon trwa tak krótko, że żal go nie wykorzystać - nawet w nadmiarze. Kurki są fantastycznym dodatkiem do mięs, makaronu czy jajek. Tutaj propozycja połączenia z soczystymi polędwiczkami.
Tę zupę można uznać za klasyczny niemiecki Eintopf - czyli potrawę jednogarnkową. Kiedyś ze względu na niewielki koszt, a dużą objetość nazywana była daniem dla ubogich. Dziś bywa rarytasem. Gotowały je niemieckie gospodynie dla swoich mężów i pracowników. W czasie wojny władze zachęcały, by podawać ją jak najczęściej, a to co uda się zaoszczędzić, oddawać biednym. Po takim daniu nikt nie odejdzie od stołu głodny. Może być za to zachwycony lekkością i chrupkością młodej kapusty skąpanej w pomidorowym aromacie.
Mamy swoje kopytka, a Włosi równie mączne i sycące, choć nieco bardziej okrągłe gnocchi. Robi się je błyskawicznie i z niewielu składników. Potem można fantazjować z sosem. We Włoszech - najlepsze bywają najskromniejsze z łyżką dobrej oliwy i odrobiną parmezanu. Ja lubię wersję zdecydowanie cięższą. Kluski obficie skąpane w aksamitnym sosie z innego włoskiego rarytasu - gorgonzoli. Do gnocchi polecam łagodną odmianę tego pysznego sera- dolce latte. Nie jest zbyt ostra i twarda. Smak wzbogacają i podkreślają świeże zioła. Gdy ostatnio podałam taką kompozycję - usłyszałam - wyśmienite!