Mojito jest   zdecydowanie moim ulubionym drinkiem. Połączenie mięty z kwaśnym smakiem to idealne połączenie na orzeźwienie. Zastanawiałam się, jak spożytkować porzeczki i spróbowałam zamienić nimi limonkę. Nie oczekiwałam spektakularnych wyników, ale efekt końcowy bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.

Sezon owocowy w pełni, pojawiły się już jagody. Pierwsze moje skojarzenie z jagodami, to jagodzianki. Niewiele myśląc upiekłam je, inspirując się odkrytym w ubiegłym roku przepisem Krystyny. Jagodzianki są bardzo puszyste, lekkie i nie za słodkie. takie akuratne.

Sezon ogórkowy w pełni, to najlepszy czas, żeby zapakować je w słoiki. Trwa to chwilę, a rozkoszować się smakiem można bardzo długo. Moje kolekcja ma dotrwać do zimy! Po raz pierwszy  włożyłam do  słoika  świeże zioła. Pasują doskonale, charakterystyczny aromat wzbogaca smak ogórków. Przepis na ogórki jest sprawdzony, bo od mamy Agaty, do której dzwoniłam po pomoc, gdy w moim domu pojawiło się kilka kilogramów warzyw:)

Przepis na to ciasto powstał w chwili, gdy miałam wielką ochotę na drożdżowe, a okazało się, że nie mam ani świeżych drożdży, ani za dużo jajek. Wyszło jednak wyrośnięte i puszyste.

Te babeczki roztapiają najtwardsze serca. Z premedytacją piekę je, gdy zależy mi uszczęśliwieniu kogoś. Nie są przesłodzone, za to   - jeśli wykorzysta się czekoladę z   co najmniej 70% zawartością kakao - bardzo aromatyczne. Robię je przez cały malinowy sezon. Wiem, że się nie nudzą. Polecam nawet tym, którym  nic w kuchni nie wychodzi. Tu nie potrzeba umiejętności, wystarczy mieć wolne pół godziny.

Kurki najchętniej kupuję w podróży od ludzi stojących przy samym  lesie. Każdego dnia pojawiają się  ze świeżą porcją grzybów. Zawsze daję się namówić na większą porcję niż planowałam. Nigdy nie żałuję, bo sezon trwa tak krótko, że żal go nie wykorzystać - nawet w nadmiarze.  Kurki są fantastycznym dodatkiem do mięs, makaronu czy jajek. Tutaj propozycja połączenia z soczystymi polędwiczkami.

Tę zupę można  uznać za klasyczny niemiecki Eintopf - czyli potrawę jednogarnkową.  Kiedyś   ze względu na niewielki koszt, a dużą objetość nazywana   była daniem dla ubogich. Dziś bywa rarytasem. Gotowały je niemieckie gospodynie  dla swoich mężów i pracowników. W czasie wojny władze zachęcały, by  podawać ją jak najczęściej, a to co uda się zaoszczędzić, oddawać biednym.  Po takim daniu nikt nie odejdzie od stołu głodny. Może być za to zachwycony lekkością i chrupkością młodej kapusty skąpanej w pomidorowym aromacie.

Jak tylko zobaczyłam wczoraj ten przepis w   Kwestii Smaku od razu wiedziałam, że muszę go wypróbować. Są bardzo kremowe w smaku i efektowne. Przepis wchodzi na stałe do moich ulubionych :-) Nie mogę się doczekać, kiedy zrobię powtórkę z malinami.