
Za mną podróż do Andaluzji. Wcześniej prosto z hiszpańskiej biblioteki trafiły więc do mnie programy kulinarne o daniach jednego z najsmaczniejszych europejskich regionów. Najbardziej urzekła mnie kremowa konsytencja zupy opartej na czosnku i migdałach. Dotychczas takie połączenie stosowałam w dipach. Choć chłodnik najlepiej smakuje latem, w tej wersji jesienią ma swoje walory. Czosnek jest przecież doskonałym lekarstwem, jego bulwy działają silniej niż tetracyklina czy penicylina. Zamiast jeść tabletki, może wystraczy miseczka andaluzyjskiego kremu:)