Za  mną podróż do Andaluzji. Wcześniej prosto z hiszpańskiej biblioteki trafiły więc    do mnie programy kulinarne o daniach jednego z najsmaczniejszych europejskich regionów.  Najbardziej urzekła mnie kremowa konsytencja zupy opartej na czosnku i migdałach. Dotychczas takie połączenie stosowałam w dipach. Choć chłodnik najlepiej smakuje latem, w tej wersji jesienią ma   swoje walory. Czosnek jest przecież doskonałym lekarstwem, jego bulwy  działają  silniej niż tetracyklina czy penicylina. Zamiast jeść tabletki, może wystraczy miseczka andaluzyjskiego kremu:)  

Zaskoczona odkryłam,  że  na targu ciągle jest świeży szczaw.  Zielone liście niedbale rozrzucone w drewnianej skrzynce są tak lekkie, że trzeba kilku solidnych graści, by wypełnić nimi niewielką torebkę. Do tego odrobina śmietany i jajka. W domu powstaje zupa, do której jakiś czas temu wróciłam po wieloletniej przerwie.  Teraz z przyjemnością dzielę się tym smakiem. I zachęcam tych wszystkich, którzy mają nie najlepsze wspomnienia z dzieciństwa, do spróbowania.

Tę zupę gotowano w jedynym z programów śniadaniowych, zdążyłam zobaczyć tylko zapowiedź i usłyszeć listę składników. Ponieważ w mojej lodówce od kilku dni zalegały trzy kolby kukurydzy, skorzystałam z telewizyjnej  podpowiedzi, intuicyjnie połączyłam składniki i  przygotowałam swoją wersję. Krem ma w sobie słodycz soczystych ziaren, przełamaną cierpkością liści cytryny. Zupa barwą przypomina lato, a smakiem pełnię jesieni.    

zupa z dyni z pomidorami

Pomysł na dodanie pomidorów do zupy podsunęła mi koleżanka - Ania. Nie czekałam długo na wypróbowanie tej wersji zupy :) Jest aromatyczna i sycąca.   Nie wiem, czy ma coś wspólnego z oryginałem, ale jest b. dobra. Aniu - dziękuję! zupa z dyni z pomidorami

zupa dyniowa

Dynia przez lata była niedocenionym przeze mnie warzywem. Jadłam ją tylko marynowaną, jako dodatek do mięs, bo taką na zimę robiła zwykle moja ciocia. Dopiero w zeszłym roku odważyłam się poeksperymentować i zdecydowanie zaprzyjaźnić z potrawami z dynią. Ta zupa należy do moich ulubionych potraw z dynią. zupa dyniowa

Długo nie wiedziałałam o istnieniu cukinii, choć w faszerowaną, pasteryzowaną w occie czy pieczoną jadałam w domu. Tyle tylko, że nazywano ją kabaczkiem!  Nazwa cukinia przywędrowała do nas z Włoch i od kilku lat skutecznie wypiera tę tradycyjną.  Kupiłam więc cukinie i zamierzałam zrobić sałatkę. Wizyta gości spowodowała, że powstała zupa, idealna na rozpoczęcie jeszcze wciąż letniego wieczoru.

To był podobno najgorętszy dzień lata.  Do zrobienia chłodniku zostałam zmuszona, nie tylko przez pogodę. Zmoblizowna wyrzutami, planowałam tradycyjny z botwinki, ale na targu przypomniało mi się, że w tym sezonie jeszcze nie robiłam hiszpańskiego gazpacho. Przepełniony ziołami, słodyczą papryki i ostrością chili jest fantastyczną propozycją na ciepłe popołudnia.

Tę zupę można  uznać za klasyczny niemiecki Eintopf - czyli potrawę jednogarnkową.  Kiedyś   ze względu na niewielki koszt, a dużą objetość nazywana   była daniem dla ubogich. Dziś bywa rarytasem. Gotowały je niemieckie gospodynie  dla swoich mężów i pracowników. W czasie wojny władze zachęcały, by  podawać ją jak najczęściej, a to co uda się zaoszczędzić, oddawać biednym.  Po takim daniu nikt nie odejdzie od stołu głodny. Może być za to zachwycony lekkością i chrupkością młodej kapusty skąpanej w pomidorowym aromacie.

Ten krem dołączył do mojego menu w tym sezonie. Był podawany jako starter w jednej z restauracji. Lekko waniliowy kolor i intensywny smak szparagów natychmiast zawładnęły moim sercem . Poprosiłam o przepis i już następnego dnia zrobiłam go w swojej kuchni.   Zaskoczył mnie w nim brak bulionu. Krem robiony jest na maśle i serze mascarpone. Więcej dodatków nie potrzeba. Rolę główną grają szparagi.