
Flan poznałam dopiero w czasie ostatniej wizyty w Hiszpanii. Wcześniej zachwycałam się cremem brulee i nie widziałam dla niego konkurencji. Ponieważ jednak przywiozłam sobie specjalne foremki, w których Hiszpanie przygotowują ten jeden ze swoich ulubionych deserów, nie miałam wyjścia i musiałam wprowadzić flan do mojej kuchni. Najprzyjemniejsza w przygotowaniu jest zabawa z karmelem. Bardzo lubię tę chwilę, gdy cukier powoli się rozpuszcza i tworzy złotą masę.