Dawno temu postanowiłam, że będę sama piekła chleb. Kupiłam maszynę, która zajmuje w szafie sporo miejsca i wytrwałam kilka dni. Potem zapomniałam zrobić zakwas, kupić mąkę, nie miałam ziaren albo drożdży. Co jakiś czas jednak tęsknię za zapachem domowego chleba. I wtedy robię ten. Powstaje szybko, więc można go upiec na śniadanie.

Każda kuchnia kryje swoje sekrety. Te największe bywają rodzajem rodzinnego testamentu przekazywanego kolejnym pokoleniom. Tajemnice niezwykle ważne w domowym menu, niechętnie odkrywamy przed obcymi, są przecież naszym talizmanem, który sprawia, że to co gotujemy, pieczemy, podajemy jest wyjątkowe. Dzięki temu - czasami jednemu specyficznemu dodatkowi nasza potrawa nabiera niezapomnianego charakteru. Chcemy Was jednak skłonić do ujawnienia swoich tajemnic. Podzielcie się z nami swoimi sekretami. I tymi, które dopieszczają Wasze dania i tymi, które sprawiają, ze Wasz stół jest piękniejszy. Najciekawsze propozycje zostaną nagrodzone kuchennym akcesoriami. konkurs

Kiedy nie potrafię sie zdecydować na jaki sos mam wiekszą ochotę -  serowy czy pomidorowy idę sama z sobą na przyjemny kompromis i łączę oba smaki. Powstaje przyjemna kompozycja o nieco chrapowtej   konsystencji. Rozochocona dodaję do tego zestawu jeszcze jeden składnik - ziemniaki. Uformowane w niewielkie gnocchi zanurzam w sosie i obsypuje swieżymi ziolami.  

Po świątecznych słodkościach czas na coś mniej słodkiego. Może to być deser lub drugie śniadanie. Ma tę zaletę, że można go zakręcić i zabrać np. ze sobą do pracy. Przygotowanie trwa chwilę i tak naprawdę możemy wykorzystać to, co mamy pod ręką. Deser z mango w słoiku

Śledzie z radością witamy na naszych stołach w takich dniach, jak dziś. Gdy religia czy tradycja nakazują pościć i szukać bezmięsnych dań. Śledź w śmietanie, pod chmurką albo zupełnie inaczej nazwany jest moim ulubionym. Nauczyłam się go robić całkiem niedawno. Na specjalne zamówienie według sprawdzonego rodzinnego przepisu. Najlepiej smakuje w towarzystwie ziemniaków ugotowanych w mundurkach.

Wielkanoc kojarzy się z mazurkami. Mazurki w moim domu mają jednak średnie powodzenie, dlatego już jakiś czas temu zrezygnowałam z ich pieczenia. Jeśli jednak lubicie, wystarczy że zastąpicie ciasto francuskie kruchym ciastem i uzyskacie mazurek czekoladowy z miętową nutą. Duża zawartość czekolady sprawia, że jest słodki, dlatego proponuję go podawać z gorzką, zieloną herbatą, zwłaszcza, gdy w zanadrzu na świątecznym stole czekać będą na nas jeszcze inne słodkości. Tartaletki z czekoladowym kremem

Kaczkę zwykło się jadać z jabłkami. Zdecydowanie lepiej smakuje z dodatkiem pomarańczy. Jest winna, niewysuszona, śmiało można podać na wielkanocny stół. Przygotowanie jej to w zasadzie chwila, zatem to dobra propozycja dla zapracowanych :) Pieczona kaczka to również dobry pomysł na Wielkanoc czy Boże Narodzenie. Kaczka z pomarańczami

Kiedyś wierzono, że śledź ma magiczną siłę i traktowano  niczym amulet, w średniowieczu uznano go za symbol postu i po jego zakończeniu wieszano na drzwiach. To była zemsta na bogu ducha winnym śledziu za to, że przez cały Adwent trzeba go było konsumować. Niedawno odkryto, że zwiększa poziom serotoniny, więc działa przeciwdepresyjnie. Największym walorem niepozornego śledzia jest niezliczona ilość sosów, w których go można marynować. Ja zaczynam od najzwyklejszego - śledzia w oliwie.