Dawno temu postanowiłam, że będę sama piekła chleb. Kupiłam maszynę, która zajmuje w szafie sporo miejsca i wytrwałam kilka dni. Potem zapomniałam zrobić zakwas, kupić mąkę, nie miałam ziaren albo drożdży. Co jakiś czas jednak tęsknię za zapachem domowego chleba. I wtedy robię ten. Powstaje szybko, więc można go upiec na śniadanie.
Składniki
- 1 litr letniej wody
- 5 dag drożdży
- 1kg mąki ( można wymieszać pszenną z razową – co polecam)
- 1 szklanka otrąb pszennych
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżka soli
Drożdże rozpuścić w letniej wodzie, odstawić na kwadrans, żeby zaczęły pracować. Wszystkie pozostałe składniki wymieszać, dodać rozczyn i wyrobić ciasto. Zostawić do wyrośnięcia na 20 minut. Potem ponownie wymieszać ciasto i przełożyć do form – najlepiej keksówek wysmarowanych olejem. Keksówki odstawić w ciepłe miejsce, a po kolejnych 20 minutach wstawić do nagrzanego do 189 stopni piekarnika. Piec około godziny ( po 50 minutach można sprawdzić, czy jest już bardzo zarumieniony i wtedy wyłączyć. Wyjąć i pozostawić do ostygnięcia.
Chleb jest świeży przez 2- 3 dni.
3 komentarze
Domi says:
Uwielbiam Wasz blog, Agato i Sylwio :) Proszę powiedzcie czy pieczecie chleby w piekarniku gazowym czy elektrycznym? Jak czytam przepisy to nie wiem jak mam odnieść te temperatury do mojego elektrycznego czy powinnam stosowąć wyższe, czy niższe? Z góry dziękuję :):))
Agata says:
Obie pieczemy w piekarniku elektrycznym, grzałka górna i dolna, bez termoobiegu :)
MrówA says:
Mam pytanie nie wiem co jest że za każdym razem chleb z zewnątrz wygląda ekstra a po przekrojeniu w środku jest dziura :-(