Tarta cytrynowa

To najlepsze ciasto cytrynowe, jakie jadłam. Nie ma nic wspólnego z tartą, poza nazwą :) Bill Granger tak jednak nazwał to ciasto, pomimo, że w tej tarcie nie ma ciasta. Tarta cytrynowa jest mocno aromatyczna o nieco maślanym smaku. tarta cytrynowa  

Jeśli istnieje miłość od pierwszego smaku, to właśnie do tej tarty. Zakochałam się absolutnie, w kruchości słodyczy, uwiodła mnie maślana nuta i zachwyciły puszcząjace sok truskawki otulone płatkami migdałów. Niby banał,  którego byłam  pewna. Do czasu  premierowej degustacji.    Po niej mówię zdecydowane tak zarówno niecierpliwie wyciąganej wciąż zbyt gorącej wersji, jak i tej po nocy spędzonej w lodówce.  Zachęcam Was i ostrzegam - nie będziecie w stanie się oprzeć.

Nie wiem, czy Włosi nie obraziliby się za nazywanie tego deseru tiramisu, bo nigdy u nich nie jadłam go w takiej formie. Nie przyszło mi jednak do głowy żadne inne określenie  nasączonych  i  przełożonych kremem na bazie mascarpone biszkoptów. Ciężkie i słodkie amaretto zamieniłam na orzeźwiajace lemoncello, z masy zniknęły śmietana i jajka, w zamian pojawiła się limonka, skórka z cytryny i pomarańcze. W skład weszły też truskawki, choć równie dobrze pasowałyby maliny albo jagody. Do tego spora dawka gorzkiej czekolady. Powstała całkiem przyzwoita letnia wersja mojego ulubionego deseru.  

rabarbar

Uwielbiam rabarbar. Pomimo, że jest warzywem, wykorzystuję go przede wszystkim na słodko. W kolejce czeka wiele przepisów do wypróbowania, bo możliwości jest naprawdę wiele. Tym razem tarta z rabarbarem wg przepisu francuskiego mistrza - Pierre Herme. Tarta z rabarbarem

Wielkanoc kojarzy się z mazurkami. Mazurki w moim domu mają jednak średnie powodzenie, dlatego już jakiś czas temu zrezygnowałam z ich pieczenia. Jeśli jednak lubicie, wystarczy że zastąpicie ciasto francuskie kruchym ciastem i uzyskacie mazurek czekoladowy z miętową nutą. Duża zawartość czekolady sprawia, że jest słodki, dlatego proponuję go podawać z gorzką, zieloną herbatą, zwłaszcza, gdy w zanadrzu na świątecznym stole czekać będą na nas jeszcze inne słodkości. Tartaletki z czekoladowym kremem

Choć nazwa to sugeruje, ten deser nie ma nic wspólnego z tradycyjną szarlotką. Bijący rekordy popularności i odmian w Europie, wymyślony został przez Anglików, którzy specjalnie dla niego zrobili okrągłe, niezbyt głębokie naczynie i  wypełniali je biszkoptami. Potem do środka wlewali marmoladę i zapiekali. Na cześć żony króla Jerzego III deser nazwali Charlottą. Francuzi nie mogli być gorsi od swoich sąsiadów i po pewnym czasie zaczęli serwować własną wersję, też wykładaną biszkoptami, tyle, że schłodzonymi i podawanymi z lodami albo bitą śmietaną. Jest też rosyjska odmiana, z jabłkami. Moja charlotta jest wypełniona ciepłym kremem i porządnie schłodzona. Byłam bardzo dumna, gdy bez problemu udało mi się wyjąć delikatną kompozycję z naczynia i tak się nią zachwycałam, oglądając z każdej strony, że aż doprowadziłam ją do upadku. Na szczęście miała mocne podwaliny i bez trudu postawiłam ją do pionu:) Ten deser dedykuję mojej ulubionej Charolotte:)

Jamie Oliver "Każdy może gotować"

Nie jestem fanką serników na zimno, a raczej nie byłam. Już jestem, bowiem w przeciągu tygodnia zrobiłam go dwukrotnie. Jest aksamitny w smaku o kremowej konsystencji. Pierwszy sernik na zimno, który zrobiłam bez żelatyny. Dzięki skórkom cytrusowym jest bardzo orzeźwiający, maliny zaś przywołują lato, pomimo mrozu. Taki mały zwiastun wiosny. waniliowy sernik z malinami

To połączenie dla wszystkich wielbicieli czekolady. Jest jej mnóstwo, ale gorzkiej, więc sięgając po każdą kolejną porcję można całkiem niewinnie tłumić wyrzuty sumienia. Znalazłam  ten deser w  gazecie razem z sugestią, by  przygotować go  w Walentynki, bo czekolada jest afrodyzjakiem. Polecam więc  tym, którzy szukają pomysłu  na  to święto, zapewniając, że  w zwyczajny dzień też smakuje znakomicie.