blogday2013 130 blogów zgłoszonych, Kuchnia w Formie w finale i pierwsza statuetka! Emocje właściwe dla debiutu, przyjemnie przeszywający ciało dreszcz, uśmiech przed obiektywami aparatów i brawa widowi. Miła chwila i ogromna satysfakcja. Doceniono naszą pasję, kuchnię i starania. Dziękujemy! blog day 2013Słowne laurki od jurorów  rozgrzewają rumieńce na naszych policzkach, bo  ktoś  niezwiązany z nami emocjonalnie  ocenił  nasze wpisy i uznał, że  wykonujemy niezłą robotę:)    Cieszymy się z sukcesu i gratulujemy pozostałym laureatom. Nie miałyśmy pojęcia, że mamy na Dolnym Śląsku taką blogową konkurencję. Dzięki temu spotkaniu  poznałyśmy nowe miejsca w sieci. Te kulinarne - Cztery Smaki   Świata, Wrocław od kuchni , Ala buszuje  dopisujemy do ulubionych:) O nas i pozostałych nominowanych przeczytacie w Gazecie Wyborczej, Konkurs  już po raz trzeci organizował wrocławski Pasaż Grunwaldzki. Finał odbył się w dniu światowego święta blogów. autor zdjęć organizator Blogday2013 autor zdjęc organizator BlogDay2013 Zdjęcia: Organizator BlogDay2013 Startowałyśmy po raz drugi i jak widać cierpliwość się opłaciła:) Dziękujemy Wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki i wspierają nas w tej kulinarnej pasji:) Szczególnie degustatorom! I oczywiście polecamy kuchnięwformie niezmiennie:)  

Gdzie warto bywać we Wrocławiu zapytała Gazeta Wyborcza lokalnych blogerów i ponownie przygotowała dodatek poświęcony  modnym miejscom  w mieście.  Tym razem poczytać można nie tylko o kulinarnych trendach. Są też wskazówki, gdzie biegać, czytać książki albo w jakich butikach można upolować oryginalne i wyjątkowe  ubrania. Kuchnia w Formie czytelnikom  Gazety, mieszkańcom i turystom  opowiada o pysznych miejscach do zjedzenia:) To nasz subiektywny przegląd restauracji, do których wracamy i które nas do tej pory nie zawiodły. Jeśli chcecie coś dodać do tego zestawu, zapraszamy do dyskusji pod postem. Tymczasem życzymy  smacznego! GW kuchniawformie

Tutaj   jeszcze link do internetowej wersji artykułu.

Wrocławski Bazar Smakoszy

Od lipca we Wrocławiu powstała nowa inicjatywa kulinarna - Wrocławski Bazar Smakoszy. Co 2 tygodnie w Browarze Mieszczańskim można kupić regionalne produkty (lub - jak kawa z Etiopii- sprzedawane w regionie). Browar Mieszczański to miejsce z dużym potencjałem. Wyobrażałam sobie, że przestrzeń pomiędzy budynkami zostanie zagospodarowana straganami ze świeżymi owocami, warzywami i gotowymi wyrobami. Tymczasem bazar to tylko jedno pomieszczenie i stoliki ustawione w trzech rzędach. Wrocławski Bazar Smakoszy Chętnych jednak nie brakowało. Wrocławianie licznie odwiedzili nowe miejsce. Wystawcy chętnie opowiadali o swoich wyrobach i pomimo niedużego asortymentu było co kupić :) Wrocławski Bazar Smakoszy

Piotr Kucharski

Co roku czekam, aż w sklepach pojawią się szparagi. Sezon trwa tylko dwa miesiące i wówczas kilkakrotnie w ciągu tygodnia goszczą na moim stole. Zarówno na surowo, w postaci kremu, gotowane, pieczone i smażone. Preferuję zielone, choć znawcy twierdzą, że to białe są bardziej szlachetne.

Piotr Kucharski

Na początku czerwca wzięłam udział w warsztatach w Studiu Kulinarnym Piotra Kucharskiego, organizowanych przez Slow Food Youth Wrocław. Te warsztaty miały inny charakter niż te, na których byłam do tej pory. Przede wszystkim pogłębiały wiedzę na temat szparagów. Gotowania też jednak trochę było :) Zupa krem z zielonych szparagów z oliwą truflową

Całe sześć  stron o jedzeniu we Wrocławiu. Taki smaczny dodatek przygotowała przed świętami Gazeta Wyborcza. Dziennikarze sprawdzili popularne, swoje ulubione i polecane przez znajomych oraz nieznajomych miejsca. Napisali o Czeskim Filmie, Jatkach i Cafe Szalet. Zresztą sporo miejsca poświęcili kawiarniom, które dobrze wpisują się we wrocławski klimat i których w mieście jest coraz więcej. Mnie cieszy, że takie miejsca mają charakter, francuski Monsieur Cafe z Więziennej, kolorowa Muffiniarnia na Szewskiej, czy  znajdująca się po sąsiedzku i  oferująca śniadania w nowej odsłonie Giselle. Wrocław kulinarnie pysznie się zmienia. W końcu!O tym, co nam się podoba, a czego brakuje też było w Gazecie:) Poczytajcie. GAZETA WYBORCZA

Przyzwyczaiłam się bardzo do świątecznego jarmarku, który już na początku grudnia powstaje w samym sercu Wrocławia. Może jest w tym coś ckliwego i przesłodzonego, ale lubię spacery wzdłuż tych gwiazdkowych neonów,  aromat grzańca i nawet  nie przeszadza mi wydobywające się nachalnie  z głośników Merry Christmas. Z ciekawością zaglądam na stoiska z ręcznie robioną biżuterią, haftowanymi serwetkami, drewnianymi akcesoriami do kuchni. To fantastyczna giełda prezentów, można znaleźć urocze skarby!I najeść się do syta. Kalorycznie, bo dominuje pajda chleba ze smalcem, kiełbasa z cebulą, bigos w duecie z gorącą czekoladą albo hitem tego roku - węgierskim kurtoszkołaczem. Jarmark we Wrocławiu  

Zupa ufo albo drink pszczółkowy. Palce potwora, kurczę pieczone, a na deser miętowe orzeźwienie. Rosołek babuni, pomidorowy szał, szałowy krem. Tak zaczyna się rewolucja na szkolnych  talerzach. Premiera nastąpiła w kilku wrocławskich szkołach i mam  nadzieję że  fala zdrowych  obiadów  podanych tak atrakcyjnie, że najbardziej wybredne dzieciaki  nie będą się w stanie  im oprzeć , niebawem ogarnie nasz kraj od Wybrzeża aż do Tatr. To już najwyższy czas, bo jeśli wierzyć badaniam naukowców, co  piąte polskie dziecko  ma problemy  z nadwagą.

Central Café we Wrocławiu

Moim ulubionym miejscem we Wrocławiu jest dzielnica Czterech Świątyń. Do niedawna nie było tam prawie nic poza zakładami pogrzebowymi, jednak teraz w tym rejonie jest dużo dobrze zagospodarowanych miejsc. Tutaj też od niedawna działa Central Café, jedyne miejsce we Wrocławiu, gdzie można zjeść świeże bajgle albo owsiankę. Idealne miejsce na niedzielne śniadanie, z dala od zgiełku i szybkiego tempa życia. Tu czas się zatrzymuje i pozwala oderwać nieco od rzeczywistości :) Central Café we Wrocławiu

Regularnie dostaję prośby o kulinarną mapę Wrocławia,  którą należy turyście zaglądającemu do naszego miasta podążać. Pojawiają się też zarzuty, że opisujemy miejsca warte smakowych rozkoszy w Europie czy na świecie, a o tym, co najbliżej naszym sercom milczymy:) Nadrabiam więc zaległości. Na początek spis, który przygotowałam kiedyś wymagającemu  degustacyjnie  koledze. Wrócił Wrocławiem zachwycony:)