
Czekoladki to jeden z tych deserów, które uwielbiam. Pod warunkiem, że są z gorzkiej czekolady. Niestety w sklepach nie ma zbyt dużego wyboru smaków gorzkich czekoladek, więc tym chętniej robię je sama. Do belgijskich czekoladek im daleko, co nie zmienia faktu, że własnoręczne ich robienie daje wiele frajdy. Pamiętam, że zawsze smakowały mi "After eight", stąd pomysł na miętowe czekoladki.
Jeśli komuś brakuje cierpliwości, można przepis uprościć, robiąc trufle miętowe. Wystarczy zrobić tylko masę (nadzienie ze zmniejszoną do 50ml śmietanki), pozostawić ją do częściowego zastygnięcia, aby później kulać trufle i obtoczyć je w kakao.
Jeden przepis, a co najmniej kilka możliwości.