Są takie miejsca i spotkania, z których zabieram  przepis i wiem, że wejdzie on na stałe do naszego domowego menu. Ostatnio była to zupa dahl, teraz z czerwonej soczewicy. Królową tu jednak nie jest soczewica, a papryka. Koniecznie wędzona, z aromatem wdzięcznym i trudnym do podrobienia. Przyprawa robi całą zupę, nadaje jej wyrazu, który wspominać będziecie tęskniąco. Szczególnie teraz, gdy pora sprzyja rozgrzewającym daniom. zupa z soczewicy z wędzoną papryką Wędzona papryka jest na tyle mocna, że trzeba uważać, by nie przesadzić. Zbyt dużo jej aromatu może całkowicie popsuć danie. zupa z soczewicy z wędozną papryką

Zupa z dyni z pomarańczą

Była już zupa z dyni z gruszkami, była także dyniowa z jabłkami, także z korzennymi przyprawami, z szałwią, z pomidorami, z mleczkiem kokosowym. Jak widać możliwości jest wiele i na pewno jeszcze wiele przed nami :) Dynia to dobra baza do zup, zwłaszcza do kremów. Jest słodka w smaku, dlatego pamiętajcie, aby przełamać tę słodycz czymś z charakterem: chili, imbirem, kuminem, curry, cytrusami, szałwią, czosnkiem czy rozmarynem. Bez tych dodatków wyjdzie Wam bowiem deser dla niemowląt - to moje porównanie do zupy z dyni, którą jadłam ostatnio z jednej z wrocławskich restauracji. Zapragnęłam zupy z dyni wyrazistej w smaku. Ta właśnie taka jest, ostra (czosnek, chili i imbir) i zarazem orzeźwiająca dzięki pomarańczy i oliwie z pomarańczy. Pomarańcza łagodzi tutaj dodatkowo ostry smak, równoczesnie przełamując słodycz. Ta zupa trafia do grona moich ulubionych zup z dyni :) Zupa z dyni z pomarańczą

Zupa z dyni z gruszkami i rozmarynem

Sezon na dynię trwa, dlatego prezentuję Wam kolejny przepis na zupę z dyni. Tym razem w towarzystwie dyni występują gruszki i rozmaryn, duet bardzo dopasowany :) Zupa z dyni, gruszek i rozmarynu jest bardzo kremowa i delikatna w smaku, z wyczuwalnym ostrym akcentem. Przygotowuje się ją szybko i wystarczająco dobrze rozgrzewa w chłodne dni. Łatwo ją zabrać ze sobą i odgrzać w pracy na drugi posiłek (jeśli macie taką możliwość).

Zupa z dyni z gruszkami i rozmarynem Dynia bananowa ma miąższ dość suchy w kolorze żółto-pomarańczowym. Idealnie nadaje się do kremowych zup. Swoją kupiłam na niedzielnym targu we Wrocławiu, na Młynach Sułkowice u pani, od której zawsze kupuję zioła i inne dobrodziejstwa z jej uprawy :) Zupa z dyni z gruszkami i rozmarynem  

Deszczowe popołudnie w Augustowie. Szukam miejsca na obiad. Tętniące życiem latem tawerny wokół jeziora zamknięte. Jest październik, jesień daje o sobie znać, dla turystów po sezonie najwyraźniej nie opłaca się łowić, patroszyć i smażyć. Å»al i tęsknotę za sieją albo szczupakiem można ukoić nad cepelinami w słynnym Albatrosie. Albo zjeść konkretną zupę. Taką bez udziwnień, domową niemalże. Wybieram barszcz, a z nim wspomnienia. Już dawno zamieniłam tradycyjną zupę z buraków na kremy. I to był błąd. Taka naturalna słodycz tartych warzyw wsparta biała fasolą to klasyka, której mi brakowało. Skoro ją doceniam, chyba się starzeję:) barszcz z fasolą Na ten barszcz pewnie przepisów są tysiące. W jednych domach powstaje z pieczonych warzyw, w innych nie dodaje się fasoli. Ja zrobiłam go intuicyjnie, wspomagana rodzinną pamięcią. Miał starczyć na dwa dni. Zniknął już pierwszego:) barszcz z fasola

Wegańska zupa z dyni z jabłkiem, porem, szałwią i kuminem

Dostałam pół dużej dyni, więc wiadome było, że wkrótce całą ja spożytkuję ;) Na pierwszy ogień poszła zupa z pieczonej dyni, jabłek, pora, z szałwią, kuminem i białym winem. Zupa z dyni jest rozgrzewająca, pożywna i bardzo smaczna :) Opinia może nieco subiektywna, bo jako zagorzała fanka dyni, nie mogę napisać inaczej ;) Prawda jest jednak taka, że nie tylko mi zasmakowała ta zupa. Poza tym jest bardzo prosta w przygotowaniu. Kto z Was się skusi? :) _MG_2391 Pieczenie warzyw ma tę zaletę, że nie trzeba nic mieszać i stać przy garach. To wersja zupy z dyni dla leniwych ;) Pieczone warzywa mają nieco inny, lepszy smak, więc w tym przypadku lenistwo w pełni jest uzasadnione :) Wegańska zupa z pieczonej dyni z jabłkami z szałwią i kuminem

Rubinowy odcień jesieni ma ten krem. Soczysty i intensywny. Smak też pasujący do kalendarza.  Ujmujący słodyczą gruszki i śliwki, rozgrzewający z solidnym wsparciem tymianku. Gęsty i sycący porządnie na długie godziny. Można zabrać do pracy albo zjeść na kolację. krem z burkaów Buraki w pieczonej wersji są dla mnie naj...Najlepsze, najsłodsze, kremowe najbardziej i ulubione najmocniej. Latem robiłam z nich chłodnik, teraz stawiam na cieplejszą wersję. krem z burkaów

Dynia jest niezwykle wdzięczna. Zachęca do kreatywności. Pozwala na ryzyko i rzadko rozczarowuje. Dostosowuje się za to do warunków i oczekiwań bezboleśnie. Dynia dobra jest w kremowej zupie, zapieczona z serem, w aksamitnym risotto i smacznie radzi sobie w deserach. Ideał po prostu w kilkunastu odmianach. Do wykorzystania teraz koniecznie, gdy sezon w pełni i leży leniwie na straganach. Jest w czym wybierać, można kaprysić i w kuchni z dynią zaszaleć. Albo po prostu ją ugotować. W dobrym towarzystwie. krem z dyni Moja dyniowa odsłona pozbawiona jest soli. Akcja Cisowianki Gotujmy zdrowo - mniej soli mobilizuje do takich kompozycji, w których soli nie potrzeba. Tutaj dobrze ją zastępują korzenne przyprawy. Ich siła uderza na tyle solidnie, że dynia ma i smak i aromat i sporo korzyści. Krem jest wyrazisty, bo cynamon, kardamon, anyż i imbir dodają mu charakteru. Chilli wieńczy dzieło i sprawia, że zupa rozgrzewa porządnie, więc na zbliżające się jesienne chłody - wyśmienita. Krem z dyni ma w sobie tyle  dodatków, że soli już mu nie potrzeba, wręcz stawiam tezę, nie do obalenia, że sól by tylko wszystko popsuła. Zbyt dominuje, zakłóca, psuje efekt i wyjątkowość korzennych przypraw. Dynia bez niej ma szansę, by zaprezentować się od tej swojej słodszej strony, wzmocniona imbirem czy anyżem nabiera uroku. Akcja Cisowianki - Gotujmy zdrowo - mniej soli udowadnia, że soli, którą sypiemy często bezwiednie wcale nie potrzebujemy tak dużo. Negatywnych skutków, jakie z solą idą w parze też nie. Po co nam obrzęki, cellulit i problemy z sercem. Lepiej po prostu dopuścić do smaku naturalne przyprawy. Spróbujcie:) krem z dyni

Chcąc mieć rosół tęgi, trzeba liczyć funt mięsa na osobę. Na lżejszy, czyli zwyczajny, dość jest pół funta. (...) Można także włożyć w rosół dróbka od kaczki lub kury, co bardzo podnosi smak rosołu. To rady Lucyny Ćwierczakiewiczowej. Jej książkę 365 obiadów sprzedano w 130 tysiącach egzemplarzy. Była kulinarną celebrytyką, w czasach, gdy słowo to nie istniało.  Dzięki  przepisom trafiła do encyklopedii. Ja  trafiam na Jej słowa i czerpię z nich z zachwytem. Skoro mówi o drobiu w rosole to ufam i daję kaczki sporo. Taki bulion  ma  smak delikatniejszy od wołowego, a bardziej wytrwany niż z kurczaka.  I kolor piękny. Złoty niemalże. Mieni się jesiennie i smakuje wybornie. rosół z kaczki Tymianek i czerwony pieprz są moją wariacją. Zgrały się z kaczką dość dobrze, rosół jest klarowny i aromatyczny. Pachnie ziołami i skutecznie walczy z pierwszym jesiennym przeziębieniem. Bulion można zamrozić i wykorzystać jako bazę do sosu.   Rosół to jedna z najłatwiejszych zup. Gotuje się przecież sam. Trzeba dać mu jedynie czas i nie przeszkadzać w "pyrkaniu". rosół z kaczki

Są uzależnienia nieuleczalne. Smaki czarujące tak silnie, że trzeba ich więcej i więcej. Wibrują wakacyjne emocje, napięcie rośnie, a pragnienie gasi nie napój z reklamy, a zimna zupa. Jadam ją gdzie się da i cieszę, że da się coraz częściej, w harmonii z pogodą. Gdy słońce pali niemiłosiernie rozsądny szef kuchni wykreśla z menu rosół, flaki i grochową. Po co męczyć siebie i gości. Lepiej talerzem ogłosić, że jest trendy i światowo. Czyli podać zupę na chłodno. gazpacho z Cordoby Hiszpanie wcale nie palą się do zup na ciepło, więc u nich karta chłodników intrygująco obfita. Klasyka to   gazpacho pomidorowe, ale jest i to andaluzyjskie z migdałami i warzywne i z samej papryki. Fenomenalny chłodnik  mają w Cordobie na południu. Uznali brawurowo, że pomidory wystarczą. Banalnie zmiksowane, a potrafią godnie wybrzmieć smakiem. Pod warunkiem, że użyjecie dobrych pomidorów. Teraz najpyszniejsze są malinowe. Nie oszczędzajcie na nich, to  salmorejo będzie  Waszym świeżym sukcesem. gazpacho z Cordoby

Zupa pomidorowa (krem pomidorowy) z mleczkiem kokosowym

Ta wegańska, pożywna zupa jest do przygotowania dosłownie w kilka chwil. Pomimo, iż opiera się na składnikach w puszkach, jest pełnowartościowa. Dlatego przygotowuję ją, gdy mam mało czasu i mam ochotę na coś dobrego. Delikatna, kokosowa nuta (bardzo delikatna) sprawia, że chętnie jem ten krem pomidorowy. I pomyśleć, że do niedawna pomidorowa była dla mnie najgorszą zupą :) Przez lata jej nie jadłam, a w dzieciństwie unikałam jak ognia. Dobrze, że z czasem człowiek mądrzeje i na nowo odkrywa stare smaki... Zupa pomidorowa (krem pomidorowy) z mleczkiem kokosowym

Pomidory to bogactwo witamin, potasu, żelaza, magnezu, kwasu foliowego, a także likopenu - antyutleniacza, który cechuje się dwukrotnie większą siłą neutralizacji wolnych rodników niż ogólnie znany beta-karoten. Likopenu jest więcej w przetworzonych pomidorach (poddanych obróbce termicznej). Jest łatwiej przyswajalny z dodatkiem oliwy z oliwek.

Zupa pomidorowa (krem pomidorowy) z mleczkiem kokosowym