Są uzależnienia nieuleczalne. Smaki czarujące tak silnie, że trzeba ich więcej i więcej. Wibrują wakacyjne emocje, napięcie rośnie, a pragnienie gasi nie napój z reklamy, a zimna zupa. Jadam ją gdzie się da i cieszę, że da się coraz częściej, w harmonii z pogodą. Gdy słońce pali niemiłosiernie rozsądny szef kuchni wykreśla z menu rosół, flaki i grochową. Po co męczyć siebie i gości. Lepiej talerzem ogłosić, że jest trendy i światowo. Czyli podać zupę na chłodno.
Hiszpanie wcale nie palą się do zup na ciepło, więc u nich karta chłodników intrygująco obfita. Klasyka to gazpacho pomidorowe, ale jest i to andaluzyjskie z migdałami i warzywne i z samej papryki. Fenomenalny chłodnik mają w Cordobie na południu. Uznali brawurowo, że pomidory wystarczą. Banalnie zmiksowane, a potrafią godnie wybrzmieć smakiem. Pod warunkiem, że użyjecie dobrych pomidorów. Teraz najpyszniejsze są malinowe. Nie oszczędzajcie na nich, to salmorejo będzie Waszym świeżym sukcesem.
Składniki:
- 2 kg malinowych pomidorów
- 2 ząbki czosnku
- czerwona cebula
- jajka ( ilość w zależności od osób jedzących)
- szynka parmeńska opakowanie 200 g
- sucha bułka ( co najmniej („wczorajsza”)
- 2 szklanki wody
- 3 łyżki oliwy
- pieprz
- sok z limonki
Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, zmiksować na gładką masę z oliwą, bułką, czosnkiem i cebulą. Dolać wody, doprawić pieprzem i sokiem z limonki. Porządnie schłodzić w lodówce. Podawać z ugotowanymi na twardo jajkami i podpieczonymi kawałkami szynki.
Do gazpacho można użyć też zwykłej szynki, nawet surowej, bez smażenia, ale mi bardziej smakuje w chrupiącej wersji.
2 komentarze
Basia says:
Nie przepadam za chłodnikami, ale ten przepis będę musiała wypróbować :)
Klik says:
Mniam, uwielbiam gaspacho. Muszę wypróbować ten sposób, dzięki!