Wyobrazicie sobie, że nigdy nie zrobiłam klasycznych pączków. Choć je lubię, ale najbardziej w wersji gotowej. To zagniatanie, rośnięcie, smażenie, tyle zabawy! Siostra od kilku dni namawia mnie jednak, żebyśmy spróbowały. Na razie przeglądam przepisy i zastanawiam się, kto zje je wszystkie, bo przecież z niewielkiej porcji robić bez sensu... Tymczasem Wam proponuję nasze inne pomysły, do wykorzystania w Tłusty Czwartek. Oczywiście najlepiej upiec je jutro rano, wtedy będą najpyszniejsze:) tłusty czwartek

Lekkie niczym puch ciasto i aksamitny krem - kwintesencja smakowego luksusu. Deserowy dobrobyt mojego dzieciństwa. Z obowiązkową obecnością w każdej szanującej się cukierni. Eklery, eklerki, z budyniowym nadzieniem, kajmakiem, czekoladą, bitą śmietaną. Albo po francusku z  kremem patissiere. Takie Wam dziś proponuję. Przepełnione wanilią, wykończone gorzką czekoladą. Zrobione we własnej kuchni smakują najlepiej. eklerki Polecam je na Tłusty Czwartek. Śmiało mogą rywalizować z pączkami. I nawet tę rywalizację wygrać. eklerki

Maślane drożdżówki z serem i żurawiną

Drożdżówki z serem to smak mojego dzieciństwa. Sekretem jest miękkie ciasto, bardzo maślane i dobry twaróg (prawdziwy, nie z wiaderka). Dla przełamania słodyczy dałam żurawinę, a zamiast lukru rozpuszczone masło. Bułeczek z serek wyszło dużo, ale dość szybko zostały zjedzone. Takie bułeczki z serem i żurawiną to smaczne drugie śniadanie. Można po upieczeniu i ostudzeniu je pomrozić, by mieć pod ręką (wystarczy wieczorem wyciągnąć do lodówki) na drugie śniadanie (dla dzieci do szkoły lub dla siebie do pracy). Maślane drożdżówki z serem i żurawiną Przepis powstał na bazie przepisu z Kwestii Smaku. Zmodyfikowałam go nieco dodając żurawinę i rezygnując z lukru na rzecz masła. Maślane drożdżówki z serem i żurawiną

Las Tapas

W ramach Tygodnia Restauracji we Wrocławiu wybrałam się do Las Tapas. Jest to hiszpańska restauracja położona w niezwykle urokliwym miejscu, tuż nad Odrą, z widokiem na Uniwersytety Wrocławski, tuż obok Przystani. To, co rzuciło mi się w oczy zaraz po wejściu to wielka sala z mnóstwem stolik.ów Niestety pustych. W sam raz na firmową imprezę. Na środku znajduje się bardzo długi bar, podobno drugi najdłuższy bar w Europie, z liczącą 20 metrów, poruszającą się taśmą z talerzyki z przekąskami. I przekąski są faktycznie zaletą tego lokalu. Tapasy kosztują po 10zł i wybór jest duży. My skusiliśmy się na kozi ser w szynce, pierścienie kalmara z sosem andaluzyjskim, szaszłyk z krewetką i łososiem, hiszpańskie wędliny i sery. Wszystko jest ładnie podane - musicie uwierzyć mi na słowo, bo zapomniałam wziąć ze sobą aparatu :/ Las Tapas

W Bel 8 jest światowo. Przynajmniej w kwestii desingu. We wnętrzach stworzonych przez uznanego architekta czuć wytworny klimat Mediolanu. Widać go w detalach. Elegancko nakrytych stołach, kwiatowych kompozycjach, wygodnych czarnych fotelach. To miejsce na wyjątkową kolację albo biznesowe spotkanie. Trudno mi sobie wyobrazić tam studenta, który wpada na szybki obiad. Bo w Bel 8 potrzeba czasu. Å»eby chłonąć atmosferę, spokojnie przeczytać menu. Wybrać dania z międzynarodowej bogatej karty. Ja trafiłam  do Bel 8  korzystając z akcji Tydzień Restauracji. Świetna inicjatywa, dzięki której można zjeść kolację w atrakcyjnej cenie. Pojawiają się oferty nawet z 50 procentową zniżką, także  warto poszukać w swoim mieście lokali, które uczestniczą w tej akcji. W całej Polsce jest 70 takich miejsc. Tydzień Restauracji trwa jeszcze do niedzieli, ale kupione grupony można w większości miejsc wykorzystać   również później. Bel8

O tym, jak różne mogą być karnawałowe  dania przekonałyśmy się dzięki Waszym pomysłom. Dziękujemy za wszystkie przepisy, niektóre zapisujemy na liście do obowiązkowego wykorzystania:) Wybór tej najlepszej był trudny, zadecydowała kreatywność autorki i efekt w postaci niebanalnej  przekąski. Główna nagroda - szatkownica marki Russell Hobbs trafia więc do Agnieszki Jakóbik. Serdecznie gratulujemy! To nie koniec nagród, zgodnie z zapowiedzią, przyznałyśmy też trzy równorzędne wyróżnienia. Karnawałowe pyszności z Russell Hobbs

Jeszcze niedawno w karcie był byczy penis. Otoczony słodką marchewką krojoną w gwiazdki nie  zachwycił mnie wcale. Za bardzo gumowaty, bez wyrazu. Ot, taka fanaberia, o której później można opowiadać zniesmaczonym znajomym. I do tego tak absurdalnie posiekana marchewka. Szef kuchni to dopiero musiał mieć fantazję.  Zdecydowanie lepiej szło  mu z byczymi jądrami. Świetnie doprawione, miękkie i delikatne.   Szalenie popularne wśród gości. Liczyłam więc na nie zakreślając China Garden jako obowiązkowe miejsce do odwiedzenia w czasie akcji Tydzień Restauracji. tydzień restauracji

Art Restauracja i Kawiarnia

Zainicjowany w zeszłym roku przez Groupon Polska projekt Tydzień Restauracji doczekał się swojej drugiej edycji. Jego twarzą został Dariusz Kuźniak, renomowany szef kuchni oraz finalista popularnego programu telewizyjnego Top Chef. Akcja potrwa do 23-go lutego, bierze w niej udział 70 restauracji z sześciu miast: Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania, Trójmiasta oraz Śląska. Szefowie kuchni restauracji biorących udział w Tygodniu Restauracji przygotowali dedykowane menu w specjalnych cenach. Znalazły się w nich również dania, z których słyną. Gdy zobaczyłam, że we Wrocławiu w tym projekcie bierze udział Art Restauracja i Kawiarnia, nie wahałam się ani chwili, by wybrać tę restaurację. Miałam bowiem przyjemność poznać szefa kuchni Grzegorza Pomietło blisko rok tomu i ufam jego potrawom bezgranicznie. Dania przygotowane są ze świeżych składników (restauracja zaopatruje się u lokalnych dostawców), podane starannie ale bez przesadnych ozdób. Wszystko ze smakiem, a część ze smakiem dawnego Wrocławia. Kuchnia Wrocławia jest bogata, częściowo jednak zapominam, charakteryzująca się wpływami wielu kultur. To właśnie ona (poza kuchnią włoską) inspiruje kucharzy Art Restauracji i Kawiarni do wzbogacania menu. Art Restauracja i KawiarniaW ramach Tygodnia Restauracji do wyboru są 3 zupy, 2 rodzaje domowego makaronu (w tym z szyjkami rakowymi po wrocławsku), 2 rodzaje dań z ryb oraz kilka z mięsa.

Kuchnia francuska - polska edycja Women's Weekly

Pieczone przepiórki w boczku z sosem z wina i winogron to przepis z kuchni francuskiej, który znalazłam w polskiej edycji magazynu "Women's Weekly". Kuchnia francuska, podobnie jak włoska, należy do moich ulubionych (po polskiej rzecz jasna), więc z chęcią wypróbowałam ten przepis. I nie zawiodłam się: danie klasyczne w smaku, a jednocześnie eleganckie. Klasyczne w ujęciu kuchni francuskiej - z domieszką wina i boczku. Boczek jest tu niezbędny, bo to dzięki niemu przepiórka pozostaje soczysta i nie jest sucha. Mięso jest chude, bogate w białko i związki mineralne. Przepiórki pieczone w boczku z sosem z wina i winogron Przepis na pieczone przepiórki to idealny przepis na święta, np. na wielkanocny obiad. Niestety nadal trudno je kupić. Mam nadzieję, że przed świętami pojawią się ponownie w sklepach. Będę na nie polować podobnie jak na bażanta :) Marzy mi się bowiem poeksperymentować i udusić jeszcze przepiórki w śmietanie. Aktualizacja: Zarówno przepiórki, jak i bażanta (w całości i piersi) można kupić w Selgrosie na Krakowskiej we Wrocławiu. Przepiórki pieczone w boczku z sosem z wina i winogron