Steki z udźca jagnięcego konfitowane w maśle, rozmarynie i czosnku z frytkami z topinambura i batatów

Steki z udźca jagnięcego konfitowane w maśle (bardzo wolna obróbka cieplna, dzięki czemu mięso nie traci swoich właściwości), rozmarynie i czosnku są delikatne, miękkie, rozpływające się z w ustach. Ich przygotowanie jest bajecznie proste, wystarczy tylko zaopatrzyć się w termometr kuchenny, aby nie dopuścić do spalenia masła. Do tego proste dodatki w postaci pieczonych korzennych warzyw i efekt wyśmienity! Steki z udźca jagnięcego konfitowane w maśle, rozmarynie i czosnku z frytkami z topinambura i batatów Pieczone warzywa korzenne (topinambur, pietruszka i batat) są świetnym dodatkiem do mięs, ale mogą stanowić samodzielną przekąskę, np. z dipem jogurtowo-czosnkowym. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam pieczone warzywa :) Steki z udźca jagnięcego konfitowane w maśle, rozmarynie i czosnku z frytkami z topinambura i batatów

Deser z kaszy amarantus z jabłkami i cynamonem

Jaglanki w różnej postaci dominują ostatnio w propozycjach śniadaniowych. Niestety ze względu na wysoki indeks glikemiczny, kasza jaglana (pomimo swoich bogatych właściwości) nie jest dla mnie wskazana. Alternatywą okazał się być amarantus (szarłat), jedna z najstarszych roślin uprawnych na świecie, przez lata zapomniana. Deser z kaszy amarantus jest bardzo pożywny, może stanowić samodzielny posiłek lub zdrowy deser. Ja swój pakuję do słoika i zabieram do pracy na smaczne drugie śniadanie :) Deser z kaszy amarantus z jabłkami i cynamonem Amarantus dzięki dużej zawartości błonnika pokarmowego ma bardzo niski indeks glikemiczny (<35), dlatego jest zalecany jest diabetykom i dostarcza energii na dłużej. Jest cennym źródłem białka, bardzo łatwo przyswajalnego i nie zawiera glutenu. Bogaty skład aminokwasów sprawia, że amarantus jest cenniejszym źródłem białka niż rośliny strączkowe i soja. Amarantus to także cenne źródło żelaza, ma 5 razy więcej żelaza niż szpinak! To bogactwo sprawia, że amarantus można uznać za superfood, czyli żywność o niezwykłych właściwościach. Deser z kaszy amarantus z jabłkami i cynamonem

Wegański deser pina colada

Połączenie ananasa i kokosa to klasyka. Pina colada gościła już na blogu jako wegański tort Pina Colada, a także jako bezowy tort Pina Colada. Latem chłodziłyśmy się pysznym koktajlem Pina Colada, a jesienią deserem z nasionami chia. Tym razem wykorzystałam tapiokę, mleko kokosowe (które zostało z gotowania zupy Tom Yum) oraz puszkę ananasa (naturalnego, bez dodatku cukru - tak, są takie :)). W kilka chwil powstał pyszny deser, przywołujący wspomnienia z ostatniego urlopu w Azji   ;)(woda kokosowa pita codziennie jako naturalny izotonik i soczyste ananasy sprzedawane na ulicy). Wegański deser pina colada Deser Pina Colada zabrałam w słoiku do pracy jako pożywne drugie śniadanie. To taka chwila przyjemności i nagroda za ciężką pracę ;) Wegański deser pina colada

Ciasto pomarańczowe, babka pomarańczowa

Pamiętam z dzieciństwa smak pomarańczowych babeczek, które rodzice przywozili co roku z Francji. Pachniały obłędnie, były wilgotne i miały piękny kolor. Każda była osobno starannie zapakowana i największą frajdą było ich odpakowanie, aby poczuć TEN aromat (byłam wtedy niejadkiem, więc moja uczta na tym etapie mogła się zakończyć ;)). Dziś znam chyba już ich sekret, znalazłam podpowiedź u Davida Lebovitza w książce "Moja kuchnia w Paryżu". Wystarczy utrzeć cukier (w moim przypadku ksylitol) z dużą ilością skórki pomarańczowej na pomarańczową masę, dodać do ciasta i czekać, aż zadzieje się cud, czyli zacznie wydobywać się zapach z piekarnika :) Przepis na ciasto pomarańczowe nieco różni się od oryginały, zrezygnowałam m.in. z lukru, następnym razem zamiast niego obleję delikatnie ciasto gorzką czekoladą :) Następny, razem, czyli już za kilka dni. To ciasto uzależnia ;) Ciasto pomarańczowe, babka pomarańczowa Ciasto pomarańczowe robi się bardzo szybko, bez użycia miksera. Równie szybko znika :) U mnie z niewiadomych przyczyn temperatura w piekarniku została nastawiona na 210 stopni (a nie 180!), dlatego wierzch jest nieco chrupiący, ale kto by się tym przejmował ;) Smak idealny :) Ciasto pomarańczowe, babka pomarańczowa

Tajska zupa Tom Yum z krewetkami

Weekend minął pod znakiem walki z gorączką ;) Podobno na przeziębienie najlepszy jest rosół. Sęk w tym, że niekoniecznie miałam na niego ochotę ;) Spojrzałam na zawartość lodówki i okazało się, że to czas na zupę Tom Kha Kung - najbardziej popularną tajską zupą. W oryginale podobno bez mleczka kokosowego (Tom Yum Kung), ale śmiem z tym polemizować ;) Być może taka była na początku, jednak kilkakrotnie jedząc ją w Tajlandii zawsze była z mleczkiem. Jadłam ją głównie na ulicy, wśród "lokalsów". Nie ma szans, że była przygotowywana pod turystów :) Nie mam też dowodów zdjęciowych, gdyż padł mi (oby nie na zawsze!) dysk zewnętrzny, na którym mam wszystkie zdjęcia(tak, takie rzeczy się dzieją naprawdę, wkrótce po tym jak pada dysk twardy w laptopie i człowiek się cieszy, że ma kopię zapasową na dysku zewnętrznym... ;)) Oryginalna zupa Tom Yum jest za to bardzo ostra. Toma Kha jest nieco łagodniejsza dzięki mleczku kokosowemu. Przyznaję się, że i tak mocno tu poszłam na ustępstwo i dostosowałam ją do swoich kubków smakowych :) Wyszła pyszna, nieśmiało powiem, że nie odstająca od tej jedzonej w Tajlandii :) Tajska zupa Tom Yum z krewetkami Użyłam "awaryjnych" krewetek, jednak zdecydowanie lepiej byłoby użyć nie gotowanych wcześniej, czyli szarych, najlepiej świeżych. Trudno jednak wymagać więcej, gdy ma się tylko to pod ręką, a o wyjściu z domu z gorączką nie ma mowy, gdyż celem jest niemalże natychmiastowe wyzdrowienie ;) Tajska zupa Tom Yum z krewetkami

Ryba w glazurze z tamaryndowca

Niespełna tydzień temu wróciłam z wymarzonej, blisko miesięcznej, podróży po Azji: Wietnam, Kambodża, Tajlandia. Gdybym miała jednym słowem opisać tę podróż, powiedziałabym, że było pysznie. Na tyle pysznie, że część smaków przywiozłam do Polski ;) Możecie się spodziewać na blogu przepisów, inspirowanych głównie kuchnia tajską (ostrą) i khmerską (delikatniejszą). To przede wszystkim mieszanka liści limonki kafir, trawy cytrynowej, galangalu, bazylii tajskiej i tamaryndowca. Ten ostatni zafascynował mnie przede wszystkim, zwłaszcza jako główny składnik ryby przyrządzonej na ulicy na China Town w Bangkoku. Trudno odtworzyć to danie, bowiem ryba była smażona w całości w woku w głębokim tłuszczu na dużym ogniu (na końcu wpisu zdjęcia). Zrobiłam w wersji uproszczonej i nieco zdrowszej - bez dodatku soli (w Tajlandii zdecydowanie ją przedawkowują), w ramach akcji Cisowianki, Gotujmy Zdrowo - mniej soli. Dzięki soku z limonki, paście z tamaryndowca i kolendrze, jest ona zupełnie zbędna. Ryba ma obłędny smak, trudno go przyrównać do czegokolwiek. Dla tej potrawy naprawdę warto udać się do Kuchni Świata, aby nabyć pastę z tamaryndowca. Ryba w glazurze z tamaryndowca Owoce tamaryndowca przypominają strąki fasoli. Młode są kwaśne w smaku, dojrzałe bardzo słodkie. Tamaryndowiec stanowi ważny składnik sosu Worcestershire, ale przede wszystkim jest podstawą kuchni azjatyckiej. W Tajlandii dodawana m.in. do Pad Thaia. tamaryndowiec Ryba w glazurze z tamaryndowca

Zielony koktajl z awokado, kiwi i grejpfruta

Po urlopie dopadło mnie przeziębienie i od kilku dni kuruję się w łóżku. Na drugie śniadanie przygotowałam koktajl - bombę witaminową, a dzięki awokado, również przeciwzapalną. Nie wiem na ile to pomoże, ale jest bardzo smaczne i pożywne :) I co najważniejsze, nie powoduje wzrostu stężenia glukozy we krwi.

Zielony koktajl z awokado, kiwi i grejpfruta łudzę się również, że kolorem przywołam wiosnę, bo nie ukrywam, że tęsknię za słońcem i ciepłem :) Kiwi (często określane jako najzdrowszy owoc świata) jest niskokaloryczne i wzmacnia odporność organizmu. Ze względu na dużą zawartość witaminy C (1 owoc zaspakaja dzienne zapotrzebowanie), E, witamin z grupy B, potasu, cynku magnezu śmiało możemy zaliczyć do tzw. superfood :) Grejfrut, uważany za najzdrowszy cytrus, to bogate źródło witamin z grupy B oraz C i E, a także soli mineralnych. Spożywanie grejfruta powoduje obniżanie poziomu glukozy we krwi (to coś dla mnie!) :) Grejfruty pomagają też w zgubieniu zbędnych kilogramów - to dobra informacja dla osób odchudzających się. Awokado to kolejna skarbnica dobroci, o czym pisałam tutaj. Zielony koktajl z awokado, kiwi i grejpfruta

Dyniowa kawa latte (Pumpkin spice latte)

W sezonie dyniowym zawieruszył mi się gdzieś ten wpis (rozpoczęłam go pisać i nie skończyłam;) i odnalazłam go teraz. Nic straconego tak naprawdę, bo jeszcze gdzieniegdzie można kupić dynię lub wykorzystać mrożoną (wiem, że część z Was mrozi, a jeśli nie macie, to można kupić mrożoną w sklepach). Z resztą zobaczcie sami, to bardziej inspiracja niż przepis i pomysł na pyszną, rozgrzewającą kawę na zimę :) Poza tym kto nie wie, dowie się, jak zrobić kawę latte w domu. Dyniowa kawa latte (Pumpkin spice latte) Do zrobienia tej kawy potrzebny Wam będzie korzenny syrop z dyni. Korzenny syrop dyniowo-jabłkowy do kawy

Baranina duszona w czerwonym winie (gulasz barani)

Baraninę kupiłam przypadkowo, stojąc w kolejce za wołowiną ;) Niestety nie za często można spotkać w sprzedaży baraninę, więc niewiele myśląc nabyłam ją i wrzuciłam do zamrażarki. Tam trochę na mnie poczekała ;) Bałam się przekombinować, więc tym razem baraninę przygotowałam dosyć klasycznie, marynując ją wcześniej m.in. w czerwonym winie z jałowcem. Gulasz barani wyszedł miękki, sos pyszny. Jeśli tylko możecie jeść ziemniaki, podajcie go z kopytkami. Marzyłam o nich cały czas podczas jedzenia obiadu (choć z kaszą gryczaną niepaloną też jest extra ;)). Baranina duszona w czerwonym winie (gulasz barani) Do gulaszu z baraniny pasuje czerwone wytrawne wino. Baranina duszona w czerwonym winie (gulasz barani)

Tort bezowy Rocher

Bezowy tort Rocher pierwszy raz spróbowałam u koleżanki, która wypatrzyła go na blogu Moje Wypieki. Tort jest bardzo słodki i ma to, co łasuchy lubią najbardziej: bezowo-orzechowe spody, duuuuużo nutelli, orzechów i mascarpone. Składniki tak smaczne, że nie ma szans, aby komuś nie smakował :) Kalorie? Lepiej ich nie liczcie :) Zróbcie sobie przyjemność (przecież wszystko jest dla ludzi ;) ) i zasmakujcie :) Jeśli szukacie specjalnej okazji, to może na Dzień Babci i Dzień Dziadka? :) Albo po prostu na karnawał :) Tort przygotujcie co najmniej dzień wcześniej, blaty bezowe są dosyć suche, dlatego trzeba poczekać aż nieco zmiękną od kremu. Tort bezowy Rocher Przepis nieco zmodyfikowałam, bo w oryginale jest jeszcze na wierzchu czekoladowe ganache z mlecznej czekolady   i pralinki Ferrero Rocher, ale ten poziom słodyczy jest już poza zasięgiem mojej wyobraźni :) Tort bezowy Rocher