Wegańskie ciasto marchewkowe z masą kokosową

Wegańskie ciasto marchewkowe przygotowałam w prezencie urodzinowym dla weganki. Przepis podstawowy znalazłam na blogu Jadłonomia (weganom polecam ten blog) i zmodyfikowałam go trochę. Zamiast serka z nerkowców dałam masę kokosową. Efekt wyszedł zaskakujący, zaskakująco dobry :) Bez względu na to, czy jesteście weganami czy nie, spróbujcie tego ciasta. Jest wilgotne, mocno korzenne i nie za słodkie :) Wegańskie ciasto marchewkowe z masą kokosową Pomysł na dekorację był początkowo inny ;) Chciałam zrobić spirale z karmelizowanych plastrów marchewki, suszonych w piekarniku. Pech chciał, że się zagapiłam i nie dopilnowałam ich na tyle, żeby móc zawinąć (za bardzo przesuszyłam ;) ). Pokruszyłam je zatem i dałam na bok ciasta. Marchewki na wierzchu ciasta zrobiłam z marcepanu, do którego dodałam odrobinę barwnika spożywczego. W sumie nawet dobrze, że tak się stało, bo obdarowana osoba uwielbia marcepan, więc była w siódmym niebie, gdy mogła zjeść całą dekorację :) Wegańskie ciasto marchewkowe z masą kokosową

Pierś z gęsi z sosem malinowym na czerwonym winie

Moja przygoda z gęsią zaczęła się rok temu na święta Bożego Narodzenia. Tak bardzo chciałam ją przygotować, że udało mi się zdobyć prawdziwą wiejską gęś hodowaną przez rodziców moich znajomych. Taka szczęśliwa, zdrowa gąska. Piekłam ją wówczas w całości, wcześniej marynując przez kilka dób. Wyszła dobra, ale chyba miałam większe oczekiwania ;) Pierś z gęsi z sosem malinowym na czerwonym winie Tym razem spróbowałam przyrządzić piersi z gęsi, w sposób, w jaki robię również kacze. Musze przyznać, że wyszły pyszne, z chrupiącą skórką, delikatnym miękkim, niewysuszonym mięsem. Gapa jednak ze mnie - bardzo chciałam ją jak najszybciej spróbować, więc w pośpiechu robiłam zdjęcie, zapominając o polaniu gęsi sosem malinowym - wybaczcie ;) Sos malinowy na czerwonym winie idealnie pasuje do gęsiny, zatem zróbcie go i nie zapomnijcie polać gęsi przed konsumpcją. Pierś z gęsi z sosem malinowym na czerwonym winie

Bezowy tort dacquoise

Jeśli spodziewam się gości i zastanawiam się, co słodkiego zrobić, to zwykle decyduję się na kremowy sernik bez spodu, , białą pavlovą lub tort bezowy. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wprowadzała wariacji. Odwiedziny przyjaciół były wystarczająco dobrym pretekstem by w końcu zrobić tort dacquoise z solonymi pistacjami (przełamującymi słodycz), orzechami i daktylami. Tort bezowy w każdej postaci zawsze będzie numerem jeden wśród deserów :) Jaki jest w smaku tort dacquoise? Nie jem cukru, ale nie potrafiłam się oprzeć i spróbowałam dosłownie kawalątek. Masa przepyszna, do wykorzystania również do tortów biszkoptowych (które dobrze byłoby nasączyć jakimś mocnym alkoholem) w połączeniu z bezą niebo w gębie! I te orzechy dodające wykwintności oraz te solone pistacje kontrastujące ze słodyczą... W takich chwilach żałuję, że nie mogę zjeść choćby całego, pełnowymiarowego kawałka :) Kombinacji jest wiele, dodatki można dowolnie modyfikować. Wiem, że Sylwia dodała amaretto i niesolone ziemne orzeszki. Obie zgodnie stwierdziłyśmy, że następnym razem dodamy śliwki zamoczone w brandy :) Tak się złożyło, że tort dacquoise robiłyśmy niezależnie w odstępach kilku dni, zdając relację prze telefon. Na koniec jednogłośnie oznajmiłyśmy, że ten tort jest pyszny! Bezowy tort dacquoise Tym razem zdjęcie bez przekroju w środku, bo zrobione na szybko tuż przed nadejściem gości. Na szczęście jeszcze nie wpadłam w nałóg fotografowania jedzenia w gronie przyjaciół . Nałóg może nie byłby taki zły, patrząc przez pryzmat bloga, jednak nie mam sumienia prosić przyjaciół o taką cierpliwość i czekanie na jedzenie ;) )

Rydze marynowane

Rydze na maśle uwielbiam! I to chyba nie tylko ja, bowiem ostatnio wiele z Was poszukuje tego przepisu na blogu. To dla mnie znak, że rydze jeszcze są i nie jest za późno na przepis na marynowane rydze. Marynowane grzyby zjadam dopóki są, czyli od razu cały słoiczek - nie potrafię inaczej. Odkąd pamiętam, nigdy nie mogłam się im oprzeć. Musi być spełniony dla mnie jeden warunek: marynata nie może być zbyt kwaśna. Dlatego ta, którą Wam podaję, jest idealna :) rydze marynowane W tym roku pierwszy raz w życiu sama zbierałam rydze . W rodzinie nie zbierało się innych grzybów z blaszkami oprócz kani. Poza tym rydze rosną w specyficznych miejscach, nie znajdziecie ich w towarzystwie podgrzybków czy prawdziwków. Szukajcie ich w młodym lesie świerkowym :) Czasem bywają też wśród sosen, na piaszczystej glebie. Rydze Jak rozpoznać rydze (mleczaj rydz)?

  • Po przecięciu trzonu wypływa z niego pomarańczowe mleczko
  • Rydze zielenieją przy uszkodzeniach, czyli jak oderwiecie kawałek kapelusza, to szybko zmieni swoją barwę na szmaragdowo-zielony kolor
  • Trzon jest pusty w środku u dojrzałych grzybów, pełny u młodych.

Bagietki pszenno-razowe

Nie ma dla mnie lepszego zapachu niż zapach piekących się drożdżówek lub pieczywa. W dzieciństwie niedaleko mnie była duża piekarnia i w nocy dochodziły nieziemskie zapachy podczas wypieku pieczywa. Być może to jest powodem, dla którego lubię sama piec chleb, bułki, ciabattę czy bagietki. Bagietki pszenno-razowe Nie są to jednak typowe bagietki. Ze względu na dodatek mąki razowej są bardziej treściwe i bogate w błonnik.   Dzięki wysokiej temperaturze pieczenia i naparowaniu piekarnika, bagietki pszenno-razowe mają chrupiącą skórkę i miękki środek. Dodam, że nie tylko mi bardzo one smakowały :) Bagietki pszenno-razowe

Tarta wyglądem przypomina mi sakiewkę z ukrytymi w środku skarbami. Najpiękniejszymi tej jesieni. Jest niezwykle delikatna i obficie owocowa. Soczyste gruszki i śliwki otulone są warstwą kruchego ciasta. Smak tej tarty mnie zaskoczył i potwierdził kuchenną prawdę, że w prostocie siła. Bogactwo jest tylko w przyprawach. Dominującym cynamonie i kardamonie. Oba dodają owocom potrzebnej jesienią wyrazistości. tarta z gruszkami i śliwkami Tartę można serwować na ciepło, prosto z piekarnika. Koniecznie z gałką lodów waniliowych. Po ostudzeniu warto osłodzić ją keksem bitej śmietany. Ciasto świetnie pasuje do późnego  śniadania. Zamiast kanapki. Z mocną rozgrzewającą herbatą sprawi, że dzień, nawet bez słońca, będzie cudowny:) tarta z gruszkami i śliwkami

Dziś świętuje makaron. I to nie byle jak, bo z rozmachem, na całym świecie. World Pasta Day wymyślono w miejscu, gdzie miłość do nitek, rurek, kokardek, gwiazdek jest najsilniejsza, czyli w Rzymie. Zresztą jeśli chodzi o makaron Włosi nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać. Nie łudzę się już naiwnie, że kiedykolwiek opanuję tę niekończącą listę z rodzajami past. Dopiero całkiem niedawno w Mediolanie poznałam orecchiette, pastę w kształcie małżowiny usznej. Gospodynie domowe robią  ją ręcznie, lepiąc niewielkie kulki, a w środku każdej kciukiem wgniatają dziurkę. Orecchiette najlepiej smakuje z ricottą. W światowym dniu makaronu innego dania zjeść nie wypada, ale też warto, by pasta miała odpowiednią jubileuszową oprawę:)Dlatego  porzuciłam klasykę na rzecz lekkich szaszłyków. Wykonane z uroczych razowych kokardek Lubelli są delikatne, kremowe i bardzo smaczne. Wiem, bo trafiły w gust mojej   kapryśnej siostry, której kulinarnie bardzo trudno dogodzić:) szaszłyki z makaronu Jeśli zdecyduje się dziś na makaron, macie szansę poprawić światowe statystyki. Polacy bowiem rocznie zjadą zaledwie 5 kg makaronu. Zajmujący w tym rankingu pierwsze miejsce Włosi pochłaniają 28 kilogramów pasty. I do tego nie traktują jej  jako główne danie, a jedynie pierwsze:) Ot, taka wrzutka na zaspokojenie niewielkiego głodu:) szaszłyki z makaronu

Mini tarta z gruszkami i serem pleśniowym

Czasem widzę jeden składnik i wiem, jak go wykorzystam. Tak było właśnie z karłowatymi dzikimi gruszkami, które nie wyglądały zbyt imponująco, ale zawierały niezwykłą słodycz. Reszta składników okazała się być oczywista :) Wykorzystałam ciasto francuskie, ale możecie oczywiście zastąpić je kruchym. Zamiast dzikich gruszek możecie dać połówki zwykłych. Mini tarta z gruszkami i serem pleśniowym Dzikie gruszki są malutkie, idealne do zapieczenia lub zamarynowania w occie. Skórkę mają twardą, za to środek bardzo słodki. Mini tarta z gruszkami i serem pleśniowym

Znalazłam ją latem w lodówce. Tartę limonkową upiekła dla mnie Ola z bloga  Onzmywa, a ja z każdym kolejnym kęsem utwierdzałam się w przekonaniu, że przepis pojawi się i u nas. Jest doskonały. Słodkie herbatniki i orzeźwiająca limonka. Kontrasty dla mnie najprzyjemniejsze. Tarcie chciałam dodać coś od siebie i padło na bezę. Miała być włoska, ale w opalarce zabrakło gazu, więc ubite białka   trafiły do suszenia w piekarniku. Jednak po wyjęciu i połączeniu bezy z tartą nabrałam solidnych wątpliwości, bo jakoś mi ta para do siebie przestała pasować. Deser serwowałam przekonana, że przekombinowałam. Do czasu pierwszego chrupnięcia. tarta limonkowa z bezą Beza ścięty pod wpływem temperatury  krem uzupełnia wyśmienicie. Jest takim gustownym akcentem. Złączona nierozerwalnie z tartą nie dominuje, pozwala wybrzmieć limonce z całą jej soczystą siłą. Przygotowanie tarty nie wymaga szczególnych umiejętności. W zasadzie chodzi o to, by tylko połączyć kilka składników:) tarta limonkowa z bezą

Brownie z porterem i malinami

Kupiłam nową blaszkę, więc musiałam coś w niej upiec - wiadomo ;) Przepis na to brownie powstał na podstawie przepisu na brownie z guinnessem i malinami wg Jamiego Olivera (magazyn "Jamie" Mar/Apr 12). Irlandzkie piwo Guiness zastąpiłam rodzimym porterem, użyłam mrożonych malin i... zapomniałam dodać cukru! :) Jak widać wpadki zdarzają się każdemu ;) To była jednak znikoma wpadka, nikt nie zorientował się, że coś jest nie tak. Wystarczającą słodycz dała czekolada i słód, który jest w piwie. Brak cukru sprawił jedynie, że góra brownie nie była chrupka. Brownie z porterem i malinami Nie jestem smakoszem piwa, ale dodatek mocnego portera sprawił, że brownie stało się bardziej wytworne. W smaku zupełnie nie czuć alkoholu, bardziej kawowo-karmelową nutę, doskonale pasującą do czekolady. Pozostała część Portera wypiłam - muszę przyznać, że ze smakiem ;) Nie jestem smakoszem piwa, ale dodatek mocnego portera sprawił, że brownie stało się bardziej wytworne. W smaku zupełnie nie czuć alkoholu, bardziej kawowo-karmelowy posmak, doskonale pasujący do czekolady.