Te owsiane  ciastka są moją odpowiedzią na propozycje  w kawowych sieciówkach.  Zazwyczaj słodkości tam nie jadam, ale był taki dzień, że wpadłam do nich głodna, bez śniadania, z natychmiastową potrzebą nie tylko kofeiny, ale i glukozy. No i dostałam. Taką dawkę słodyczy, jak co najmniej przy badaniu krzywej cukrowej. W jednym niewielkim i niepozornym ciastku, sprzedawanym jako produkt linii fit. bananowe ciastka owsiane W domu zrobiłam swoją wersję owsianych ciastek. Bez cukru, bo świetnie zastępuje go banan. Do miski wrzuciłam za to sporo bakalii. które lubię. Zaparzyłam mocne espresso. a w tym czasie ciastka nabierały karmelowej barwy w piekarniku. Kolejnego dnia piekłam nową porcję. Potem jeszcze jedną, którą zapakowałam do pudełka i zabrałam w weekendową podróż. Na pikniku w lesie smakowały jeszcze lepiej.    W wersji minimalnej ciastka mogą być jedynie z bananem. Jeśli potrzebujecie rozpusty, dodajcie ulubione bakalie, może odrobinę miodu lub syropu klonowego. bannowe ciastka owsian

Są uzależnienia nieuleczalne. Smaki czarujące tak silnie, że trzeba ich więcej i więcej. Wibrują wakacyjne emocje, napięcie rośnie, a pragnienie gasi nie napój z reklamy, a zimna zupa. Jadam ją gdzie się da i cieszę, że da się coraz częściej, w harmonii z pogodą. Gdy słońce pali niemiłosiernie rozsądny szef kuchni wykreśla z menu rosół, flaki i grochową. Po co męczyć siebie i gości. Lepiej talerzem ogłosić, że jest trendy i światowo. Czyli podać zupę na chłodno. gazpacho z Cordoby Hiszpanie wcale nie palą się do zup na ciepło, więc u nich karta chłodników intrygująco obfita. Klasyka to   gazpacho pomidorowe, ale jest i to andaluzyjskie z migdałami i warzywne i z samej papryki. Fenomenalny chłodnik  mają w Cordobie na południu. Uznali brawurowo, że pomidory wystarczą. Banalnie zmiksowane, a potrafią godnie wybrzmieć smakiem. Pod warunkiem, że użyjecie dobrych pomidorów. Teraz najpyszniejsze są malinowe. Nie oszczędzajcie na nich, to  salmorejo będzie  Waszym świeżym sukcesem. gazpacho z Cordoby

wegańskie burgery z kaszą jaglaną i botwinką

Niedawno będąc w Warszawie, jadłam zachwalane wegańskie burgery w Krowarzywa i muszę przyznać, że w żaden sposób nie dorównują tym z kaszą jaglaną i botwinką, wg przepisu Marty z jadłonomii. Jeśli jeszcze ich nie jedliście, spróbujcie koniecznie. To najlepsze warzywne burgery, jakie jadłam. Są pieczone w piekarniku bez zbędnego tłuszczu (tylko trochę oleju). Jeśli chcecie mieć jeszcze bardziej wartościowy posiłek, zamieńcie pszenną bułkę na razową. wegańskie burgery z kaszą jaglaną i botwinką Z podanej porcji wychodzi ok. 16 burgerów. Bez problemu możecie je pojedynczo zamrozić i wykorzystać w dowolnej chwili. Wystarczy wstawić je po prostu do piekarnika i upiec. wegańskie burgery z kaszą jaglaną i botwinką

Zupa pomidorowa (krem pomidorowy) z mleczkiem kokosowym

Ta wegańska, pożywna zupa jest do przygotowania dosłownie w kilka chwil. Pomimo, iż opiera się na składnikach w puszkach, jest pełnowartościowa. Dlatego przygotowuję ją, gdy mam mało czasu i mam ochotę na coś dobrego. Delikatna, kokosowa nuta (bardzo delikatna) sprawia, że chętnie jem ten krem pomidorowy. I pomyśleć, że do niedawna pomidorowa była dla mnie najgorszą zupą :) Przez lata jej nie jadłam, a w dzieciństwie unikałam jak ognia. Dobrze, że z czasem człowiek mądrzeje i na nowo odkrywa stare smaki... Zupa pomidorowa (krem pomidorowy) z mleczkiem kokosowym

Pomidory to bogactwo witamin, potasu, żelaza, magnezu, kwasu foliowego, a także likopenu - antyutleniacza, który cechuje się dwukrotnie większą siłą neutralizacji wolnych rodników niż ogólnie znany beta-karoten. Likopenu jest więcej w przetworzonych pomidorach (poddanych obróbce termicznej). Jest łatwiej przyswajalny z dodatkiem oliwy z oliwek.

Zupa pomidorowa (krem pomidorowy) z mleczkiem kokosowym

Filet z łososia w pomarańczowej glazurze

Podobnego łososia jadłam kiedyś we wrocławskim bistro La Sardine. Gęsty, pomarańczowy, bardzo aromatyczny sos chodził za mną od dawna. Ten na bazie octu balsamicznego, miodu, soku z pomarańczy i rozmarynu, wyszedł wyśmienity. Dodatek masła sprawia, że jest aksamitny, wyczuwalna jest w nim słodka i rozmarynowa nuta. To chyba najlepszy przepis na łososia, jakiego jadłam w ostatnim czasie.

Glazura pomarańczowa z tego przepisu będzie też idealnym dodatkiem do piersi z kaczki lub gęsi.

Filet z łososia w pomarańczowej glazurze Łosoś to prawdziwa skarbnica wartości odżywczych. Zawiera kwasy Omeg-3 i Omega-6, cynk i selen, jod, potas i witaminy: A, D, E i B. Dzięki temu wpływa pozytywnie na skórę, włosy i paznokcie, wspomaga spalanie nadmiaru tłuszczu, pomaga w regulowaniu przemiany materii, rośnie odporność na stres, a także zapobiega nowotworom. Do jedzenia ryb mnie nie trzeba namawiać - uwielbiam je :) Filet z łososia w pomarańczowej glazurze

Nalewka z rabarbaru - rabarbarówka

Rabarbar uwielbiam w każdej postaci. W sezonie (który na szczęście trwa długo), zawsze mam go w lodówce. Tym razem będę mieć go też zimą, w postaci nalewki. Nalewka z rabarbaru to dla mnie odkrycie tego lata. Robiłam ją kilkakrotnie, bowiem znika w zaskakująco szybkim tempie, jest też dobrym pomysłem na kulinarny prezent. Nie lubię słodkich nalewek, więc ta jest dla mnie idealna, kwaskowaty rabarbar, cukier a na koniec dodatek cytryny. Możecie nalewkę modyfikować w dowolny sposób, dodając np. korę cynamonu czy lakę wanilii. Mi zdecydowanie wystarcza jej podstawowy smak. Nalewka z rabarbaru - rabarbarówka Rabarbarówka to również dobra baza do drinków. Wybornie smakuje z lemoniadą cytrynowa i kostkami lodu lub w wersji mocniejszej z prosecco. Nalewka z rabarbaru ma piękny kolor i jest przezroczysta, nie trzeba jej jakoś specjalnie filtrować. Nalewka z rabarbaru - rabarbarówka

Wegański makaron z pesto z cukinii z bakłażanem

Makaron z pesto z cukinii z bakłażanem to pomysł na szybki obiad. Danie wegańskie, które zasmakuje każdemu. Zioła, oliwa, cukinia, bakłażan - to smaki lata. Bakłażan zawiera sporo błonnika (2 razy więcej niż jabłka) i jest niskokaloryczny (niestety ciężkostrawny). Z kolei cukinia to bogactwo potasu, żelaza, magnezu, a także witamin (i jest lekko strawna :)). Ten przepis jest nie tylko smaczny, ale i zdrowy :)

Zawiera potas, żelazo i magnez oraz witaminę A, C, K, PP i B1, beta karoten. Zaletą cukinii jest to, że nie odkładają się w niej metale ciężkhttp://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/Cukinia-wartosci-odzywcze-i-przepisy-na-dania-z-cukinii_34738.html
Zawiera potas, żelazo i magnez oraz witaminę A, C, K, PP i B1, beta karoten. Zaletą cukinii jest to, że nie odkładają się w niej metale ciężkhttp://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/Cukinia-wartosci-odzywcze-i-przepisy-na-dania-z-cukinii_34738.html
Jest ceniona za wysoką wartość dietetyczną. Zawiera potas, żelazo i magnez oraz witaminę A, C, K, PP i B1, beta karotenhttp://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/Cukinia-wartosci-odzywcze-i-przepisy-na-dania-z-cukinii_34738.html
Jest ceniona za wysoką wartość dietetyczną. Zawiera potas, żelazo i magnez oraz witaminę A, C, K, PP i B1, beta karotenhttp://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/Cukinia-wartosci-odzywcze-i-przepisy-na-dania-z-cukinii_34738.html
Wegański makaron z pesto z cukinii z bakłażanem Teraz w sezonie warto zamrozić bakłażana (pokrojonego w kostki), by móc wykorzystać go także zimą. Wegański makaron z pesto z cukinii z bakłażanem

Kremowe lody bananowo-borówkowe bez cukru i mleka

Wystarczą   dwa składniki (w wersji minimalistycznej można ograniczyć się tylko do banana), aby przygotować pyszne, kremowe lody bez dodatku cukru i nabiału. I bez użycia maszynki do lodów! Nie wiem jak Wy, ale ja już zrobiłam zapasy borówek w zamrażarce.   Warto mieć również zamrożone banany, wówczas można przygotować pyszne wegańskie lody w 5 minut. W ten sposób zawsze będziecie przygotowani na wizytę niespodziewanych gości ;) Są tak kremowe, że trudno uwierzyć, że to tylko owoce. To świetny deser również dla osób dbających o dietę i wygląd. Kremowe lody bananowo-borówkowe bez cukru i mleka Do tych lodów nie dodaje się cukru, jednak jeśli jesteście na diecie dla diabetyków - uważajcie. Banany bowiem mają wysoki indeks glikemiczny. Na szczęście borówka amerykańska niski :) Po zjedzeniu tych lodów czułam się bardzo dobrze, zatem chyba znalazłam idealne lody dla siebie :) Kremowe lody bananowo-borówkowe bez cukru i mleka

Jedzenie budzi wspomnienia. Jest jak dodatkowy bagaż przywożony z podróży. Tych dalekich, na koniec świata i bliskich, za róg własnego domu. Kolekcjonuję je w pamięci, spisywane na przypadkowych kartkach i telefonicznym notesie. Czasem tkwią niewzruszone przez lata. Do niektórych wracam namiętnie włączając je na stałe do domowego menu. Szalenie lubię, gdy dzięki jedzeniu  przywołuję  ważne chwile. Zapach pomidora przypominający beztroskie dziecięce wakacje.  Smak słodkich mirabelek odnaleziony  nad austriackim Dunajem. Rozkoszuję się tymi wspomnieniami, inspiruję albo poprawiam sobie nastrój. crostini z wątróbką Crostini z wątróbką jadłam w toskańskiej Cortonie. Namówiła mnie na nie   Tessa Capponi -Borawska.W jednym ze swoich kulinarnych felietonów , a może w książce, nie pamiętam, ale to bez znaczenia,  bo  istotniejsza  była jej opowieść, że  wraca na tę przekąskę za każdym razem, gdy jest w pobliżu. Zaufałam  fachowej rekomendacji i poznałam zupełnie nowe oblicze wątróbki. Aksamitne i delikatne. Dziś ja polecam Wam tę przekąskę, bo nie dość, że aromatyczna, to jeszcze bez soli. Ograniczamy jej spożycie z premedytacją w akcji Cisowianki - Gotujmy zdrowo - mniej soli. Okazuje się, że nie trzeba wyjątkowych kulinarnych zdolności, by wykreować smak, w którym niczego nie będzie brakować. Tak dzieje się z crostini i wątróbką. crostini z wątrobką Sól fenomenalnie zastępują anchois i kapary. Charakter wątróbki ambitnie podbija chilli. Świeża szałwia i rozmaryn są dla niej niczym najlepsi przyjaciele. Szukajcie takich połączeń, bo warto. W kontrze do soli, której używamy zupełnie nieświadomie zdecydowanie za dużo, mamy sam dobrobyt. Nie namawiamy Was do pożegnania się z solą bezkompromisowo, bo tak się nie da. Ona jest wszędzie. Nawet w ciastkach, które jecie na deser. W akcji Cisowianki Gotujmy zdrowo- mniej soli    sugerujemy jedynie, żeby nie dodawać  soli tam, gdzie nie potrzeba. Po co Wam cellulit, obrzęki, zatrzymana w organizmie woda, opuchlizna i podkrążone oczy. To wszystko dostajemy w pakiecie, gdy solimy za dużo. Do tego zmęczenie i nadciśnienie. Można z nadmiarem soli się rozstać i za nią nie tęsknić. Pod warunkiem, że wypełnicie pustkę wyrazistymi dodatkami. Tak, jak w crostini z wątróbką.

Karaiby mi się zamarzyły.  Mam słońce, mam hamak, a dźwięk dachowego wentylatora ma coś z morskiego szumu. Jest nawet niewielki  basen, w którym szaleje córka, a ja z zazdrością moczę stopy. Pod ręką sporo książek do przejrzenia, odkładane artykuły z nieaktualnych już gazet. Kiepski zasięg internetu i spory dobrej energii. Taki relaks bez biletu. Na gapę. W kuchni też Karaibami zapachniało. Jest soczysty ananas i kremowy kokos.  Genialnie dobrana w koktajlu para. Koktajl pina colada Zachwytu u mnie zdecydowanie więcej, bo od kilku dni testuję blender mix&go firmy Russell Hobbs. Wprawdzie dotąd wydawało mi się, że  obecność ręcznego i kielichowego blendera zupełnie zaspokaja moje kuchenne potrzeby, ale skoro  jedni zbierają znaczki, to ja mogę sobie kolekcjonować  kulinarne gadżety:) Ten jest wyjątkowo praktyczny. Szczególnie teraz, gdy targowe skrzynki uginają się pod naporem owoców i warzyw chętnych do przerabiania na koktajl. Blender   z mocą 300 W dobrze sobie z nimi radzi, nie trzeba nawet kroić składników na małe kawałki, wystarczy niedbale wrzucić do pojemnika. Pojemnik z gotowym koktajlem zamienia się w podręczny kubek. Bez przelewania i podwójnego mycia, co jest pomysłowym rozwiązaniem. Zdejmujemy zakrętkę z ostrzami, zakładamy pokrywkę z dziubkiem i już. Napój się nie wylewa, a butelka bez szwanku radzi sobie po niefortunnym upadku na kuchenne kafle.  Idea mix&go dla mnie jest idealna, bo wymaga tak niewiele, że w zasadzie  bez przerwy z blendera korzystam. Sprzęt, co ważne w mojej niedużej kuchni, zajmuje mało przestrzeni. Stoi   więc na blacie i zupełnie nie przeszkadza, a skoro  mam go pod ręką, to ciągle coś do niego wrzucam. Obsługa też nie wymaga wysiłku, do pojemnika    zakłada się przykrywkę z ostrzem, umieszcza całość w korpusie i przekręca w stronę zaznaczoną strzałkami. Wystarczy niecała minuta, by cieszyć się ulubionym napojem. Koktajl pina colada Tutaj proponuję Wam moje ostatnie odkrycie - koktajl pina colada, przypominający letni drink, tylko w wersji bez alkoholu. Napój jest tak sycący, że spokojnie może zastąpić drugie śniadanie lub lekką  kolację. Oba smaki czuć wyraźnie, ja podkręciłam je jeszcze kolendrą i limonką, żeby było już bardzo wakacyjnie. Gęstość zależy od Waszych potrzeb, blender mix&go się do nich dostosowuje. Jeśli ma być rzadszy napój, ostrza muszą pracować nieco dłużej. Koktajl Pina colada