W oryginale quatre -quarts. Francuska klasyka. Alternatywa dla porannego croissanta. Do  zabrania na piknik albo popołudniowe plotki z przyjaciółką. Rachel Khoo twierdzi, że nad Sekwaną każdy kucharz proporcje ciasta cytrusowego ma w głowie. No cóż, po pierwszym pieczeniu mam i ja, choć nie wiem, czy to powód do jakieś szczególnej dumy. Zapamiętać trzeba jedynie cztery  główne  składniki, odmierzane w tych samych proporcjach i dwa dodatki. Potem ciasto trafia do piekarnika, w domu roztacza kuszący cytrusowy aromat, który swoją mocą przebija wszystkie odświeżacze. Po poł godzinie ciasto cytrusowe nadaje się do degustacji.  Wtedy  możecie zaparzać filiżankę herbaty. Przyda się bardzo. ciasto cytrusowe Ja od siebie do ciasta dodałam świeże owoce. Z malin zrobiłam delikatny mus wzbogacony cytrynową skórką. Pasuje, jak ulał, ciekawe dlaczego Francuzi na to nie wpadli?:) ciasto cytrusowe

Po długim weekendowym kulinarnym szaleństwie czas na detoks:) Oczyszczenie miało być z pomocą szpinaku, ale na sklepowej półce zamiast niego tym razem tkwił jarmuż. No to wzięłam bez wahania. Najważniejsze, że był zielony, bo wizję koktajlu o takim kolorze miałam w głowie.   W końcu wiosna w rozkwicie, choć pogoda zdaje się o tym nie pamiętać:) Dalsze zakupy szły już szybko, bo według prostego klucza - to, co zielone,  trafiało do  koktajlu. Efekt? Jest pysznie. Orzeźwiająco. Energetyzująco. Tego mi było trzeba, by dobrze rozpocząć tydzień:) koktajl z jarmużu Jarmuż po latach nieobecności - wraca. I to z przytupem. Zalega dumnie w zwykłych sklepach, tuż obok sałaty czy innej kapusty. Bardzo dobrze, bo na  nasz organizm ma wpływ niesamowity. Także kto nie próbował, niech przełamie nieśmiałość i posmakuje. Warto zaryzykować! koktajl z jarmużu

To jest dopiero słodycz. W sam raz na pochmurną majówkę. Mieszanka soczystych gruszek i lekkich, jak puch, bo w zmielonej postaci migdałów. Potrzebowałam tego smaku, bo cierpię na owocowy deficyt. W zasadzie wybór mam skromnie ograniczony, jabłka, gruszki, śliwki, ot wszystko. Truskawki pojawiające się coraz śmielej na straganach omijam niepocieszona. I kombinuję, jak z tego ubogiego, dozwolonego mi repertuaru stworzyć cokolwiek pysznego. Gruszki z migdałami zdały egzamin, dopełnione kajmakiem uszczęśliwiły mnie smakowo absolutnie. Polecam więc z premedytacją, czekając na popołudniową kawę   i ich kolejny kęs. tartaletki migdalowe Ostatnim akcentem na tartaletkach może być bita śmietana, ale jeśli nie znajdziecie jej w swojej lodówce, nie ma problemu. Bez niej deser i tak jest wyjątkowy. Ci, którzy zdecydują się jej użyć, niech ominą pokusę dosładzania kremówki. Sam kajmak dodaje już wystraczającej słodyczy:) tartaletki migdałowe

Symfonia smaków, dla podniebienia wulkan emocji. Poezja po prostu, która zuchwale pozostawia apetyt na więcej. A niby zestaw banalny. Maliny i czekolada. Tylko o temperaturę tu chodzi. Owoce muszą być gorące. Czekolada zimna, zmrożona koniecznie, więc wykorzystajcie ulubione lody. Ostatni szlif to bita najlepiej bez cukru śmietana i liść mięty. Właściwie podałam Wam przepis. Możecie częstować gości na Majówce. Albo rozpieszczać siebie bezwstydnie. maliny z czekoladą Na maliny w tej wersji natknęłam się w Legnicy. Znad talerza z naleśnikami szpinakowymi obserwowałam, jak serwowano je w wersji, wydawałoby się,  nie do przejedzenia. Wielkie puchary wypełnione obfitym nadzieniem.  Moje koleżanki jednak spokojnie podołały wyzwaniu:) Już w domu, gdy zrobiłam swoją wersję, przekonałam się dlaczego! Wy też spróbujcie:) maliny z czekoladą

Na moim stole w sąsiedztwie babeczek z trawą pojawią się ciemniejsze gniazda. Krem to mój ulubiony czekoladowy ganasz. Dobrze ubity świetnie nadaje się do "wicia" Gniazda powstają szybko za pomocą tylki do dekoracji   zakończonej małą gwiazdką. Do środka włożyłam popularne kamyczki, czyli drażetki orzechowe oblane kolorowym lukrem. Niby drobiazg, a z powodzeniem może konkurować z bogatymi wielkanocnymi wypiekami. wielkanocne gniazda Gniazda możecie zdobić według uznania. W sklepach sporo jest cukrowych baranków, zajączków czy kurczaków. Moja propozycja to jedynie sugestia, a Was niech wiosenna fantazja nie ogranicza:) wielkanocne gniazda

Lucyna Ćwierczakiewicz, czyli nasza polska Julia Child  robiła babkę ze stu żółtek. Trudno to sobie wyobrazić, ale  w przepisie  z 1858 roku podaje wyraźnie, by tylu ich użyć do kilograma mąki. Szaleństwo wydawałoby się, a dzięki niemu podobno  ciasto  było pięknie żółte,  puszyste i długo świeże. Babka nazywana muślinową  należała do tych  najdroższych świątecznych wypieków, ale nie myślcie, że pani Lucyna objadała się nią sama. Otóż zamówienia składano długo przed Wielkanocą. Ciekawe, czy i dziś znaleźliby się na nią chętni? babka wielkanocna Ja takiej odwagi w sobie nie mam, by podążać śladem nestorki polskich kulinariów. Ale babkę świąteczną piekę  z przyjemnością. Tylko z mniejszą ilością składników. W tym roku rezygnuję z lukru i oblewam ją białą czekoladą. Jest dobrze, więc polecam tę wersję z tą samą gorliwością, która towarzyszyła dawno temu Lucynie Ćwierczakiewicz:) wielkanocna babka Ciasto drożdżowe  lubi ciepło naszych rąk, więc warto się poświęcić i  wyrabiać je bez wsparcia miksera. Babka odwdzięczy się swoją delikatnością i elastycznością!

Jajka z czosnkiem niedźwiedzim to propozycja dania na wielkanocny stół. Czosnek niedźwiedzi ma wyrazisty smak, ale zdecydowanie mniej dominujący niż pospolity. Zatem bez obaw: nie będziemy zionąć ogniem przy świątecznym śniadaniu ;) Jajka poza tym, że świetnie smakują, to ładnie się też prezentują. Jajka z czosnkiem niedźwiedzim to alternatywa do wszelkich tradycyjnych faszerowanych jajek. Przepis prosty, kilka składników, a smak... zupełnie inny niż znany nam do tej pory. Tym przepisem zwyciężyłam konkurs w   Magazynie Kuchnia "Marne resztki...jajka faszerowane" Jajka faszerowane czosnkiem niedźwiedzim Magazyn Kuchnia Czosnek niedźwiedzi jest pod częściową ochroną, ale można go uprawiać. W sezonie można go kupić na targach lub w dobrych warzywniakach. Mam to szczęście, że koleżanka ma bardzo dużo zasadzonego czosnku niedźwiedziego koło swojego domu i chętnie się nim ze mną dzieli :). W sezonie delektuję się jego smakiem w postaci pesto z czosnku niedźwiedziego, dodatku do zup i sałatek, a także jako substytut szpinaku. Z twarożkiem smakuje równie dobrze. Czosnek niedźwiedzi ma działanie bakteriobójcze dzięki adenozynie (którego jest ok. 20 razy więcej niż w czosnku pospolitym)   - substancji posiadającej właściwości witamin A, C, E i selenu.Poza tym czosnek niedźwiedzi wpływa korzystnie na krążenie krwi w organizmie. Jajka faszerowane czosnkiem niedźwiedzim

Szukacie przepisu na świąteczny  deserowy sukces? Już go macie:) Tort bezowy. Wzbudza zachwyt za każdym razem, mnie znikające kolejne kawałki napawają dumą, a degustujący wciąż pytają, jak    powstaje  takie cudo. Sekret tkwi w szczególe - dobrego ubicia piany i kontroli przy pieczeniu. Potem już można improwizować:) Odkąd tradycyjny tort dacquoise  wzbogaciłam pomarańczami i granatami, szukałam pomysłu na kolejne  ciekawe połączenia. Miało być lekko i zwiewnie, w sam raz na wiosnę i wielkanocny stół. Postawiłam więc smak, który świetnie się sprawdza w drinku czy tradycyjnym cieście. Ananasa i kokosa. tort bezowy pinacolada Zamiast ciężkiej śmietany bazą kremu jest mleczko kokosowe. Intensywności dodają mu wiórki, likier i mięta anansowa. Przy torcie jest sporo pracy, bo trzeba zrobić dwie masy, ale efekt wart poświęcenia. Jeśli lubicie pina coladę - zakochacie się w tym torcie:) tort bezowy pinacoladaBlaty możecie upiec  pod koniec tygodnia, w sobotę zrobić krem, a w niedzielę czy poniedziałek tort jedynie przełożyć, tuż przed podaniem.

Babeczki lubię, eksperymenty z nimi jeszcze bardziej. Wykorzystuję więc rozmaite okazje, by wymyślać kolejne kompozycje. Na wielkanocnym stole pojawią się soczysto zielone z kolorowymi jajkami i trawą:) Jajka są z cukru, trawa z kremu na bazie śmietany. Efekt ocenicie sami, ale skoro jada się oczami, to  liczę, że przypadną Wam do gustu. Mi podobają się bardzo:) babeczki wielkanocneZ babeczkami możecie eksperymentować sami, w sklepach jest sporo kolorowych świątecznych posypek, więc pole do popisu duże. Jajka mogą być czekoladowe, z nadzieniem.  Ostatnio w swoim osiedlowym spożywczym widziałam pastelowe motylki, które dotąd kupowałam jedynie w Londynie. Usadzone na kremowej trawie wyglądają bardzo wiosennie:) babeczki wielkanocne