Po długim weekendowym kulinarnym szaleństwie czas na detoks:) Oczyszczenie miało być z pomocą szpinaku, ale na sklepowej półce zamiast niego tym razem tkwił jarmuż. No to wzięłam bez wahania. Najważniejsze, że był zielony, bo wizję koktajlu o takim kolorze miałam w głowie. W końcu wiosna w rozkwicie, choć pogoda zdaje się o tym nie pamiętać:) Dalsze zakupy szły już szybko, bo według prostego klucza – to, co zielone, trafiało do koktajlu. Efekt? Jest pysznie. Orzeźwiająco. Energetyzująco. Tego mi było trzeba, by dobrze rozpocząć tydzień:)
Jarmuż po latach nieobecności – wraca. I to z przytupem. Zalega dumnie w zwykłych sklepach, tuż obok sałaty czy innej kapusty. Bardzo dobrze, bo na nasz organizm ma wpływ niesamowity. Także kto nie próbował, niech przełamie nieśmiałość i posmakuje. Warto zaryzykować!
Składniki:
- 250 g świeżego jarmużu
- awokado
- 3 gruszki
- pół szklanki świeżej mięty
- pół limonki
- szklanka mleka kokosowego
- 2 szklanki wody przegotowanej lub mineralnej
- łyżka niesolonych ziaren słonecznika
Słonecznik zalać mlekiem kokosowym i odstawić na kwadrans. Jarmuż umyć i oczyścić, podzielić na małe części, dodać pokrojone awokado, obrane i pokrojone gruszki, liście mięty i zmiksować. Wodę wymieszać z smlekiem kokosowym, potem zalać zieloną masę i ponownie zmiksować. Doprawić sokiem z limonki. Schodzić w lodówce. Jeśli macie potrzebę, dosłodzić -miodem lub brązowym cukrem.
Inne nasze przepisy z jarmużu znajdziecie tutaj:
3 komentarze
dr.Volla says:
Jesteś niesamowicie pomysłowa, zazdroszczę :) A koktajl wygląda pysznie, idę dziś na poszukiwania jarmużu :)
Michał says:
Jak tylko uda mi się znaleźć jarmuż to taki koktajl sobie przygotuję :)
jemappelleclaudine.blogspot.com says:
Jarmuż mnie trochę zniechęca, ale reszta składników jak najbardziej w moim typie ;)