Humus z ciecierzycy

To kolejny przepis na hummus, nieco inny od poprzedniego . Ten zrobiłam zaraz po tym, jak odkryłam go w drugim numerze magazynu KUKBUK. Jest z samych naturalnych składników, bogatych w wartości odżywcze. W samej ciecierzycy 25% stanowi białko, zatem może zastąpić mięso i być dobrym składnikiem w diecie wysokobiałkowej (np. dla sportowców). Walory smakowe hummusu są równie ciekawe, idealnie się sprawdza jako pasta do pieczywa. Humus z ciecierzycy

Apfelstrudel

Klasyczny apfelstrudel jest z bardzo cienkiego ciasta. Z tak cienkiego, że powinna prześwitywać przez niego położona pod nim gazeta. Zrobiłam jednak strudel z jabłkami po tyrolsku, z kruchego ciasta z domieszką proszku do pieczenia. Najlepszy jest na ciepło, jednak dobrze smakuje również na drug dzień. Wygląda może niezbyt wykwintnie, ale taka rustykalna forma ciasta z jabłkami jak najbardziej mi odpowiada :) Apfelstrudel

Lubię gęste zupy. Aromatyczne kremy. Intesywne smakowe  doznania. Taki jest krem z selera doprawiony pleśniowym serem. Bardzo zimowy, energetyczny. Z mocnym uderzeniem pora i czarnego pieprzu.  Selerowi trudno grać główną rolę, jest zbyt mdły. Najczęściej bywa niezauważalnym dodatkiem. Jedym z wielu elementów bulionu. Dzięki tej zupie  przekonacie się, że  wzmocniony odpowiednim akcentem nabiera charakteru. Towarzystwo innych warzyw i mojej ulubionej oliwy z truflą pasują do niego idealnie. Grzanka razowego chleba też może się przy kremie z selera pojawić, ale to już tak bardziej niezobowiązująco. krem z selera Krem z selera  najlepiej przygotować tuż przed podaniem. Wtedy najbardziej wyczuwalne są wszystkie jej aromaty. krem z selera

Włoska tarta z jabłkami

Włoska tarta z jabłkami nie ma nic wspólnego z tradycyjną tartą na kruchym cieście. To maślana tarta z cytrynową nutą. Nigdy nie doczekała się kolejnego dnia. Na szczęście prostota jej przygotowania sprawia, że można upiec ją w dowolnej chwili, bowiem przygotowanie zajmuje kilkanaście minut, a składniki zawsze mam w domu. Włoska tarta z jabłkami Nie potrafię przejść obojętnie koło nowych foremek. Jakbym się starała, to nie potrafię :) Dlatego pomimo posiadania 5 foremek do tart, kupiłam kolejną, z wyjmowanym dnem. Do foremki (tchibo) dodany był też przepis na tartę, który wiedziałam, że będzie "mój". Proporcje pozmieniałam, bowiem 300g cukru na 100g mąki to zdecydowanie nie dla mnie ;) Włoska tarta z jabłkami

Schab suszony

O suszonym schabie dowiedziałam się od kolegi, którego żona zawsze przygotowuje go na święta. Początkowo miałam pewne obawy, jak ususzyć surowe mięso w domu, żeby się nie zepsuło, jednak postanowiłam spróbować. Coraz częściej sięgam do starych sposobów. Nie ukrywam, że rzadko kiedy kupuję wędlinę, bowiem rzadko kiedy mi ona smakuje. Domowe wędliny chyba często będą teraz gościć w mojej kuchni. jest bardzo łatwy w przygotowaniu, trzeba jednak trochę cierpliwości po cały proces wymaga 14 dni. Warto poczekać :) Suszony schab zdecydowanie mnie zachwycił, aromatyczny od ziół, łatwy do krojenia i przechowywania. Co ważne, może długo przebywać w lodówce i nic mu się nie dzieje. Taka wędlina jest dużo smaczniejsza od wszystkich kupnych, nawet tych "bez konserwantów". Mam pewność, że wiem co jem, sama dobieram dodatki i wszystkie są naturalne (a nie "identyczne z naturalnymi"). Poza tym nie ukrywam, że jest dla mnie frajdą   świadomość, że sama robię wędliny. Podobnie jest z domowym chlebem Schab suszony

Napatrzyłam się na oponki kilka tygodni temu w Tłusty Czwartek i nabrałam apetytu. Przy okazji uznałam, że oponki  wcale przecież nie muszą być przypisane tylko do tego jednego dnia!Usmażyłam je tak po prostu, bez okazji.  Do popołudniowej kawy  pitej z koleżanką. Są nieco lżejsze niż amerykańskie doughnuts,bo  z ciasta bez drożdży. Oponki wymagają też zdecydowanie mniej pracy. Nie trzeba czekać aż ciasto  wyrośnie, a  one będą puszyte. Wystaczy  je nieco schłodzić. Do tradycyjnych pączków też nie należy ich porównywać, mają zupełnie inną konsytencję. Smakują jednak przyjemnie. oponki Po tłusto-czwartkowym szaleństwie z kolorowymi amerykańskimi pączkami miałam dość barwnych wrażeń i większość oponek oprószyłam jedynie cukrem pudrem. Nie wszystkim jednak się ta uboga dekoracja spodobała:) Na specjalne życzenie niektóre oponki zostały oblane białą i ciemną czekoladą. oponki W czekoladowym wydaniu oponki dla mnie są zbyt słodkie, ale jeśli ktoś potrzebuje intesywnych wrażeń, niech  ich sobie nie żałuje:)

Zatopiłam się w lekturze Białych Trufli. Apetycznej opowieści o   francuskim kucharzu, w którego kuchni wszystko miało właściwe miejsce. Georges'a Auguste Escoffier gotował dla gwiazd, polityków i kochanki. Wierzył, że tylko dzięki miłości do kobiety można być dobrym szefem kuchni. Był najlepszym. Potrafił zrobić jajecznice w ponad stu wersjach. Imionami ulubionych gości nazywał swoje dania. Jest autorem  najsłynniejszego podręcznika o francuskiej kuchni. Najpierw wydanego w wersji dla profesjonalistów, później dla gospodyń domowych. białe trufle Białe trufle są też dla mnie kulinarną inspiracją. W czasie podróży po francuskiej kuchni nabrałam ochoty na klasykę. Marzyła mi się rozgrzewająca, intensywna zupa cebulowa. Nieco słodka, gęsta, koniecznie doprawiona tymiankiem. zupa cebulowa Jedno z najzwyklejszych warzyw w tej zupie nabiera  wytwornego charakteru. Wzmocnione białym winem, odrobiną brandy, obowiązkowo z grzanką  i solidnym plastrem żółtego sera. Zupa, która jeszcze sto lat temu trafiła wyłącznie na stoły ubogich, dziś jest kwintesencją francuskiej najlepszej kuchni. zupa cebulowa

Do tej zupy wybierzcie żółtą cebulę. Nada jej odpowiedniej słodyczy. Nie żałujcie masła i soli  - na nich opiera się francuska kuchnia. Zupę po ugotowaniu można zmiksować i podać w postaci kremu, ale w ogryginale piórka cebuli  powinny być wyczuwalne. I w takiej wersji Wam francuską klasykę polecam.

Mini jabłeczniki z polewą cynamonową

Uwielbiam sklepy z akcesoriami kuchennymi, podobnie jak książki. Dlatego wizytę w tk maxxie ograniczam tylko do działu domowego :) I do książek, które można spotkać przy kasach (ostatnio coraz mniejszy wybór niestety). Właśnie tam kupiłam ponad rok temu "The Cake Stall" The Australian Women's Weekly. Książka warta uwagi (może kiedyś napiszę o niej szerzej), pięknie wydana z dużą porcją inspiracji. Stąd właśnie zaczerpnęłam przepis na te mini chlebki   jabłkowe (moja forma na 6 mini keksówek była do tej pory używana bardzo rzadko), czyli oryginalne "Apple cinnamon tea loaves". Ze szklanką ciepłego mleka idealnie nadają się na leniwe śniadanie :) Mini jabłeczniki z polewą cynamonową

Chleb pszenno-żytni z otrębami na zakwasie

Na weekend polecam chleb na zakwasie.Tym razem chleb razowy z otrębami. Jest bardzo pożywny, zdrowy z dużą zawartością błonnika. Przepis inspirowany jest przepisem Liski (tak mam w swoich zapiskach w zeszycie), jednak nie wiem, jak bardzo odbiega od oryginału. Zwykle nastawiam zaczyn w piątek, by w sobotę mieć świeży chleb. Jeden bochenek konsumuję od razu, drugi zaś zamrażam, by zawsze mieć dobry chleb pod ręką :) Chleb pszenno-żytni z otrębami na zakwasie Jeśli polubicie pieczenie chlebów, proponuję również Wam upiec ten chleb razowy na zakwasie. Na początek proponuję zacząć od przygotowania zakwasu. . W przeciwieństwie do chleba pieczonego na drożdżach, chleb na zakwasie długo pozostaje świeży.

Przy poprzednich walentynkowych przepisach jest trochę pracy. Dziś dla odmiany proponuję coś łatwego. Walentynkowa biała czekolada z malinami   to takie totalne miłosne last minute. Nie macie pomysłu, a chcecie zaskoczyć? Koniecznie rozgrzejcie czekoladę!Deseru nie  trzeba piec i czekać na efekty. Napój powstaje szybko i błyskawicznie znika. biała czekolada z malinami Czekolada z  malinami jest bardzo orzeźwiająca. Wyśmietnita i uwodzicielsko pyszna. Idealna na Walentynki. Możecie przygotować ją w dwóch wersjach - na zimno lub ciepło. Obie równie kuszące. Mrożone maliny znajdziecie w prawie każdym sklepie, trzeba tylko dobrze poszukać w zamrażalce. Nie radzę ich zamieniać na inne owoce, bo w  tym przypadku maliny i biała czekolada to duet nierozerwalny. biała czekolada z malinami Biała czekolada jest zdecydowanie słodsza niż tradycyjna mleczna, więc zachęcam do tego, by podawać ją w niewielkich porcjach. Tutaj umiar ma znaczenie. Nawet w Walentynki:)  Ja przygotowuję ją w kieliszkach do nalewek i to zupełnie wystarcza. Biała czekolada zawsze kojarzyła mi się z puchem i to najlepszy opis tego deseru. Napój, choć gęsty jest kremowy i delikatny.