Napatrzyłam się na oponki kilka tygodni temu w Tłusty Czwartek i nabrałam apetytu. Przy okazji uznałam, że oponki wcale przecież nie muszą być przypisane tylko do tego jednego dnia!Usmażyłam je tak po prostu, bez okazji. Do popołudniowej kawy pitej z koleżanką.
Są nieco lżejsze niż amerykańskie doughnuts,bo z ciasta bez drożdży. Oponki wymagają też zdecydowanie mniej pracy. Nie trzeba czekać aż ciasto wyrośnie, a one będą puszyte. Wystaczy je nieco schłodzić. Do tradycyjnych pączków też nie należy ich porównywać, mają zupełnie inną konsytencję. Smakują jednak przyjemnie.
Po tłusto-czwartkowym szaleństwie z kolorowymi amerykańskimi pączkami miałam dość barwnych wrażeń i większość oponek oprószyłam jedynie cukrem pudrem. Nie wszystkim jednak się ta uboga dekoracja spodobała:) Na specjalne życzenie niektóre oponki zostały oblane białą i ciemną czekoladą.
W czekoladowym wydaniu oponki dla mnie są zbyt słodkie, ale jeśli ktoś potrzebuje intesywnych wrażeń, niech ich sobie nie żałuje:)
Składniki:
- 2,5 szklanki mąki
- pół szklanki mleka
- łyżka masła
- jajko
- pół szklanki cukru
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- litr oleju do smażenia
- cukier puder do dekoracji
- ewentualnie tabliczka gorzkiej i białej czekolady
Jajko utrzeć z cukrem na gładki krem. W drugiej misce przesiać 2 szklanki mąki, dodać proszek do pieczenia i sól. Dobrze wymieszać i wlać do masy z cukrem. Mleko podgrzać, tak by roztopiło się w nim masło. Dodać mieszankę do miski z pozostałymi składnikami i wymieszać dobrze. Gdy postawnie gładkie ciasto dodać jeszcze pozostałe pół szklanki mąki. Wmieszać w ciasto. Ciasto zwinąć w kulkę, przykryć folia i schłodzić w lodówce przez godzinę.
Po wyjęciu podzielić na 3 porcje i każdą osobno rozwałkować. Z ciasta wycinać większą szklanką kółka, a czymś mniejszym – zakrętką od butelki – w środku mniejsze. Olej rozgrzać do 175 stopni i wrzucać kilka oponek. Smażyć do zarumieniania z obu stron.
Jeszcze ciepłe oprószyć cukrem pudrem lub maczać w roztopionej czekoladzie.
Przepis na te oponki znalazłam na videoblogu kocham gotować.
1 Response
Inspirowane smakiem says:
Ojj tak, też je lubię:)