Wegański deser pina colada

Połączenie ananasa i kokosa to klasyka. Pina colada gościła już na blogu jako wegański tort Pina Colada, a także jako bezowy tort Pina Colada. Latem chłodziłyśmy się pysznym koktajlem Pina Colada, a jesienią deserem z nasionami chia. Tym razem wykorzystałam tapiokę, mleko kokosowe (które zostało z gotowania zupy Tom Yum) oraz puszkę ananasa (naturalnego, bez dodatku cukru - tak, są takie :)). W kilka chwil powstał pyszny deser, przywołujący wspomnienia z ostatniego urlopu w Azji   ;)(woda kokosowa pita codziennie jako naturalny izotonik i soczyste ananasy sprzedawane na ulicy). Wegański deser pina colada Deser Pina Colada zabrałam w słoiku do pracy jako pożywne drugie śniadanie. To taka chwila przyjemności i nagroda za ciężką pracę ;) Wegański deser pina colada

Karaiby mi się zamarzyły.  Mam słońce, mam hamak, a dźwięk dachowego wentylatora ma coś z morskiego szumu. Jest nawet niewielki  basen, w którym szaleje córka, a ja z zazdrością moczę stopy. Pod ręką sporo książek do przejrzenia, odkładane artykuły z nieaktualnych już gazet. Kiepski zasięg internetu i spory dobrej energii. Taki relaks bez biletu. Na gapę. W kuchni też Karaibami zapachniało. Jest soczysty ananas i kremowy kokos.  Genialnie dobrana w koktajlu para. Koktajl pina colada Zachwytu u mnie zdecydowanie więcej, bo od kilku dni testuję blender mix&go firmy Russell Hobbs. Wprawdzie dotąd wydawało mi się, że  obecność ręcznego i kielichowego blendera zupełnie zaspokaja moje kuchenne potrzeby, ale skoro  jedni zbierają znaczki, to ja mogę sobie kolekcjonować  kulinarne gadżety:) Ten jest wyjątkowo praktyczny. Szczególnie teraz, gdy targowe skrzynki uginają się pod naporem owoców i warzyw chętnych do przerabiania na koktajl. Blender   z mocą 300 W dobrze sobie z nimi radzi, nie trzeba nawet kroić składników na małe kawałki, wystarczy niedbale wrzucić do pojemnika. Pojemnik z gotowym koktajlem zamienia się w podręczny kubek. Bez przelewania i podwójnego mycia, co jest pomysłowym rozwiązaniem. Zdejmujemy zakrętkę z ostrzami, zakładamy pokrywkę z dziubkiem i już. Napój się nie wylewa, a butelka bez szwanku radzi sobie po niefortunnym upadku na kuchenne kafle.  Idea mix&go dla mnie jest idealna, bo wymaga tak niewiele, że w zasadzie  bez przerwy z blendera korzystam. Sprzęt, co ważne w mojej niedużej kuchni, zajmuje mało przestrzeni. Stoi   więc na blacie i zupełnie nie przeszkadza, a skoro  mam go pod ręką, to ciągle coś do niego wrzucam. Obsługa też nie wymaga wysiłku, do pojemnika    zakłada się przykrywkę z ostrzem, umieszcza całość w korpusie i przekręca w stronę zaznaczoną strzałkami. Wystarczy niecała minuta, by cieszyć się ulubionym napojem. Koktajl pina colada Tutaj proponuję Wam moje ostatnie odkrycie - koktajl pina colada, przypominający letni drink, tylko w wersji bez alkoholu. Napój jest tak sycący, że spokojnie może zastąpić drugie śniadanie lub lekką  kolację. Oba smaki czuć wyraźnie, ja podkręciłam je jeszcze kolendrą i limonką, żeby było już bardzo wakacyjnie. Gęstość zależy od Waszych potrzeb, blender mix&go się do nich dostosowuje. Jeśli ma być rzadszy napój, ostrza muszą pracować nieco dłużej. Koktajl Pina colada

Szukacie przepisu na świąteczny  deserowy sukces? Już go macie:) Tort bezowy. Wzbudza zachwyt za każdym razem, mnie znikające kolejne kawałki napawają dumą, a degustujący wciąż pytają, jak    powstaje  takie cudo. Sekret tkwi w szczególe - dobrego ubicia piany i kontroli przy pieczeniu. Potem już można improwizować:) Odkąd tradycyjny tort dacquoise  wzbogaciłam pomarańczami i granatami, szukałam pomysłu na kolejne  ciekawe połączenia. Miało być lekko i zwiewnie, w sam raz na wiosnę i wielkanocny stół. Postawiłam więc smak, który świetnie się sprawdza w drinku czy tradycyjnym cieście. Ananasa i kokosa. tort bezowy pinacolada Zamiast ciężkiej śmietany bazą kremu jest mleczko kokosowe. Intensywności dodają mu wiórki, likier i mięta anansowa. Przy torcie jest sporo pracy, bo trzeba zrobić dwie masy, ale efekt wart poświęcenia. Jeśli lubicie pina coladę - zakochacie się w tym torcie:) tort bezowy pinacoladaBlaty możecie upiec  pod koniec tygodnia, w sobotę zrobić krem, a w niedzielę czy poniedziałek tort jedynie przełożyć, tuż przed podaniem.

Koktajl ze szpinaku i ananasa

Nawet w środku zimy można przywołać wiosnę :) Mi wystarczy bukiet kwiatów i pełen witamin koktajl. Tak jak ten - zielony koktajl ze szpinaku, ananasa i pomarańczy. Lubię raz na jakiś czas wypić taką witaminową bombę, zwłaszcza, że jestem przeciwnikiem wspomagania się witaminami w tabletkach (które w większości przypadków wchłaniają się tylko w ok. 10%). Poza tym ten koktajl jest pyszny - ananas dodaje słodyczy, pomarańcza kwaskowatości i ciężko zgadnąć, że jest tu szpinak :) Koktajl ze szpinaku i ananasa Ananas (mówimy o świeżym, nie z puszki!) jest cennym naturalnym źródłem witamin i minerałów. Zawiera witaminę A, C, B1, B2, B6 oraz PP, a także kwas foliowy, fosfor, cynk, miedź, żelazo i mangan oraz błonnik. Ananas jest bogaty również w enzym bromelinę, który łagodzi stany zapalne. Działa pomocniczo w leczeniu zaburzeń trawienia, niestrawności, zgagi, zapalenia żył, kataru siennego, zapalenia zatok, kataru i kaszlu. Ananas to owoc zalecany osobom odchudzającym się, gdyż bromelina wspomaga trawienie białek.Ponadto ananas zawiera biotynę, która z kolei wspomaga proces redukcji węglowodanów, zatem również przeciwdziała tyciu. Szpinak z kolei zawiera sporo żelaza (2,8 mg na 100g, choc nie jak omyłkowo sądzili kiedyś naukowcy - 28 mg) i witaminy C, która sprawia, że żelazo jest łatwo przyswajalne. Poza tym zawiera wapń, potas, fosfor, magnez, cynk oraz dużo błonnika. A do tego ma bardzo mało kalorii (20kcal w 100g). Oczywiście nie można przesadzić ze szpinakiem ze względu na kwas szczawiowy, który może szkodzić przede wszystkim osobom mającym chore nerki, wątrobę oraz ze schorzeniami układu pokarmowego. Szpinak jest jednym z warzyw o najsilniejszych właściwościach przeciwnowotworowych Koktajl ze szpinaku i ananasa

Wegańskie babeczki bananowo-kokosowe (bez jajek, bez mleka, bez mąki, bez cukru)

Z dnia na dzień odkrywam nowe możliwości i różnorodność zastosowań pewnych składników. Jeszcze nie tak dawno upieczenie czegoś bez jajek i produktów mlecznych wydawało mi się wielką sztuką. Teraz już wiem, że przepisy dla wegan mogą być proste :) Tak jak te wegańskie babeczki, które oprócz tego, że nie mają żadnych składników pochodzących od zwierząt, to są również bez mąki i bez cukru. A mimo to są słodkie i są z kremem :) Zastanawiałam się kiedyś, czym zastąpić jajko w przepisach dla wegan. Teraz już wiem, że deserach wystarczy zastąpić jajko bananem (1 jajko=1 banan). Wegańskie babeczki bananowo-kokosowe są pożywne, bogate w błonnik, to idealny deser dla sportowców i osób dbających o dietę :) Wegańskie babeczki bananowo-kokosowe (bez jajek, bez mleka, bez mąki, bez cukru) Dekoracja z owoców sprawia, że babeczki wyglądają wiosennie i już na pierwszy rzut oka wyglądają, że są zdrowe (bo są!). Wegańskie babeczki bananowo-kokosowe (bez jajek, bez mleka, bez mąki, bez cukru)

Wegański tort pina colada

Wegański tort był dla mnie dużym wyzwaniem. Opanowałam już sztukę pieczenia bez cukru, ale bez jajek, masła i mleka? Wydawało mi się to niemożliwe :) Ale czego nie robi się dla bliskich osób? Przepis na biszkopt wegański znalazłam na blogu matka weganka, a z resztą już dałam radę sama. Do głowy przyszła mi masa budyniowa z mlekiem roślinnym. Skoro zrobiłam mleko kokosowe, dodatek ananasa był już oczywisty ;) Tort wyszedł naprawdę bardzo smaczny. Jeśli nie jesteście weganami, zróbcie tradycyjny biszkopt, do masy dodajcie masło zamiast margaryny. Wegański tort pina colada Przypomniałam sobie o kwiatach z ananasa, które kiedyś znalazłam u Marthy Stewart ( tu dokładnie) na muffinkach. Podaję Wam w szczegółach, jak zrobić kwiaty z ananasa. Wegański tort pina colada

Smoothie ananasowo-imbirowe

Wieczorem królować będą kolorowe drinki. Za dnia proponuję jednak energetyczne smoothie, które doda Wam sił na długą noc ;) Przyprawy Was rozgrzeją, pobudzą, a owoce dodadzą witalności. To tak w ramach drugiego śniadania. Smoothie ananasowo-imbirowe

To moje meksykańskie odkrycie. W każdej restauracji pojawiało się w menu. W różnej kompozycji. Dwa składniki nigdy się nie zmieniały - woda i owoce.Ja najbardziej polubiłam ten z ananasem w roli głównej. Napój jest orzeźwiający, przepełniony soczystością owoców i cierpkością limonki. W sam raz na nadchodzące lato.

W Ameryce Południowej    ananas to  nana, co oznacza zapach. To określenie idealnie pasuje do tej sałatki.  Jest niezwykle aromatyczna i fantastyczna na upalne dni. Lekka, orzeźwiająca nutą limonki kompozycja tego, co w kuchni najzdrowsze. Można jeść ją  bez ograniczeń, bo ananas ma niewiele kalorii, za to dużo   przydatnej witaminy C. Ja tę sałatkę podpatrzyłam u kolegi i z przyjemnością zaczęłam serwować swoim gościom. Powstaje w ciągu kilku minut. Ten, kto ma słabość do kolendry, będzie zachwycony. Cudownie równoważy słodycz ananasa. Ananas od kilkunastu lat dostępny jest w Polsce na każdym targowisku i tam polecam go kupować - nie w hipermarketach, a w XVIII wieku był nawet uprawiany w ogrodach Frascati Stanisława Augusta Poniatowskiego.