Brukselka z kasztanami

Brukselka to smak dzieciństwa, w moim przypadku niebyt dobrze się kojarzący. Pamiętam rozgotowaną brukselkę, która niestety nie zachwycała i wystarczająco zrażała do siebie. Jeśli macie podobne wspomnienia, to gwarantuję Wam, że ta brukselka z kasztanami w niczym nie przypomina tamtej sprzed lat. I całe szczęście :) Brukselka ugotowana na parze nie potrzebuje soli. Smak wzmacnia świeżo starta gałka muszkatołowa i świeżo mielony pieprz. Dodatkowo podsmażona na maśle z kasztanami jadalnymi (jeśli ich nie macie, możecie użyć orzechów laskowych) uzyskuje orzechowy smak. Idealnie pasuje na świąteczny stół jako dodatek do mięs. Jest tak smaczna, że można jeść ją również solo. To danie proponujemy wspólnie z Cisowianką - Gotujmy Zdrowo - mniej soli. Więcej przepisów bez soli, w ramach akcji, znajdziesz na naszym blogu tutaj. Brukselka z kasztanami Brukselka jest cennym źródłem witamin z grupy B,   A, C, E, K. Jest też bogata w minerały, przede wszystkim w żelazo, magnez,   cynk, wapń, mangan, selen oraz potas. 100g brukselki zawiera 5g błonnika, 3,5g białka i ma tylko 40 kcal! Ponadto ma niski indeks glikemiczny (gotowana ma tylko 20). Nic, tylko jeść! :) Do tego kasztany, które zawierają tyle witaminy C, co cytryna! Oprócz tego bogate są w minerały: magnez, potas, żelazo, wapń i lecytynę. Brukselka z kasztanami

Książki na Święta

Jeśli znamy upodobania naszych bliskich, książka zawsze jest dobrym prezentem. Dla osób pozytywnie zakręconych kulinarnie polecam kilka najświeższych książek. Czekam na Święta, by móc leniwie oddać się lekturze, choć książki te pokochałam od pierwszego dotknięcia :) Kilkoma z nich obdarowałam już swoich bliskich. Książki na Święta

pierniczkinachoinke-2 Nie ma bez nich Bożego Narodzenia. Muszą pachnieć cynamonem i kardamonem. Wypełnione miodem, dekorowane lukrem. Do schrupania i na choinkę. Dla tych, co podchodzą do nich z pewną taką nieśmiałością zebrałam nasze doświadczenia i rady, z którymi pieczenie pierniczków i ozdabianie ich - nie może się nie udać! Rodzaje:

  • pierniczki tradycyjne - nieco grubsze, twardnieją po upieczeniu i muszą poleżeć 2-3 , by znowu zmiękły
  • pierniczki na choinkę - cienkie, twarde, równe, więc łatwo na nich rozprowadza się lukier
  • pierniczki na ostatnią chwilę - nie trzeba ich piec wcześniej, nawet dzień przed świętami będzie dobrze, bo nie twardnieją
  • pierniczki Lebkuchen - najszybsze, bo nie trzeba ich wykrawać. Do zrobienia wcześniej, bo też potrzebują czasu na to, by zmiękły
  • pierniczki Katarzynki - do pieczenia wcześniej, najlepsze oblane czekoladą
pierniczkinachoinke1-360x540 Inne:
  • pierniki staropolskie - pracochłonne, ciasto musi być ugotowane co najmniej miesiąc przed świętami. Przed upieczeniem pierniczki są przekładane powidłami. Zdecydowanie najpyszniejsze!
  • choinki z pierników  idealne na prezenty. Miły drobiazg własnoręcznie udekorowany. I wbrew pozorom wcale nie trzeba im poświęcić dużo czasu.
  • krajanka piernikowa  niby ciastko, a jednak piernik. Nie poprzestaniecie na jednym kawałku:)
Ozdabianie:
  • Najładniej wyglądają pierniczki lukrowane. Agata twierdzi, że lukrem małe arcydzieła jest w stanie zrobić każdy, trzeba tylko cierpliwości. Tutaj krok po kroku instrukcja, jak w kwestii ozdabiania osiągnąć poziom mistrzowski:)
  • Pierniki można też ozdabiać kolorowym cukrem czy posypką. Skąd je wziąć - odpowiedź tutaj
  • Na lukrze dobrze wyglądają koraliki i inne błyszczące ozdoby. W wielu sklepach przed świętami jest spory wybór, warto poszukać i nadać stylu swoim wypiekom.
lukrowanie Pierniczki to dopiero początek. Na stole musi być też piernik! Koniecznie przełożony powidłami. Nie należy żałować też korzennych przypraw. Piernik spokojnie dotrwa do Sylwestra. Lepiej więc upiec go więcej. W delikatniejszej wersji polecamy muffiny piernikowe. Można je zapakować w ozdobne pudełko i podarować tym, których odwiedzacie w święta Czekolada piernikowa - po chłodnym spacerze - idealna na rozgrzanie. Wyjątkowo świąteczna i zimowa. muffiny piernikowe Powidła do przekładania pierników i piernika lepiej robić samemu. Wiem, że brakuje czasu, ale na te ekspresowe powidła śliwkowe na pewno go znajdziecie. pierniczkinachoinke3-360x540 Powodzenia!  

Pudding chia z karmelizowanymi jabłkami, orzechami i pestkami

Pudding z nasionami chia to doskonała propozycja na śniadanie. Możecie również zabrać go do pracy, jako drugi posiłek. Z apetytem zjedzą go też dzieci (przetestowane na 3,5 letniej córce przyjaciółki :), gdyż jest aromatyczny dzięki cynamonowi, i maślany dzięki prażonym jabłkom. Takie śniadanie jest bardzo wartościowe, jest bez soli i bez cukru. Za to ma mnóstwo dobroczynnych składników. Dlatego idealnie wpisuje się akcję Cisowianka - Gotujmy zdrowo - mniej soli. Pudding chia z karmelizowanymi jabłkami, orzechami i pestkami Ten pudding bogaty jest w "superfoods". Po pierwsze, jagody goji, które są uważane za najzdrowsze owoce na świecie. Dlaczego?   Zawierają 500 razy więcej witaminy C niż pomarańcze. Dodatkowo są bogate w białko - 18 aminokwasów oraz 21 pierwiastków śladowych. Po drugie, nasiona chia. Wystarczą około 2 łyżki stołowe (pamiętajcie, że nie powinniście spożywać więcej niż 3 łyżki dziennie), żeby zaspokoić 1/3 zapotrzebowania na kluczowe minerały. Są bardzo bogate w błonnik (mają go 2 razy więcej niż otręby!), białko (szczególnie polecane weganom), magnez (15 razy więcej niż brokuł!), fosfor i wapń (zawierają go 6 razy więcej niż mleko). Dodatkowo mają całkiem sporo witaminy B3 (niacyny), potasu, witamina B1 (tiaminy) i witaminy B2, a przy tym mało kalorii. Polecane są osom dbającym o linię a także cukrzykom, bowiem spowalniają wchłanianie cukrów i regulują poziom cukru we krwi (to coś dla mnie! :). To jeszcze nie koniec dobrodziejstw ;) Nasiona chia są bardzo bogate w kwasy tłuszczowe Omega - 3 (15g nasion zawiera ich 8 razy więcej niż dziki łosoś!), podobnie jak nasz rodzimy len. Pudding chia z karmelizowanymi jabłkami, orzechami i pestkami

Jesienny smak. Hardego chilli i drażniącego język prażonego, ucieranego w moździerzu rzymskiego kuminu. Esencjonalny sos,w którym pławią się dumnie niezgrabne drobiowe pulpety. Otoczone kolendrą, urzeczywistniają marzenie o późnym domowym obiedzie,  na który biegnie się omijając kałuże i walcząc z kroplami deszczu upadającymi złośliwie na nowe buty. Pulpety z indyka za to w swojej kąpieli odnajdują się podekscytowane. Pulpety z indyka Pasuje im ten sos i brak dodatku soli. Spodziewaną pustkę wypełniają przyprawy, szczególnie wspomniany już kumin robi tu kolosalne wrażenie. Przy finale wywiera na podniebieniu taki niepokój, że to koniec, pożegnanie, a przecież chciałoby się jeszcze i jeszcze, więc powrót do garnka może być nieunikniony. Å»ądana repeta to oczywisty komplement i powód, by pulpety z indyka włączyć do propozycji przepisów akcji Cisowianki - Gotujmy zdrowo - mniej soli. Udaje się sól pomijać bez trudu, jeśli jej brak wynagradzają takie silne przyprawowe osobowości, jak ostra papryka czy aromatyczna kolendra. Koniecznie świeża, koniecznie dużo. Sypcie nią bogato, niech listki integrują się z mięsem, a Wam wyostrza się smak. Bez soli to zupełnie inne doznanie:) Jeśli komuś eksperyment się spodoba, testujcie pozostałe nasze przepisy z gotowania bez soli. pulpety z indyka

Green Kitchen. Zielono & zdrowo

"Green Kitchen" chciałam mieć od dawna, jednak ciągle stawało coś na przeszkodzie, aby zamówić anglojęzyczne wydanie. I może dobrze, bowiem kilka miesięcy temu ukazała się w rodzimym języku. "Zielono & zdrowo" to pozycja skierowana dla wszystkich, którzy lubią różnorodne, kolorowe posiłki. Green Kitchen. Zielono & zdrowo Oparta na warzywach i nabiale doskonale pokazuje, jak można skomponować pyszne posiłki. Wszystko sprawdzone przez autorów (autorów bloga Green Kitchen Stories): Dawida, który od lat jest wegetarianinem, jednak niezdrowo się odżywiającego i Louis, która dba o jakość jedzenia, ale nie rezygnuje z mięsa ze sprawdzonych źródeł. książka podzielona jest na kilka obszarów:

  • poranki - propozycje na śniadania, w których dominują placuszki, naleśniki, pieczywo, płatki
Green Kitchen. Zielono & zdrowo

Stół w jej życiu zawsze był ważny. I ten codzienny u dziadka Rysia i ten wakacyjny u babci w Aynata na południu Libanu. Nauczono ją, że rodzina musi trzymać się razem, a gotowanie to karmienie miłością. Samar Khanafer długo nie wierzyła, że ma kulinarny talent. Wprawdzie, zgodnie z libańską tradycją, dostała w posagu od babci i mamy sporo smakowych umiejętności, ale dopiero, gdy zaczęła robić obiady mężowi, doceniona i wspierana, zrozumiała, ile potrafi. Rzuciła pracę w agencji reklamowej, wystartowała w Master Chefie, gdzie pochwalił ją sam Gordon Ramsay i napisała książkę. Hummus, za'atar i granaty Książka Samar Hummus, za'atar i granaty to poezja smakowych doznań. Niebanalna, zaskakująca i inspirująca. Tu nie ma nudnych przepisów na siłę podkręconych inwencją autora. Tu jest prawdziwie i zwyczajnie, wierzę więc autorce, że proponuje mi domowe dania, które są w jej rodzinie od dawna. Samar zdradza swoje libańskie sekrety i przekonuje, że wie, jak zrobić hummus doskonały, choć nie dodaje do niego, jak wielu innych szefów kuchni, sody. Ma słabość do ciecierzycy, którą w naszym domu doskonale rozumie mąż! On pierwszy testował przepisy Samar. Jedliśmy już więc fantastyczną i znikającą  natychmiast przekąskę w postaci  ciecierzycy prażonej z ziołami i zupę na jej bazie z dodatkiem szpinaku.  Laureatka Master Chefa   z lekkością przenosi czytelnika do barwnych arabskich kafejek, wypełnia słodyczą miodu i orzechów desery, więc spokojnie mogłaby być najlepszą ambasadorką tamtego, wciąż tajemniczego regionu.

frytki z baklazana i cukinii w panierce ze slonecznika i sera

W sezonie na bakłażany i cukinie dość często przygotowuję tę smaczną przekąskę - frytki z bakłażana i cukinii. W panierce bez mąki, pieczone w piekarniku. Pracy niewiele, a efekt zadziwiająco smaczny :) Do tego dip ziołowo-jogurtowy i dla mnie to w pełni wystarczające danie (czasem jest to dla mnie danie główne). frytki z baklazana i cukinii w panierce ze slonecznika i sera W przepisie nie ma dodanego ani grama soli. Obalam w ten sposób również mit, że bakłażany przed pieczeniem trzeba solić. Pamiętam, jak podczas warsztatów kulinarnych w Toskanii, Włoch tłumaczył nam, że zabieg solenia bakłażanów jest zupełnie zbędny i zabija wartości odżywcze. Panierka również jest bez soli, wystarczy ser długo dojrzewający, który ma wystarczająco bogaty smak. Do tego zioła i zmielone pestki słonecznika. Słonecznik (pomimo, że kaloryczny ;)) jest bowiem bogatym źródłem witamin (z grupy B, E , A i D), pierwiastków (cynk, żelazo, potas i wapń), a także aminokwasów i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Wypróbujcie ten przepis w ramach akcji Cisowianki - Gotujmy zdrowo - mniej soli. Naprawdę warto! frytki z baklazana i cukinii w panierce ze slonecznika i sera

Nieco pogubiony w życiu. Do bólu perfekcyjny w kuchni. Robi sobie detoks od kobiet i wina, ale uzależniony jest od myśli o 3 gwiazdce Michelin. Tak samo wdzięcznie rzuca talerzami, jak przekleństwami. Bez skrupułów  zanurza palce w daniach, na które ma ochotę i ponętnie miesza w swoich  garnkach. Kocha się go na zabój od pierwszego spojrzenia w tę zarośniętą twarz i błękitne oczy.  I marzy, żeby codziennie serwował śniadanie do łóżka.    Można się nim  od piątku zachwycać w kinie kupując bilet na film Ugotowany.   W roli   nadętego, jak trzeba szefa kuchni Bradley Cooper, który robi   apetyczne wrażenie i uwodzi nie tylko kobiety:) ugotowany Ugotowany w reżyserii Johna Wellsa jest świetnie doprawiony i wkomponowany w trwające jedzeniowe trendy. Mieszają się w nim rozmaite kuchnie;i  ta fusion i molekularna. Jest miejsce na francuską klasykę   oraz  hamburgera. Miejsce sztućców odmierza się linijką, a ryby kupuje na targu o 4 rano. Sporo obrazków kuchni od kuchni, które pokazują, że kucharz to nie celebryta, a pracownik fizyczny bez czasu na urodzinowy obiad córki. Ugotowany jest, jak dobry obiad, z przystawką, która intryguje,  podkręconym  daniem głównym i oczywiście, jak przystało na komedie z romantycznym sznytem, nieco przesłodzonym deserem. Zajada się te słusznie poporcjowane elementy dramatu i dowcipu z niekłamaną przyjemnością doceniając, że udało się w Ugotowanym wykreować dwie główne role - aktorską i jedzeniową. Smak w filmie jest esencjonalnie dopieszczony, bez banału i serwowany widzowi we właściwej konsystencji. ugotowany

Jesień obfituje w kulinarne książkowe premiery. Czekam na nie i składam zamówienia korzystając ze swoich październikowych i listopadowych świąt. Niektóre prezenty jednak trafiają do mnie niezależnie od okazji. Tak jest z polecanymi    Wam dziś - Wegetariańską Szkołą Gotowania i Smoothie Dietą Koktajlową. Obie   z wydawnictwa Jedność zachęcają, wbrew pogodowej aurze, do lżejszego gotowania. Zatem przynosimy z targów i bazarów dorodne warzywa, soczyste owoce, z szaf wyjmujemy miksery albo blendery, by szykować odpornościową zdrowotną ucztę. ksiązki kucharskie Przepisów na nią w obu książkach nie brakuje. Koktajlowa dieta nawet dostosowuje się do zimy i proponuje, jak w jej czasie oczyścić organizm z toksyn i stracić kilogramy. Wegetariańska szkoła gotowania to lekki podręcznik dla kulinarnych laików. Tytułowe "krok po kroku" funkcjonalnie prezentuje się wewnątrz książki i rzeczywiście czytelnik może śledzić każdy ruch noża. Do tego pełen pakiet obrazkowych informacji ułatwiających rozpoznanie konkretnych składników. ksiązki kulinane