Całkiem niezobowiązujące. Lekkie niczym puch. Ulotne, jak chwila, bo w chwilę powstają i po niej znikają. Dobre do śniadania lub zamiast niego. Nieco jesienne, a jeszcze wakacyjne. Na deszczowe popołudnie albo słoneczne poranki. Zresztą, wcale nie trzeba szukać powodu, by upiec sezamowe ciasteczka. Wystarczy po prostu pójść do kuchni:) sezamowe ciasteczka bez maki Sezamowe ciasteczka można urozmaicić ulubionymi bakaliami. Drobno pokrojone rodzynki będą dobre,  płatki migdałowe, wybierzcie dodatki, na jakie macie ochotę! Smacznego:) sezamowe ciasteczka bez mąki

Makaron z pesto z cukinii i anchois

Makaron z pesto z cukinii i anchois powstał w ramach akcji - Cisowianka gotujmy zdrowo - mniej soli. Mniej nie oznacza, że rezygnujemy z soli całkowicie. Ograniczamy do minimum, gdyż spożywamy jej kilkakrotnie więcej niż powinniśmy. Ten przepis jest bez dodatku soli, wystarczające słone są tu anchois, które są bogatym źródłem żelaza, magnezu i wapnia. Makaron z pesto z cukinii i anchois jest wyrazisty w smaku i bardzo smaczny. Warto wypróbować ten przepis póki są malinówki. Makaron z pesto z cukinii i anchois O samej akcji możecie więcej poczytać u nas tutaj i na oficjalnej stronie akcji Cisowianka - gotujmy zdrowo - mniej soli. Soli spożywamy zdecydowanie za dużo, dlatego lepiej ją zastąpić świeżymi ziołami (w coraz więcej miejscach można kupić świeże pęczki ziół: bazylii, szałwii, rozmarynu czy tymianku lub tak jak ja - hodować na balkonie), oliwą (bardzo dobrze podkręca smak), sokiem z limonki czy z granatu, kaparami, oliwkami, anchois, łososiem. Sól też doskonale eliminuje gotowanie na parze, wówczas nawet ziemniaki są słone, pomimo że nie dodaje się do nich soli. Dlatego warto mieć chwilę refleksji i zadać sobie pytanie: czy na pewno muszę dosalać? Makaron z pesto z cukinii i anchois

Nalewka malinowo-porzeczkowa

W tym roku z robieniem przetworów ograniczyłam się prawie tylko do nalewek. Jest już gotowa nalewka rabarbarowa, malinowo-porzeczkowa i nastawione są dwie kolejne: jeżynowa i malinowa. Owoce na nalewkę z aronii mrożą się w zamrażarce by pozbyć się goryczy. W planie jeszcze pigwówka i nalewka z jarzębiny. Nalewka malinowo-porzeczkowa to jedna z moich ulubionych. Z jednej strony słodka, z drugiej delikatnie kwaśna - połączenie idealne. Nie jest bardzo mocna, dla mnie   jednak wystarczająco :) Nie jest też zbyt słodka, ale właśnie taki jest jej urok. Proszę nie dosypujcie do niej więcej cukru :) Nalewka malinowo-porzeczkowa Nalewka malinowo-porzeczkowa ma piękny kolor, po przefiltrowaniu jest bardzo klarowna. Teraz tylko pozostaje ukryć ją, by dotrwała do zimy :) Jak przefiltrować nalewkę? Próbowałam wielu sposobów: przez gazę, przez tetrę, przez filtr do kawy. Jednak najlepszym sposobem do filtrowania nalewki okazały się chusteczki higieniczne. Takie w kartonowym pudełku pakowane po 100 sztuk. Wykładam taką serwetką sitko, które umieszczam na dzbanku (by później łatwiej było zlać do karafki lub butelki). Gdy zleci porcja, zmieniam chusteczkę. W ten sposób nalewka filtruje się nawet szybko, a mętny osad nie przedostaje się do nalewki. Nalewka malinowo-porzeczkowa

Panteon, Rzym

Gdzie wybrać się na kawę w Rzymie? Niedawno pisałam Wam o najstarszej kawiarni Antico Caffe Greco, drugim miejscem z pyszna kawą i klimatem jest Tazza D'oro, położona bardzo blisko Pantheonu. Kawiarnia zdecydowanie skromniejsza od Caffe greco, działa od 1946 roku. Inny jest tez charakter samej kawiarni: brak tu stolików, kelnerów i możliwości zjedzenia wielu rodzajów ciast. Tu z kolei kawa jest wypalana na miejscu i jest dostępnych wiele gatunków. Jest tu bowiem też sklep, w którym można nabyć swoją ulubioną kawę oraz m.in. ziarna kawy w czekoladzie, likiery o różnych smakach. Kawiarnia Tazza D'oro w Rzymie W kawiarni za kawę płaci się w kasie, a następnie przy barze okazuje paragon. I stąd już chwila do wypicia pysznej kawy. Pijąc przy barze (w środku jest tez jedn ławeczka na której można usiąść) można obserwować ruch, przychodzą tu zarówno Włosi, jak i turyści. Podobno można tu często spotkać znanych polityków i   aktorów. To miejsce jest dla wszystkich bez względu na zasobność portfela. Kawiarnia Tazza D'oro w Rzymie

Koktajl z pietruszki i melona

Zielone koktajle to prawdziwa bomba witaminowa. Nie korzystam z gotowym przepisów, a z owoców i warzyw, które mam akurat pod ręką. Głównym składnikiem jest zawsze coś zielonego (o idei zielonych koktajli pisałam więcej tu) i owoce. Udało mi się zarazić tymi zdrowymi koktajlami kilku przyjaciół :) Przygotowanie trwa naprawdę chwilę. Smak jest zadziwiająco dobry, mało warzywny, więc tym bardziej zachęcam Was do spróbowania :) Koktajl z pietruszki i melona Tym razem w   składzie natka pietruszki (od pani z ziołami z targu przy Młynach koło Korony we Wrocławiu), antonówka (możecie użyć innego winnego jabłka), melon oraz sok z cytryny. Koktajl z pietruszki i melona

Zizzi Pizza, Rzym

Gdy będziecie kiedykolwiek w Rzymie, spróbujcie pizzy al taglio, zwanej równiej pizza al trancio, czyli pizza na kawałki. Można ja spotkać na każdym kroku i zaspokoić tymczasowo głód :) Zwykle pizza al taglio pieczona jest w dużych prostokątnych blachach i sprzedawana na wagę. Pizza w kawałkach została wynaleziona w Rzymie i zaadoptowana do innych miast i krajów. Jest bardzo popularna wśród Włochów na szybką przekąskę, w sam raz do reki do spożycia poza lokalem. Zizzi Pizza poleciła mi przyjaciółka, która doskonale zna moje podejście do zdrowej żywności. Zizzi Pizza, Rzym Poza pizzą al taglia, znaną rzymską przekąską jest suppli. Jest to kulka ryżu z sosem pomidorowym, mozzarellą smażona w głębokim tłuszczu. Początkowo suppli było z podrobami, jednak teraz dominuje w wersji bezmięsnej. Suppli bardzo dobrze zaspakaja głód i kosztuje przeważnie 1 euro. Zizzi Pizza, Rzym

Trattoria Luzzi, Rzym

O niektórych miejscach wiem, zanim planuję być w danym mieście czy kraju. Tak było właśnie w przypadku Trattori Luzzi - wiedziałam, że muszę tam pójść, gdy tylko będę w Rzymie. Mapa miejsc wartych odwiedzenia była gęsto pozaznaczana i nie sądziłam, że do Luzzi wrócę ponownie. Zrezygnowałam z innych miejsc, aby po raz drugi tu przyjść. Dlaczego? To rodzinna knajpa, wyglądająca jak sprzed wielu lat. Nikt się nie przejmuje krzywo powieszonymi obrazkami (część gwoździ dawno odpadła) czy sztućcami rzucanymi na stolik. Obrusy w kratę wymieniane są w biegu, a Obsługa swoją pracowitością pobija chyba mrówki ;) Jeśli szukacie eleganckiego lub romantycznego miejsca, to to miejsce się Wam nie spodoba. Jeśli szukacie pysznego włoskiego jedzenia, koniecznie musicie tu przyjść. Mama również była oczarowana i miejscem i boskimi smakami. Jak dla mnie to najsmaczniejsze miejsce w Rzymie. I do tego niedrogie. Jeśli zastanawiacie się, gdzie zjeść w Rzymie, nie możecie ominąć tego miejsca :) Trattoria Luzzi, Rzym Na stolik trzeba chwilę poczekać, ale warto. Wieczorem jest mniej turystów niż w dzień, to taka wskazówka dla Was. Trattorria Luzzi znajduje się w uliczce na tyłach Koloseum. KOLOSEUM

Ciasto drożdżowe z rabarbarem, truskawkami i kruszonką

Zapach drożdżowego ciasta należy do moich ulubionych zapachów (tuż za zapachem świeżego pieczywa). Do smaków również, bo domowe drożdżowe ciasto mogłabym jeść na okrągło, nawet jak już lekko podeschnie. To niestety nie ma szansy zeschnąć, bo znika błyskawicznie.

Jest maślane, puszyste i "akuratnie" słodkie. Słodycz kruszonki równoważą truskawki i rabarbar. żałuję, że zostały mi już tylko zdjęcia ;)

Ciasto drożdżowe z rabarbarem, truskawkami i kruszonką Truskawki i rabarbar to dobrana para. Idealnie pasują tu również migdały, wanilia i skórka z cytryny, więc możecie eksperymentować z dodatkami. Ciasto drożdżowe z rabarbarem, truskawkami i kruszonką

Zaraz będzie po wszystkim. Znikną słoneczne poranki i ciepłe wieczory. Z drzew opadną liście, zielony kolor lata zmieni się   w jesienną rudość. Zamiast baletek przy drzwiach staną kalosze. Zaczną się maratony przez kałuże i gubione wciąż parasolki. Ciepły szalik, czapka wetknięta na uszy.   Herbata z imbirem, chwile z książką i kocem na kanapie. Inne życie po prostu, z jesienną chandrą i nostalgią. Nim się pojawi, jest tak, jak lubię najbardziej. Kawa w zimnej postaci, chętnie z dodatkiem. Dziś proponuję energetyzujący koktajl. kawę i banana w jednym. Dobrze im razem:) smoothie kawowo bananowe Mi dobrze jest z blenderem mix&go marki Russell Hobbs. Miesiąc jesteśmy już razem i nie ma oznak znudzenia, choć wykorzystują go bezwzględnie. On się nie poddaje i pracuje wciąż na pełnych obrotach. Silę ma taką, że lód kruszy i ziarna kardamonu na puch ściera.  Smoothie kawowo - bananowe blender stworzył błyskawicznie. I za to go lubię najbardziej:) smoothie kawowo- bananowe

Da Francesco, Rzym

Wybierając się z Mamą do Rzymu miałam dokładnie obmyślany plan wycieczki - przede wszystkim miejsca, w których chcę zjeść ;) Oczywiście nie zdążyłam ich wszystkich odwiedzić, gdyż wybór jest naprawdę duży. Sylwia poleciła mi restaurację Da Francesco. Jest to miejsce z tradycyjną kuchnią rzymską, które działa od 1957 roku. Wnętrze niewiele zmieniły się na przestrzeni lat, pomimo remontu kilka lat temu. nadal panuje tu bardzo przyjazna atmosfera, przez moment można poczuć się jak w domu. Obsługa bardzo miła i chętnie doradza. Da Francesco znajduje się niedaleko placu Navona (Piazza Navona), więc tym bardziej to miejsce było dla mnie kuszące - znajdywało się bowiem obok mojej trasy zwiedzania. To miejsce, w którym jest gwarno od włoskich rozmów, a także w którym nie ma turystów.Warto skosztować tutaj kuchni rzymskiej. Da Francesco, Rzym Sylwia polecała mi spróbować tutaj ogonu wołowego. Obie z Mamą lubimy podroby, więc nie patrząc w menu poprosiłam o ogon. Okazało się, ze nie ma, więc poprosiłam o danie z podrobów. Niestety niedostępne. Latem nie przygotowują podrobów, to dania na chłodniejszą porę. W sumie racja :) Spojrzałam zatem w menu, ale jak zobaczyłam piec chlebowy nie miałam prawie wątpliwości, co zamówię ;) Da Francesco, Rzym